Strony

środa, 28 listopada 2012

Trochę zmian | A little changes

Trochę się porobiło, co? Wczoraj spędziłem niemal cały dzień, walcząc ze stworzeniem jakiejś przyzwoitej galerii, pozwalającej w ładny sposób wyświetlać zdjęcia, jednak moja niemal zerowa wiedza na temat programowania stron uniemożliwiła estetyczne dostosowanie znalezionych skryptów. Ale akurat tego można było się spodziewać, gdybym potrafił programować strony www, zrobiłbym coś własnego, a nie korzystał z robotów czy szablonów. Szczerze mówiąc jednak, dotychczasowy wygląd bloga trochę mi się przejadł, okazał się też nieco nieprzemyślany. Miałem problemy z dodawaniem rozmaitych opcji, po drodze gdzieś zginęła relatywna prostota pierwotnego szablonu. Zdecydowałem się wykorzystać zmianę wyglądu, jaką oferują dynamiczne widoki bloggera. Podobały mi się od samego początku, odrzucało mnie tylko praktycznie zerowe wsparcie dla rozmaitych widgetów, a jest na blogu kilka, z których nie chciałem rezygnować. Po ostatniej aktualizacji bloggera część z nich działa jednak w stopniu co najmniej satysfakcjonującym, inne udało mi się, dzięki rozmaitym poradom w sieci, jakoś tam dostosować do widoku dynamicznego.
Na pierwszy rzut oka ze strony nic nie zginęło - poza jednym małym gadżetem. Zachowana jest treść, zachowane zdjęcia i komentarze, zachowane linki i inne drobiazgi. Jeśli zauważycie coś, co nie działa - dajcie o tym znać w jakimś komentarzu, proszę. I chętnie wysłucham Waszych uwag co do nowego wyglądu bloga.

What a change, huh? I spent almost entire day yesterday trying to make some decent slideshow gallery but my almost non existent knowledge od website programming made all my efforts looking just plain ugly. Well, it was kind of expected, I wouldn't use blogger if I know how to program a decent looking, modern website. But, to be honest, I wasn't entirely happy with the old style of the blog, it was growing fat (like its owner) and design was limiting me. I have had problems with adding new stuff, relative simplicity of the original template was gone too. So I decided to change a look of the blog using "dynamic views" of the blogger. I like them a lot but originally they were lacking widget support and I have quite a few I really like, so it was a deciding factor to not use such a view. After the last blogger actualisation dynamic views got some limited widget support, I even managed to "hack" some others and use them - thanks to various online tutorials.
Nothing is gone I think - well, one little gadget is not working, so I removed it temporarily. All my notes are still here, all photos and commentaries, links and other stuff. If You will notice something is not working or seems to work in a strange way, please write a commentary about it. And I will gladly hear your opinions about new look. 

wtorek, 27 listopada 2012

Night Lord w pancerzu Mk. III | Night Lord in Mk. III armour

Mój brat zaczął malowanie kilku Night Lordów używających preherezyjnego pancerza Mk. III "Iron". Figurki to, rzecz jasna, produkcja Forge World. Pancerze Armorum Ferrum dość znacznie różnią się od Mk. VII czy Mk. VIII, różnice dotyczą praktycznie wszystkich elementów - od hełmu, poprzez osłony klatki piersiowej, do osłon nóg, rąk oraz plecaka. Pancerz w tej wersji był cięższy od standardowego Mk. II, przeznaczony był bowiem do wykorzystywania podczas walki podczas akcji abordażowych, w kopalniach, oraz wszędzie tam, gdzie ciasnota miejsca i brak osłony oznaczały, że walka musiała zostać rozstrzygnięta czołowym natarciem. Wszedł w użycie podczas początkowych starć odzyskiwania Imperium Ludzkości, nigdy jednak nie był wykorzystywany przez całe Legiony. Wyposażana w nie tylko oddziały uderzeniowe lub straże ceremonialne. Również broń widoczna w rękach wojownika to niestandardowy bolter, to egzemplarz jednej z najstarszych i najbardziej cenionych odmian - wzór Phobos, powstały jeszcze w fabrykach Marsa, przed rozpoczęciem Wielkiej Krucjaty. Malowanie figurki nie odbiega od wcześniej pokazywanych Władców Nocy - mniej może jest tylko błyskawic, a sama figurka nieco jaśniejsza od poprzednich. Znak Legionu na prawym naramienniku to kalkomania.

My brother started to paint few Night Lords equipped with pre-Heresy Mk. III "Iron" armour. Miniatures are produced by Forge World, of course. Armour Armorum Ferrum is vastly different then current Mk. VII or Mk. VIII, differences are many - helmet, breastplate, vembraces, leg armour and backpack. Mk. III was much heavier then standard Mk. II armour, it was intended for use in boarding actions, in mineshafts and in similar confined areas, where lack of space meant that combat had to be resolved by brutal frontal assault. It was constructed during first wars of Great Crusade but it wasn't issued to whole Legions - just to close combat assault shock troops and - sometimes - ceremonial guards. Even weapon is non standard nowadays - this is venerable Phobos pattern bolter, forged in great factories of Mars in the days of Empire being reborn.
Painting of miniature is exactly the same as with previously painted Night Lords. Well, maybe lightnings are less numerous and overall feel of the armour is slightly brighter. Legion insignia on the right shoulderplate is decal.


niedziela, 25 listopada 2012

Wybrane z tygodnia 60 | Chosen from the week 60

Zacznijmy od nowej strony, Putty and Paint, grupującej - za zaproszeniem - doskonałych malarzy, rzeźbiarzy i modelarzy. Dziesiątki projektów, wspaniałe wykonanie, uczta dla oczu. Tematyka zarówno historyczna, jak i związana z fantastyką. Ja dziś też zacznę od historii - najpierw niesamowity model pływający w skali 1:72 - amerykański lotniskowiec USS "Nimitz", wykonany przez Richarda R. Quinlana - koniecznie zobaczcie te zdjęcia, masa pracy i świetny efekt. Drugi z linków historycznych prowadzi do bloga "Conquering the Lead Mountain" - diorama obozu, zbudowanego w skali 15 mm do Impetusa. Piękne malowanie i świetny układ całej scenki.
Część fantastyczną dzisiejszych "Wybranych..." otworzą dwie galerie prezentujące model patriarchy Angrona z Forge World. Pierwsze malowanie zaprezentowano na stronie Akaranseth.com, drugie wyszło spod ręki Jamesa Wappela. Osobiście bardziej podoba mi się pierwsza galeria. I - na koniec rzeczy związanych z malowaniem - zwycięska praca na zakończonym właśnie spotkaniu Master of Imagination - Glory of Slaanesh malowane przez Karola Rudyka. Pozwoliłem sobie zdjęciem jego pracy zilustrować dzisiejszą notkę.
Ostatni link dziś prowadzi do poradnika wykonywania podstawek do dioram, a dokładniej gruntu. Przedstawione są w nim podstawowe techniki, pozwalające jednak osiągnąć bardzo dobre efekty.


Let's starty with a new website, Putty and Paint, which groups - by invitation only - excellent painters, sculptors and modellers. Tens of projects, very high level of all works, feast for the eyes. Subjects vary from historical to sci-fi and fantasy. Next link of today is historical too - check this beast in 1:72 scale - USS "Nimitz" build by Richard Q. Quinlan. Second "historical" link leads to the blog "Conquering the Lead Mountain" and shows excellent camp diorama, built in 15 mm scale for Impetus game. I really like how the minis and terrain are executed.

Ok, time for sci-fi and fantasy. First, primarch Angron from Forge World in two galleries. First is shown on the Akaranseth.com website, second model is presented by James Wappel on his blog. Personally I think first model is better looking, but both are really good. Third link worth checking is thread on "Border Princes" forum showing winner of the "Master of Imagination" painting contest - "Glory of Slaanesh" painted by Karol Rudyk. Photo of winning entry is visible next to this note.
Last thing for today - tutorial showing basicks of ground working. Usefull for diorama building, making small vignettes, etc. Basic techniques but effects are really nice.

środa, 21 listopada 2012

Normański wojownik | Norman warrior

Skończone od A do Z. Nawet się zdziwiłem, że poszło mi relatywnie szybko. Oczywiście dokańczanie, rozpoczęcie prac nad tym modelem miało miejsce z 10 lat temu. Sama figurka to - jak wspomniałem w poprzednim poście - produkt polskiej firmy M-Model. Mam w stosunku do niej mieszane uczucia. Do zalet należy, z pewnością, cena. Kiedy ją kupowałem, stwierdziłem, że nie warto wydawać znacznie większej kwoty na figurki w skali, o której nie wiedziałem czy mi się spodoba. Niestety, w parze z niską ceną idzie dość kiepska jakość. Sama miniaturka wykonana jest z dobrej gatunkowo żywicy, pracuje się z nią przyjemnie. Mam jednak zastrzeżenia do samej rzeźby. Szczegóły dłoni w zasadzie nie istnieją. Ot, kiepsko wyrzeźbione parówki palców. Twarz miała krzywo wyrzeźbione, różniące się wielkością oczy. Kolczuga miejscami jest tej samej grubości, co tunika, na której teoretycznie przecież leży. Sama figurka pozbawiona jest, w zasadzie, większych detali. Chodzi mi o drobne smaczki, dodające uroku. W zasadzie zauważyłem tylko dwa takie szczególiki. Pierwszym z nich jest zakończenie jednego z pasów, mające kształt ładnego, smoczego łba. Drugi to paski od pochwy miecza, troczonej do rapci.
Generalnie jednak jestem z tej miniaturki zadowolony, dała mi sporo satysfakcji płynącej z malowania. Oczywiście, dostrzegam wady - twarz była, bez zmycia farby, nie do uratowania. Poprawiłem nieco oczy, poprawiłem trochę kolory, niemniej jednak jest to słaba część tego malowania. Dość zadowolony jestem z kolei z tarczy. Odbiega trochę od tego, jak wyobrażałem sobie efekt końcowy, ale to jest kwestia praktyki i użytych środków. Nie da się też ukryć, że malowanie w tej skali zdecydowanie różni się od malowania figurek w skali 28 mm. Inne środki, inne techniki i inne, oczywiście, efekty.
Z pozytywów wydaje mi się, że całkiem ok wyszła też podstawka. Wykorzystałem jedną z kupionych lata temu, dziś wolałbym kupić pewnie jakiś cokolik...
I jeszcze kwestia techniczna. Zmieniłem sposób prezentowania zdjęć. Lepszy?

Well, it is finished. It came as a kind of suprise because I was able to paint this figure much faster then I initially thought. It was, of course, technically, just finishing because I started to paint this 54 mm miniature about 10 years ago. Figure itself is produced by Polish company M-Model. I have a mixed feelings about this miniature. It has advantages, more specifically one advantage - price. It was about 1/5 of the price of known manufacturers like Andrea etc. As I didn't know if I would like painting 54 mm scale, it was a major factor. But everything comes at a price. In this case, quality. Miniature is casted in good quality resin, sanding and working with it is easy. Sculpt itself, on the other hand, is average. Details of hands are non existent. Fingers look like soft wieners. Face is a little mishapen, eyes are of different size. Chainmail at places has the same thickness as the tunic, which is, in theory, worn beneath it. Miniature lacks unnecessary details, I was able to see just two such things. First was a brazen buckle at the end of one of the straps, shaped nicely in dragon head, second small straps at the swords sheath.
But... I'm rather glad how this thing turned out, it gave me a lot of painters satisfaction. I can cleary see, of course, all mistakes and things which went badly, like face for example. I was able to correct eyes a little, but   they still are really, really bad. I'm rather happy with the shield on the other hand. It looks a little different then I envisioned it, but I'm still glad how it turned out. Final effect is greatly dependent on method of painting used and painting 54 mm miniature is very different then painting 28 mm figures, so developing own methods certainly takes time and practice. Simply, other techniques, other means, other effects.
I like the base too. I used one of the old square ones, bought ages ago together with 54 mm miniatures but I would use a square pillar-like more likely today, if I had a choice.
And one technical note. I changed how the photos are presented... Is it better?














wtorek, 20 listopada 2012

Nagroda Liebster Blog Award

Łańcuszki-spamuszki. A co tam, pobawmy się. Do tej nagrody nominował mnie Brovatar z bloga Den of Imagination (zdecydowanie warto zajrzeć, jeśli chcemy zobaczyć nieźle pomyślane i wykonane konwersje i malowania rzeczy związanych ze światami głównie GW).
Moje typy do przekazania pałeczki, przy czym kolejność nie ma znaczenia. Wybrałem blogi polskie, bo uważam, że warto je promować:). Miałbym jeszcze do wypisania co najmniej kilka innych blogów, na które regularnie zaglądam, ale jak pięć, to... sześć;)

Wargaming Fantastyczno-Historyczny, prowadzony przez Yorriego. Skarbnica świetnych malowań miniaturek, pozycja obowiązkowa, moim skromnym zdaniem.

FireAnt Painting - kolejny blog, na którym wpisy śledzę bardzo regularnie. Świetne przeglądy nowości, recenzje i teksty insze. Dużo o systemach ciut mniej popularnych. Teksty mają też zazwyczaj dość dużą objętość, a to dla mnie plus.

Gry Fabularne - blog, co prawda, nie związany z wargamingiem, jednak - po pierwsze, bardzo wysoka jakość wpisów i ciekawe tematy, po drugie - nie mogłem go pominąć ze względu na moje "korzenie":)

Bitewny Zgiełk - strona będąca wspólnym dziełem kilku autorów. Tematy rozmaite, od historycznych do zupełnie nie historycznych, malowanie i gry jako takie. Bardzo, bardzo warte dorzucenia do zakładek i podobnych "ulubionych".

Fantasygames.pl - strona C'tana, doskonałego polskiego malarza zawodowego, malującego figurki z zawrotną szybkością. Dla mnie pozycja "must have".

Black Grom Studio - sięgające korzeniami pewnej księgarni na Wilczej, konwersje, malowania, zjawiska około wargamingowe, tradycje, stara szkoła i w ogóle czas umierać;)


Chain-spam award:) Oki doki, let's have some fun. I was nominated by Brovatar from Den of Imagination blog - thanks mate! Check his blog if you like detailed, nicely thought out and executed conversions and painted miniatures, GW stuff mainly.
And here they are... My  nominees, in no particular order, Polish only blogs, as I think all of them are really worth promoting. I'd like to nominee more then five blogs but rules are rules... Just five.. So I nominee six;)


Wargaming Fantastyczno-Historyczny run by Yorri. Great treasure of very fine paintings, 15 and 20 mm mainly, but there are occassional arrays into 28 mm too. One of my all time favs, may I add. English text too.



FireAnt Painting - another blog which I check on a regular basis. Great "new releases" articles, very nice reviews and other texts. A lot of articles about non-GW games. Articles of substantial lenght, which I like a lot. Polish only.



Gry Fabularne - blog, not directly related to wargaming, it is mainly about role-playing games and games theory. Interesting things nonetheless and I couldn't miss this one, because this is about my past and my gaming roots. Polish only again.



Bitewny Zgiełk - blog written by a group of authors, subjects vary from historical to fantasy and science-fiction and overall wargaming, painting, etc. Really, really great place, one of my favourites. Unfortunately, Polish only...



Fantasygames.pl - run by C'tan, great Polish professional painter for hire (for substantial amount of money, may I add). He paints as fast, as I'm drinking coffee. I'm fairly sure he painted something better then Eavy Metal team while I typed this... Must have. English texts.



Black Grom Studio - with traditions running longer then many readers age, back to the certain old, no longer existing bookstore on Wilcza Street in Warsaw. Conversions, paintings, wargaming as such, old school, traditions and time to die:)


Nowości z Amercomu 33 | Amercom news 33

73. zeszyt "Kolekcji Wozów Bojowych" będzie poświęcony historii i konstrukcji niemieckich lekkich samochodów pancernych Sd.Kfz. 221, 222 i 223. Dodatkiem do pisma będzie gotowy model die-cast samochodu pancernego Sd.Kfz. 222 w skali 1:72.

73rd. issue of "Kolekcja Wozów Bojowych" will describe history and construcion of German light armoured cars Sd.Kfz. 221, 222 and 223. Ready-made diecast model of Sd.Kfz. 222 armoured car will be bundled with the magazine.


















Tematem ostatniego, 33. odcinka kolekcji "Latających Fortec" będzie japoński samolot bombowy Mitsubishi G4M "Betty". Do pisma dołączony będzie gotowy model diecast samolotu Mitsubishi G4M1 "Betty" w skali 1:144.

33rd - and last - issue of "Latające Fortece" collection will be dedicated to Japanese medium bomber Mitsubishi G4M "Betty". Ready-made diecast model of G4M1 version of this aircraft in 1:144 scale will be bundled with the magazine.
















Kamow Ka-25 będzie bohaterem 35. wydania kolekcji "Helikoptery Świata". W piśmie znajdzie się omówienie tej konstrukcji i jej wersji, natomiast dodatkiem do magazynu będzie gotowy model tego śmigłowca w skali 1:72 w malowaniu radzieckim.

Kamov Ka-25 will be described in 35th. issue of "Helikoptery Świata" collection. Magazine will describe construction of this rotorcraft and its versions. Ready-made diecast model in 1:72 of Ka-25 in Soviet colors will be bundled with the magazine.












sobota, 17 listopada 2012

Normański wojownik (WIP) | Norman Warrior (WIP)

Z przykrością stwierdzam, że obiecany samemu sobie miesiąc w skali 15 mm trochę nie wychodzi. Przyglądałem się ostatnio wielu figurkom w skali 54 mm, między innymi tym, które pomalował Arbal z bloga Coloured Dust.... no i wzięło mnie. Dokładniej rzecz biorąc, wzięło mnie ponownie. Przed jakimiś 10 laty bawiłem się tą skalą, ukończyłem nawet jeden czy dwa modele. Może kiedyś zdecyduję się pokazać je na blogu - kiedy złożę je z części, w jakie zdążyły się zmienić. Pozostało mi z tego okresu kilka prac rozpoczętych, nigdy nie skończonych. I tak pewnie stałyby sobie biednie na półce, gdyby nie ta ostatnia "chętka"... Widoczny obok normański wojownik produkcji firmy M-Model przez wiele lat miał podmalowaną skórę, kolczugę, paski i tunikę. Troszkę go poprawiłem i uzupełniłem przez minione dwa dni, widzę jednak już teraz, że oczu nie zdołam poprawić, nie dam rady też wiele poprawić w przypadku kolczugi. Trudno, zostaną jakie są obecnie. Pozostałe pomalowane elementy też nie są jeszcze gotowe - może za wyjątkiem butów i tuniki, gdzie popracuję jeszcze tylko nad ozdobnym rąbkiem. Do zrobienia pozostała włócznia, tarcza i miecz... A od podstaw, za czym nie przepadam, jeszcze pasy do tarczy - trzeba je będzie dosztukować do fragmentów, które są pomalowane na plecach wojownika...

Unfortunately, my decision to paint only 15 mm scale miniatures this month wasn't fulfilled. I watched many 54 mm scale miniatures lately, Arbal's from Coloured Dust included and... And I'm in. I'm in again, to be more precise, as I tried to paint some of 54 mm about ten years ago. I even managed to finish one or two miniatures. I will show them, maybe, in the future, when I will rebuild them, as they didn't take my last moving  gently. Anyway, I have some still unfinished miniatures left from this period too. One of them is this Norman Warrior produced by Polish company M-Model. He stand on my desk, with his tunic, face and chainmail painted. Finally, I put some additional touches to the face and straps - eyes can't be rescued I'm afraid, as chainmail can't be rescued too I'm afraid. I painted other areas, they are still left to be finished - with exception of the boots maybe. Still to be added are spear, shield and sword. And I will have to make from scratch straps for the shield.They will have to be smoothly added to the fragments sculpted on the miniatures' back.

czwartek, 15 listopada 2012

Turcja rośnie w siłę | Ottomans are growing in strength

Pomalowany drugi, z trzech stojących na biurku, stand lekkiej jazdy tureckiej. Jak cała trójka, uzbrojony we włócznie i kałkany. Uczciwie muszę powiedzieć, że jestem nimi lekko zmęczony. Figurki są, z jednej strony, szczegółowe i przyjemne w malowaniu. Z drugiej, trafiłem na jakąś mocno "zmęczoną" partię. Sporo nadlewek, przesunięć formy, część z nich niemożliwa do usunięcia. Dodatkowo, nad tą konkretną trójką ciąży chyba jakieś fatum. Najpierw pomalowałem środkowego jeźdźca. Już gotowy upadł mi CZTERY razy na podłogę. Za pierwszym razem odłamała się podstawka od konia - możecie sobie wyobrazić, jaki byłem szczęśliwy. Oczywiście, każdy kolejny upadek to ponowne klejenie tej nieszczęsnej podstawki. I poprawianie odprysków. I szukanie kałkanu. Koszmar. Do pomalowania została jeszcze podstawka "dowódców" z chorążym - mam nadzieję, że jutro, góra w sobotę będą gotowi. A potem przyjdzie czas na trzy podstawki beszli/gonnulu, których pomaluję na konkurs forum Strategie.


Second of the three bases of Ottoman light cavalry, which are standing on my desk, is ready, armed with spears and kalkans. To be honest, I'm slightly tired with this unit. Miniatures are detailed and relatively easy to paint but I had a bad luck I guess, as most of figures is slightly miscast or have visible mould lines impossible to remove. Additionally, these three fellows seem to be cursed. The middle one was painted first - he fell off on my floor FOUR times. Base was broken off from the horse of course and it was necessary to glue it... and glue it again... and glue it one more time... after each fall. Can You imagine how pissed off I was? And I won't even be talking about searching this tiny shield time and time again. Madness. Anyway, I still have to paint "command" stand - I hope it will be ready tomorrow or Saturday. And then three stands of besli/gonullu riders which will be painted for painting competition of Strategie forum.




wtorek, 13 listopada 2012

Ork z Krainy Cienia | Orc from Land of the Shadow

Mój brat nie ustaje w malowaniu dwóch armii - Mordoru i Władców Nocy. Psychologowie z pewnością chętnie wypowiedzieliby się, na temat tego, dlaczego armie ogólnie pojętego zła i ciemności cieszą się takim powodzeniem... Hmm.. W sumie to rzeczywiście ciekawe, ja również maluję głównie tych "niedobrych"... Ale wracając do tematu - kolejny ork z Mordoru został zagoniony batem w kształcie pędzla do oddziału. To jedna ze starych, plastikowych figurek - dla mnie, w postaci gołego materiału - jedna z brzydszych miniaturek firmy z Nottingham. Uczciwie jednak powiem, że pomalowana wiele zyskuje. Nadal jest brzydka, ale już we właściwy orkom sposób. Szczególnie podoba mi się pomalowany pancerz z łusek skóry...


My brother keeps painting two armies - forces of Mordor and Night Lords. Psychologists would probably love to tell why armies of, bradly speaking, evil and darkness are so popular... Well... To be honest it is really interesting I think, as most of my armies are "bad boys" too... Anyway, back to the Mordor - another orc was lashed to the unit. This is one of the old, plastic minis - personally I think they are very, very ugly. To be honest they does look much better once painted. It is still ugly, but in this correct, orkish way... I especially like how the leather scales armour is painted...




niedziela, 11 listopada 2012

Wybrane z tygodnia 59 | Chosen from the week 59

Jazda z tym koksem. Najpierw rozmaite poradniki. Na początek mały tutorial przygotowany przez C'tana z Fantasygames.com.pl, dotyczący robienia rozbryzgów wody. Relatywnie prosty, pozwala w niezbyt skomplikowany sposób wzbogacić nie tylko podstawkę (co pokazano w poradniku), lecz także stół do gry. Drugi z poradników też wyszedł spod pióra tego samego autora, choć zamieszczono go na blogu Arbala - Coloured Dust. Tym razem C'tan pokazuje, jak zrobić podstawkę w klimacie zimowym. Trzeci z dzisiejszych guidów dotyczy robienia podstawek utrzymanych w klimacie industrialnym - proste środki, elementy dostępne dla każdego malarza i atrakcyjny wygląd końcowy - to coś co lubię.
Teraz coś przydatnego w sposób ogólny - najpierw post na blogu Jamesa Wappela, dotyczący mokrej palety. Temat znany, lecz w artykule pokazano w dokładny sposób, jak autor maluje podstawki, korzystając z dużego pędzla i mieszania kolorów. Drugie znalezisko z tej kategorii to plik .pdf przygotowany przez firmę Army Painter, pokazujący jakich kolorów produkcji AP używać, do malowania oddziałów zdradzieckich Space Marines. Nie dla każdego, nie uwzględniono też wszystkich zakonów, niemniej jednak może się przydać.
A na sam koniec trochę figurkowego porno. Najpierw krasnoludy;) Zerknijcie sobie tutaj - oddział krasnali Chaosu, złożony ze starych figurek produkcji Maraudera i Citadel i nowych, utrzymanych w tym samym klimacie, produkowanych na niewielką (bardzo) skalę przez Clam's Miniatures. Pozostając jeszcze chwilkę w klimatach całkowicie niehistorycznych, świetny inkwizytor i grupa jego pomocników w skali 28 mm, zbudowana i pomalowana przez okkiW z bloga Spiky Rat Pack. A na koniec dwa dzieła historyczne... Pierwsze to diorama z czasów wojny francusko-pruskiej 1870 r., zbudowana od podstaw w skali 54 mm przez Juana Avilę. Poziom mistrzowski, ponoć pięć lat pracy. Jestem w stanie w to spokojnie uwierzyć. Drugie dzieło to Vlad Palownik, podejrzewam, iż także w skali 54 mm, pomalowany przez Ernesto Reyesa. Podobizna Vlada zdobi dzisiejszą notkę.

Let's go! Various tutorials first. C'tan from Fantasygames.com.pl prepared short, richly illustrated guide showing how to make splashing water. This relatively simple tutorial is great for making base of your miniature really eye-catching and the same technique could be applied to the gameboard (splashes next to the waterfall for example). The same author, but on the Arbal's blog Coloured Dust this time, written another tutorial - how to make winter themed base. Third guide today is about making industrial themed bases - simple tools, easy to find materials and very nice final look - I really like it.
And now something generally usefull - first one of the entries on James Wappel's blog - befriend your wet palette. Subject is well known but you can see in this article, how author paints his bases using large brush and mixing paints on the bases. Second link from this category leads us to the .pdf file prepared by Army Painter. This guide shows how to paint various traitorous Space Marines Legions using AP products. Certainly not for everybody, usefull none the less.
And last but not least some miniatures porno. So let's start with dwarfs. Look here to see unit of old school Chaos Dwarfs consisting of some old Marauder and Citadel figures and some new, but very oldschool-like figures from Clam's Miniatures. And, concluding fantasy and science-fiction themes for today, is this great Inquisitor and his retinue converted and painted by okkiW from Spiky Rat Pack blog.
Finally, there are two historical masterpieces. First is rather large diorama in 54 mm scale, depicting scene from French-Prussian war of 1870, made by Juan Avila. Entirely scratch built, it supposedly took five years to finish. Well, seeing this master-class work of art I believe this. Second miniature is here - Vlad Dracul, I think 54 mm scale too, painted by Ernesto Reyes. Photo of this miniature is visible next to this note.

Dzień Niepodległości | Polish Independence Day

94 lata temu Polska, po wielu dziesiątkach lat rozbicia i zniewolenia, odzyskała niepodległość staraniem wielu tysięcy Rodaków, na czele z politykami rozmaitych opcji. Pamiętam i jestem im wdzięczny.

94 years ago Poland, after many decades of being partitioned between Russia, Germany and Austria, regained its independency due to efforts of many thousands of fellow Countrymen, with various politicians leading them. I remember and I am grateful. 

sobota, 10 listopada 2012

Rozmowa z... Karolem Rudykiem | Conversation with... Karol Rudyk



Dzisiejszy wywiad otwiera nowy, nieregularny cykl, w ramach którego postaram się przeprowadzić wywiady z osobami z polskiego świata szeroko pojętego wargamingu, autorami zasad, malarzami, rzeźbiarzami figurek, właścicielami firm produkujących gry, akcesoria i figurki. Cykl otwiera wywiad z Karolem Rudykiem, świetnym malarzem i rzeźbiarzem figurek, tegorocznym zwycięzcą nagrody Slayer Sword na Golden Demonie UK 2012. Więcej informacji na temat prac Karola, zdjęcia, poradniki i jego prace możecie znaleźć na profilu fejsbukowym – Karol Rudyk Art.


This interview is the first in an irregular series. I will try to interview people living in Poland, which are known in our hobby world – be it gamers, painters, sculptors, game designers, manufacturers. My first victim is Karol Rudyk, great sculptor and painter, winner of this year Slayer Sword. You can find more photos of Karol’s works, some tutorials and guides on his Facebook profile – Karol Rudyk Art. English version of the interview is marked in blue color- please, accept my apologies for all mistakes and errors.


- Powiedz, jak wyglądały Twoje początki malowania? Co zainteresowało Cię tym hobby, jakie figurki początkowo malowałeś? Ile miałeś wtedy lat? Czy już wtedy chciałeś zajmować się tym „na poważnie”?
- Początki mojego zainteresowania figurkami sięgają 1995 roku, kiedy to po raz pierwszy zobaczyłem blistry Warzona w jednej z elbląskiej księgarni. Z czasem pasja rozwijała się poprzez oglądanie „White Dwarfów” w Empiku. To była jednak długa droga, od dzieciaka, któremu podobają się ołowiane żołnierzyki, do człowieka, który traktuje malowanie i rzeźbienie figurek jako działalność gospodarczą.

- Could You tell us how you started painting miniatures? What kind of miniatures you painted first? How old were you then? Did You think about painting on a more „serious” level then?

- My adventure with painting began in 1995, when I saw for the very first time some „Warzone” miniatures in one of the bookstores in Elbląg, city where I live. My passion grow with time, mainly due to watching „White Dwarfs” in local bookstore. It was a long journey, from a miniatures loving kid, to the man, who is painting miniatures and sculpting them for a living.





- Czy malowania uczyłeś się sam, czy też korzystałeś z jakichś materiałów, brałeś udział w warsztatach, pracowałeś pod okiem jakiegoś „mistrza”?

- Moje malowanie zaczęło się od metody prób i błędów. Nie planowałem zostania malarzem, raczej rzeźbiarzem figurkowym. Na poważnie zacząłem się tym zajmować po ukończeniu liceum, w 2005 r., kiedy szukałem odpowiadającej mi pracy. Przez wakacje pracowałem nad morzem jako ratownik, wtedy zrozumiałem dwie rzeczy. Po pierwsze, że nie chcę już nigdy pracować pod kimś. Po drugie, że chcę robić figurki na zlecenie, konkretnie chcę je rzeźbić. I tak to się właśnie zaczęło, od pierwszej samodzielnie wykonanej rzeźby smoka.

- Did You learn painting all by yourself, or did you use some references, tutorials, did you work under the tutelage of some „master”?

- My painting was, at first, done with „trial and error” method. I didn’t think about becoming a painter, I was interested mainly in sculpting miniatures. I decided to paint on a more serious level after graduating from my high school, when I was looking for some kind of job I like. I worked as a life-guard for a duration of my holidays and then I realised two things. First – I don’t want to work under somebody – ever! Second, I want to make miniatures for commisions, more specifically – I want to sculpt them. And that’s how it started – from the very first my own miniature – dragon sculpted by myself.


- Korzystałeś może kiedyś z filmów DVD, prezentujących techniki malowania znanych malarzy figurkowych?
- Tak naprawdę, to rozmaite tutoriale oglądam dopiero od roku.

- Did you watch any kind of DVD movies presenting techniques used by famous miniature painters then?
- I watch various tutorials for just about a year, to be honest.



- Jak sądzisz, czy tego rodzaju materiały, filmy na YouTube, poradniki sieciowe, pozwalają nauczyć się malowania na naprawdę wysokim poziomie? 
- Zdecydowanie tak. Osoba początkująca, bądź nawet profesjonalista, jest w stanie dzięki nim szybko się rozwinąć, poznać nowe sposoby malowania. Wiem to po sobie, w ciągu tego roku, kiedy oglądam różne poradniki, poznałem mnóstwo nowych technik, do których samodzielnie dochodziłbym pewnie przez lata. Tutoriale pokazują w sposób konkretny, jakich farb użyć, które są najlepsze do danego zadania, jak cieniować. Oczywiście, taki sposób nauki nie jest dla każdego.


- What’s your opinion about such movies, tutorials being shown on YouTube, various online step-by-step guides… Do You think it is possible to learn painting on really high level by watching them?
- Definitely yes. Someone just starting painting, even someone painting for quite a long time and on a very high level, can definitely learn something new, learn new techniques, different approaches. I know I did. I learnt a lot during this last year, just watching online tutorials. I would learn many specific techniques by myself, of course, but it would take years. Guides and tutorials show precisely what kind of paints to use, which brand is best for a task, how to shade properly, etc. But one must remember that this kind of teaching is just not everybody’s cup of tea – there are people who will learn a lot more by interacting with living person.

- Od jak dawna zajmujesz się malowaniem profesjonalnie? Czy jest to Twoje główne zajęcie? Ile czasu dziennie/tygodniowo/miesięcznie na to poświęcasz?
- Zawodowo zajmuję się tym od 2005 roku. W sumie ta data wyznacza też moment, od którego zacząłem traktować to poważniej. Od dwóch lat jest to moje wyłączne źródło utrzymania, prowadzę działalność gospodarczą polegającą na malowaniu figurek.

- How long do you paint professionally? Is this your main source of income? How many houres daily/weekly/montly are you painting?
 - I’m painting professionally since 2005. To be honest, this is the year when I took all this stuff more seriously. This is my only source of income for two years now, I run my own painting studio.

- Jakich materiałów używasz? Farb, pędzli, chemii modelarskiej?
- Dosłownie wszystkiego, co sie da, Farby Citadel, Vallejo, Humbrol, Createx, Polly Colour, i wiele innych. Generalnie preferuję farby akrylowe, ze względu na ich szybkie schnięcie.

- What kind of materials do you use? Paints, brushes, other stuff?
- I use all kind of brands. Citadel paints, Vallejo, Humbrol, Creates, Polly Colour, many, many others. I like acrylics best though, due to their inherit fast drying.
- Co najbardziej lubisz malować? Chodzi mi zarówno o wytwórców figurek, jak i ich rodzaj i skalę. Czy preferujesz malowanie plastiku, metalu, żywicy? Jeśli tak, dlaczego akurat ten materiał?
- Najbardziej lubię malować potwory, konkretnie demony i smoki. Można na nich zrobić, co dusza zapragnie. Dosłownie wyszaleć się artystycznie, w przeciwieństwie do figurek ludzi, którzy są dla mnie, po prostu, nudni. Co do firm – nie mam faworyta. Wiadomo, kiedyś to było tylko „Warzone” i produkty GW. Teraz, tak naprawdę, z katalogu każdej firmy mogę wybrać od jednego, do trzech modeli, które mi sie podobają.


- What do you like to paint most? I mean, what’s your favourite manufacturer, what kind of miniatures and scale. Do you prefer some kind of material above others? For example plastic, metal or resin? If so, could you tell why?
 - I definitely like to paint monsters most, more specifically demons and dragons. You have absolute freedom while painting them, you can just go crazy – in contrary to human miniatures, which are – for me – just boring. Speaking about manufacturers – I don’t have a clear winner here. It used to be „Warzone” and figures from Games Workshop. Now, to be honest, I can choose one to three models I really like from all companies.

- Jacy artyści pędzla należą do Twoich ulubionych i dlaczego akurat ci? Na co zwracasz uwagę oglądając figurki innych malarzy?
- Regularnie śledzę prace innych malarzy. W ten sposób człowiek się rozwija. Widzi nowe sposoby, techniki i style. Czasem sam z tego coś zaczerpnie. Moi faworyci to Yellow One i Jarhead. Pierwszego cenię za detal i perfekcyjny NM, który czasami ciężko jest odróżnić od normalnego metalu. Drugiego doceniam za realistyczny styl i rozbudowane podstawki.

- Who is your favourite miniature painter, why this person or persons? What is drawing your eye to the miniatures painted by other painters?
- I follow paintings of other miniature painters on a regular basis. One develops himself in this way. It is possible to see new ways of painting, new techniques, new styles by watching miniatures painted by the very best painters. Sometimes I can learn something new this way. My favourites are Yellow One and Jarhead.  Yellow One is perfectionist, I really admire his attention to details and perfect NM, really hard to distinguish from real metal sometimes. I like Jarhead’s works for realistic style of painting and very detailed bases.

- Czy masz jakieś stałe elementy malowania, w rodzaju zawsze czarnego podkładu? Czy też lubisz eksperymentować z technikami, używać nowych sztuczek technicznych?

- Eksperymentuję codziennie, na każdej figurce. Na tym polega cała zabawa, żeby starać się robić coraz lepsze figurki. Poznawać nowe techniki i style, a nie ograniczać się i iść utartym szlakiem. Lubię wyzwania, zawsze szukam nowych rozwiązań, nie tylko w malowaniu, ale i w życiu.

- Do you have some tricks, techniques, things you never or almost never change, like – for example – always black undercoat? Or, maybe, you prefer to use new techniques all the time? 
- I experiment all the time, on every painted figure. This is all the fun, to make better and better miniatures, to paint them better and better. To learn new tricks and styles, to be not restricted, to paint in a new way. I like challanges, I always look for alternatives, for something new – and not just in painting, in my life too.

- Zdobyłeś w tym roku jedną z dwóch najbardziej pożądanych w światku malarskim nagród – „Slayer Sword” na Golden Demonie w Wielkiej Brytanii.  Ile czasu zajęło Ci malowanie terrorgheista i jeźdźca? Czy sama figurka była jakoś konwertowana? Jeśli tak, co zmieniłeś i dodałeś od siebie?

- Tak naprawdę z tą figurką zrobiłem chyba wszystko, co było można. Była łamana, przypalana i topiona, przerabiana, niektóre elementy są dorobione. Mogłbym pisać i pisać. Najlepiej jednak obejrzeć tutoriale na temat jej malowania, są one dostępne na moim facebooku - Karol Rudyk Art. Tam jest wszysko przedstawione. Figurkę zacząłem planować już w lutym tego roku, choć nie planowałem startu w tym roku. Wszystko zaczęło się, kiedy mój Przyjaciel powiedział – „Karol, robisz tylko zlecenia i zlecenia, one cię ograniczają. Zrób coś, co pokazałoby 100% twoich możliwości”. I tak oto jest. Figurka była starannie zaprojektowana. Jeszcze zanim poskładałem ją do kupy, zrobiłem mnóstwo szkiców. Sam sztandar był projektowany dobre dwa tygodnie, podobnie jak ornamenty na jeźdźcu. Śmiało mogę powiedzieć, że projektowanie i zastanawianie się, co gdzie ma pasować, jakich kolorów użyć, to czynności dla mnie bardziej czasochłonne, niż samo malowanie – a to zajęło mi około 150 godzin.

- You have won one of two of the most sought after prizes in the hobby this year, „Slayer Sword” on Games Day UK. How long have you painted your terrorgheist and rider? How extensive were conversions done to the miniature? What was changed, what was added by you?
- This miniature was reworked on every imaginable level. I did everything what was possible. Model was broken and drowned, reworked, some elements are entirely scratch built. I could go on and on, telling what was changed but it would be better to go to my Facebook profile – Karol Rudyk Art – and see some tutorials and galleries about this model. Everything is there. I started planning this miniature February this year, though I didn’t want to enter the competition in 2012. Everything changed when the friend of mine told me – „Karol, all you do are commissions and commissions, such works are limiting you. Paint something, which will show all your abilities, all your talent. Do something for 100 % of your abilities”. And so it started. Miniature was precisely planned. Even before I started to work on it, I drawed tons of sketches. Banner alone was planned for about two weeks, as were ornaments on the rider. Preparing miniature, planning it, making color choices – those are the things which are more time consuming for me then painting – and painting took about 150 hours.

- Jak długo malowałeś sam sztandar? Czy masz jakiś specjalny sposób malowania tak delikatnych i drobnych elementów, jak freehandy na sztandarze?
- Zasady to, jak pisałem powyżej, planowanie. Ważne jest też, żeby wszystko malować etapami. Tego typu sztandaru nie da się pomalować od razu. Nie wiem jak inni artyści, ale ja po czterech godzinach mam dosyć, nie mam już weny. Malowanie samego sztandaru to około 50 godzin.
- How much time did you spent painting banner alone? Do you have some special way to paint such small, delicate ornaments, like freehands done on the banner?
- As I mentioned earlier – planning is very important. It is important to paint in steps too. Such kind of banner can’t be painted in just one session. I don’t know what is treshold for other painters, but I start to lack interest, my muse is gone, after about four hours. Painting banner alone took about 50 hours.

- Jakie masz porady dla ludzi chcących zajmować się malowaniem na poziomie pozwalającym uczestniczyć w zmaganiach o Slayer Sword lub inne znane nagrody tego typu?
- Malować dużo i często. Jak ktoś chce być dobry, musi nieustannie ćwiczyć.

- What kind of advice would you give people who wants to paint, someday, on the „Slayer Sword” level?
- To paint a lot and often. If someone wants to be good, he or she must practice a lot.

- Nad czym teraz pracujesz?
- Może lepiej powiedzieć nad czym nie pracuję:) Mam wiele zleceń. Od nowej armii chaosu, poprzez kilka makiet, aż do figurek kolekcjonerskich.

 - What is on your desk now?
- Well, it would be better to tell what isn’t there now;) I have a lot of commisions – starting from new, complete Chaos Dwarfs army, to some dioramas and collectors miniatures.
- Tegoroczna nagroda na Golden Demonie nie jest Twoją pierwszą. Po raz pierwszy zdobyłeś złoto w kategorii Warhammer Monster podczas imprezy Golden Demon 2006 w Wielkiej Brytanii. Kilka lat temu miała jednak miejsce dziwna sytuacja, w której w 2009 podczas konkursu w Chicago ktoś wystawił jako swoje dzieło figurkę malowaną przez Ciebie. Czy możesz wyjaśnić co się wtedy stało?
- Afera na Golden Demonie w Chicago w 2009 polegała na tym, że jeden z moich klientów zgłosił do konkursu trzy moje prace i zajął trzy pierwsze miejsca. Zrobił to bez mojej wiedzy, za co publicznie przeprosił. Tego typu sytuacje spotykają także innych artystów, czego przykładem jest Dreadnought Bohuna, którego ktoś próbował wystawić w zeszłym roku w Australii. Osobiście nie przejmuję sie negatywnymi komentarzami, tak naprawdę, tego typu sytuacje, podobnie jak temat Slayer Sworda, dość kontrowersyjny, tylko zwiększają moją popularność, przez co jestem bardziej rozpoznawalny w naszym światku. A za tym idzie więcej sensownych zleceń.

- Slayer Sword which you have won this year is not your first prize on the Golden Demon championship. You took gold in Monster category on Golden Demon UK 2006. But… Few years ago there was some kind of strange situation on the Golden Demon Chicago, in 2009 if I remember correctly. Somone entered with your miniature under his own name. Could you tell us what happened then?
- This Golden Demon Chicago 2009 situation was really simple – basically, one person, who commisioned some of my works, took three of them to the competition and entered them under his own name. Well, as it turned out, he won three first places. He did it without my consent and apologized later. Such things are not unheard of, just last year someone tried to enter Golden Demon Australia with Dreadnought painted by Bohun. Personally, I couldn’t care less about all negative comments which I heard about this situation. To be honest, things like this, like controversies about selling Slayer Sword, are just increasing my popularity, and I’m more recognizable in our little hobby world. Which has, of course, direct impact on the scale and amount of commissions for me.

- Skoro wspomniałeś już o Slayer Swordzie. Po wygraniu konkursu zdobyłeś sławę i właśnie ten miecz – niedawno sprzedałeś go na E-bayu. Czy możesz powiedzieć, dlaczego się na to zdecydowałeś? 
- Slayer Sworda sprzedałem, jak to już napisałem o tym na swoim fejsbuku, z powodu jego miernej jakości. Kolekcjonuję unikatowe miecze. Mam w swoim zbiorze kutą katanę, limitowaną wersję Andurila z „Władcy Pierścieni”, Atlantean Sword firmy Albion z filmu Conan Barbarzyńca z lat osiemdziesiątych, a także kilka innych mieczy. Slayer Sword miał być następny. Niestety, GW obniżyło jakość nagrody. Zamienili piękny, kuty miecz (który widziałem na żywo w 2006 roku) na tanią, chińską podróbkę z blachy, wartą z 50 zł. To śmieszne, że taki korporacyjny moloch jak GW, oszczędza na tak prestiżowej imprezie, jaką jest „Golden Demon”. No, ale cóż – to już ich polityka. Wielu ludzi nadal nie rozumie mojej decyzji o sprzedaniu Slayer Sworda, ale trudno – to ich problem, nie mój.

You mentioned Slayer Sword controversy. At the Golden Demon you’ve won fame and sword – but you sold this sword on E-bay later. Could you tell why you did it?
- As I already wrote about this whole thing on my Facebook – Slayer Sword was sold because it was of very poor quality. I collect unique swords. I have Japanese katana sword, limited edition of Anduril of „Lord of the Rings” fame, Atlantean Sword made by Albion company from the Conan: The Barbarian movie, and some others. Slayer Sword was to be next. Unfortunately, GW changed quality of the prize. They changed beautiful, hand worked sword (which I saw personally, in 2006) for a cheap, Chinese made, factory produced, sheet metal version worth about 20 USD. It is really ridiculous that such a big company like GW is trying to save some pocket money on its most prestigous award. Well – it is their policy, it seems. Many people still don’t get why I decided to sell this sword – that’s their problem, not mine. 


wtorek, 6 listopada 2012

Nowości z Amercomu 32 | Amercom news 32

72. numer z powoli zmierzającej ku końcowi serii "Kolekcja Wozów Bojowych" będzie dedykowany brytyjskim ciężarówkom wojskowym firmy Bedford, produkowanym w latach II wojny światowej. Do pisma dołączony zostanie gotowy model diecast w skali 1:72 przedstawiający ciężarówkę do transportu wojsk noszącą oznaczenie Bedford QLT. Model będzie nosił oznaczenie polskiej 1. Dywizji Pancernej.

72nd. issue of the soon to be finished "Kolekcja Wozów Bojowych" series will be dedicated to the British built Bedford trucks produced during World War Two. Ready-made diecast model in 1:72 scale of the Bedford QLT troop carrier will be bundled with the magazine. Model will be in colors of Polish 1st Armoured Division.




32. numer pisma "Latające Fortece" będzie zawierał historię powstania i opis konstrukcji najbardziej rozpowszechnionych wersji jednego z najsłynniejszych samolotów II wojny światowej - niemieckiego średniego bombowca Heinkel He 111. Do pisma dołączony zostanie model tej maszyny w barwach Luftwaffe w skali 1:144.

32nd issue of "Latające Fortece" will describe history and construction of the most numerous versions of Heinkel He 111 - one of the most famous medium bombers of World War Two. Ready-made diecast model of this aircraft in 1:144 and in German colors will be bundled with the magazine.












Tematem 34. odcinka serii "Helikoptery Świata" będzie włoski śmigłowiec szturmowy Agusta A129 Mangusta. Gotowy model tej maszyny w skali 1:72 zostanie dołączony do pisma.

Subject of the 34. issue of "Helikoptery Świata" collection will be Italian Agusta A129 Mangusta assault helicopter. Ready-made diecast model of this craft in 1:72 scale will be bundled with the magazine.


















poniedziałek, 5 listopada 2012

Ponownie Osmani | Ottomans again

Dziś powracamy do klimatów tureckich. Przed rozpocząciem malowania artylerii osmańskiej, miałem "pod pędzlem" kilka podstawek tureckich beszli. To jedna z bardziej wszechstronnych jednostek osmańskich w "Ogniem i Mieczem", dodatkowo obowiązkowa, i to w dużych ilościach, w praktycznie wszystkich listach na poziomie dywizji i w większości tureckich podjazdów. Kilkanaście miesięcy wcześniej pomalowałem na konkurs forum gry pierwsze trzy podstawki tych wojaków, tym razem nadszedł czas na beszli doborowych, uzbrojonych i we włócznie i chronionych kałkanami. Oznacza to, co prawda, że do pomalowania zostali mi zwykli jeźdźcy tego rodzaju, których figurki wymienne są z gonullu, no ale trudno. Na pospolitaków przyjdzie też pora.
Tym razem, w przeciwieństwie do wcześniejszych figurek, przyciąłem włócznie do właściwej długości. Rażą już nieproporcjonalnie wielkie groty, w przyszłości, po pomalowaniu kolejnych dwóch przygotowanych do pracy podstawek, będą je obcinał.

Back to Ottomans. I have had some besli riders prepared for painting just before Ottoman artillery was given to me for painting. This unit is part of this group. Besli riders are one of the most versatile light horsemen units in the "By Fire and Sword" game, and  they are compulsory for all divisional level army lists and most of the skirmish level lists. I painted some units of besli last year for official game forum painting competition. They were armed with spears, so I decided to paint some more, give them spears too and - additionally - light shields. It means that I will have to paint many bases of ordinary besli (with hand weapons only), as I won't be able to field this "elites" without fielding the same number of bases of ordinary besli.
I found that correct lenght of the spear for besli riders was much shorter then I did, so this time I shortened Northstar pikes a little bit. Unfortunately blade of the spear is way too big now but I will leave it as it is. 


piątek, 2 listopada 2012

Krasnoludzkie hakownice | Dwarven harquebuses


W przerwach między Turkami (którzy będą przez czas jakiś absorbować większość mojego czasu), maluję też "coś innego". Dziś akurat wykończyłem kolejną podstawkę świetnych krasnali produkcji 15mm.pl  - tym razem uzbrojonych w hakownice. Jeszcze raz powtórzę - te figureczki znakomicie się malują, mają sporo ładnych, płaskich powierzchni, a jednocześnie w sam raz odpowiednią liczbę szczegółów. Fajne twarze, niezłe detale ubrań - aż chce się je malować. A, jak słyszałem, szykują już im się przeciwnicy, w postaci nieco nietypowo ujętych orków.
Wśród tych pokazywanych dziś krasnali jest jeden, który urzekł mnie szczególnie. To zacięty wojak trzymający w dłoniach hakownicę odlaną w kształcie smoczej paszczy. Drobne szczegóły samej broni nie są raczej widoczne na zdjęciu, a szkoda, bo smok ma nawet zęby. Kolejnymi figurkami z tej serii, jakie trafią na warsztat, będą kolejne pokurcze z hakownicami, tym razem zajęci ich ładowaniem.

I paint some "other stuff" between my Ottomans (which for a time being will be my main area of focus). Today I've finished another base of great dwarves from 15mm.pl company - harquebusiers. I will repeat myself probably writing, that these are really nice sculpts, great for painting, with lots of flat surfaces and just the right amount of details. Great faces, nice clothes - they just paint themselves. And, I've heard, that the opponents are almost ready - they will fight with slightly unorthodox orcs.
There is one dwarf on this base which is really great. Look at the one holding harquebus cast in the shape of snarling dragon head. Small details of the weapon are not really visible on the photo, but this dragon has even teeth. I will paint another base of handgunners next, this time loading harquebuses.