poniedziałek, 30 grudnia 2013

Bretońskie marzenie | Dream of Bretonnia


Odkąd w moje ręce trafił podręcznik do trzeciej edycji Warhammera, a także dodatek "Warhammer Armies", marzyłem o armii Bretonii. Takiej niemal czysto historycznej, zmieszanej jednak z klimatem Starego Świata, dokładnie tego rodzaju, jaki przedstawiono właśnie w tymże wydaniu gry. Taką właśnie armię pokazywał Dave Andrews na łamach dodatku z listami sił. Dłuuuugo łudziłem się, że uda mi się ją pomalować, a pierwszym poważnym impulsem było wydanie piąte systemu w 1996 r., a pretekstem pudło podstawowe, z pięknymi modelami bretońskimi w plastiku. Pomalowałem... no cóż, całe sześć modeli...  Można do nich doliczyć jeszcze dwóch gwardzistów, których dostałem na początku lat 90., (nie wiedziałem jeszcze wtedy, że to figurki z gry "Advanced HeroQuest"), a także dwie figurki pozostające od blisko 15 lat w stanie "dużo brakuje jeszcze do skończenia". I to cały mój bretoński dorobek pomalowany... Czystego ołowiu i innych stopów metalicznych, a także plastików, mam sporo więcej;) Nie przypuszczam jednak, bym kiedykolwiek pomalował sobie tę armię - za dużo pracy, jej charakter obecny mocno odbiega od jej pierwszego wcielenia. Choć, trzeba powiedzieć, że w nowszych modelach jest też całkiem sporo bardzo sympatycznych figurek...
Tak mi jeszcze przyszło do głowy - trzecia edycja miała jednak pewne elementy świata znacznie bardziej logiczne niż obecnie... Armia Andrewsa wygląda jak oddziały jakiegoś ubogiego kuzyna Imperium, a nie anachronicznego tworu - rycerzy wyglądających niczym z okresu późnego Średniowiecza, będących sąsiadami potężnego państwa na poziomie końca epoki Renesansu. Totalnie bez sęsu;)


Since I've read Warhammer Fantasy Battle 3rd edition rulebook and "Warhammer Armies" supplement, I dreamt about owning a Bretonnian army. Almost historical one but in the Old World style of course - exactly the kind shown by Dave Andrews on the "Armies" supplement pages. I lied to myself for a veeery long time that I will paint such an army one day. And, to be honest, I even tried once. When the fifth edition of WFB came out in 1996, I was overjoyed by a plastic Bretonnian miniatures, so I painted them. All six of them:) Add to this number two plastic henchmen which I've got in the very early nineties (didn't know then that these miniatures were from the "Advanced HeroQuest" game) and two more clearly unfinished miniatures (unfinished for more then 15 years I think, shame on me). And this is all my Bretonnian painted army so far... Nice results for 17 years... Well, to be honest I have much bigger force but it is unpainted of course. Honestly - I don't think I will ever paint them. Army has changed too much for my liking, its current look is much different then its first incarnation. But there are some really nice miniatures in the current range too...
And one more random thought - third edition of the game was much more logical in some aspects of the world. Take a look at the army of Dave Andrews - it looks more then a force from some poverty stricken land close to the Empire, then totally anachronic thing as it is now - with knights from the turn of XIV-XV century living just across the border with a late Renaissaince-style nation. One of the most stupid ideas in the Old World fluff:)





8 komentarzy:

  1. Rozumiem Ciebie, jestem posiadaczem około 20 stu pomalowanych halabardników i sporej garści ołowianego chłopstwa od gamezone miniatures.. najfajniejsza chyba armia - oczywiście niepomalowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, łezka się w oku kręci, wspomnień czar. Aż poszedłem sobie popatrzeć na moje figurki krasnoludów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lovely work! Excellent heraldry. Dean

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie też mi się łezka zakręciła w oku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, cóż za sentymentalni Czytelnicy;)
    @DeanM - thanks a lot but iirc heraldry was done with transfers:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma co się łamać. Powoli ich zrobisz. Zasadami się nie przejmuj zmienią je ze trzy razy nim dojedziesz do końca drugiego regimentu. Na fali Hobbita odkopałem swoje krasnoludy z 3 i 4ed, to były piękne wzory...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oo, no proszę, są tu także fani krasnoludów!
    Ja właśnie zacząłem układać swoją armię a specjalnie zamówionym w tym celu regale, zajmie mi to trochę czasu.
    Poza tym po 10 latach zacząłem uzupełniać szeregi swoich pniaczków. Jak miło. Oczywiście większość wzorów to 3 i 4ed, ech...

    OdpowiedzUsuń
  8. to i ja się przyłączę do lobby sentymentalnego i pójdę zobaczyć na swoje high elfy sprzed 18 lat. a idąc dalej tropem 'sęsu' to mnie najbardziej mierziło to, że zasady pozwalały na wystawienie samych rycerzy. no, ale nie ma co narzekać. dla mnie warhammerek to już przeszłość. zastanawiałem się nawet ostatnio, czy nie sprzedać obu armii, które mam, ale mnie Żona zrugała.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.