Strony

wtorek, 31 maja 2011

36. numer "Kolekcji wozów bojowych" | 36. issue of "Kolekcja wozów bojowych"

36. numer pisma "Kolekcja wozów bojowych" będzie zawierał opis amerykańskich czołgów lekkich M3 i M5 oraz ich wersji rozwojowych. Do pisma dołączony będzie gotowy model diecast czołgu M5A1 Stuart w malowaniu z okresu walk w Normandii w skali 1:72.

36th issue of "Kolekcja wozów bojowych" will describe American light tanks M3 and M5 and versions of theirs. Ready made diecast model of M5A1 Stuart in 1:72 scale will be bundled with the magazine.







poniedziałek, 30 maja 2011

Smacznego | Bon appetit

A nie mówiłem, że zombie są pełne różnych smaczków. Ptaszek na ramieniu pana nr 10 potwierdza moją tezę. Siedzi sobie grzecznie i pożywia się różnymi frykasami. Nie wiadomo, co prawda, co na ten temat sądzi gospodarz, a jednocześnie stół uczty, ale w końcu... kto by się tam przejmował zombim...
Malowanie - standard w przypadku tej jednostki, jedyną różnicą było może ciut mocniejsze rozjaśnienie czerwieni po dipie. A ponieważ jest to koniec drugiej piątki zombich, więc czas na zdjęcie grupowe...

Didn't I say that zombies are full of...tidbits? Bird sitting on the shoulder of mr no. 10 is a living proof of that. It sits there patiently and eats some tasty... things. Thoughts of the host and the dinnertable at the same time are unknown, that's true, but who cares about zombie feelings?
Painting - as with all previous zombies, basic colors and dip. I just highlighted red a little more then usual after dipping. And, since this is the end of the second group of five of my zombies, time for a little group photo too.




niedziela, 29 maja 2011

Wybrane z tygodnia 24 | Chosen from the week 24

Część osób zapewne widziała dwie perełki modelarsko-malarskie, uważam jednak, że są tak wspaniałe, że warto je obejrzeć choćby raz jeszcze. Pierwsza to praca "Frutti di Mare" zaprezentowana na doskonałym blogu Massive Voodoo. Kompozycja, efekty wody (!), malowanie. Wszystko składa się na całość, którą można podsumować jedynie tak - WOW!. Druga praca wygrała kilka dni temu Slayer Sword na francuskim Golden Demonie. Jej autor, Rémy Tremblay, wykorzystał plastikowe figurki GW, scenerię zrobił własnoręcznie. Drugie WOW! Cały jego blog jest wielkim źródłem inspiracji, a sam autor rzeźbi figurki dla licznych firm.
Pozostając jeszcze chwilę w klimatach fantastycznych, warto odnotować nowe figurki Mantic Games. W przedsprzedaży pojawiły się konne wampiry  - wyglądające raczej średnio - oraz wraithy. Te z kolei bardzo mi się podobają, chyba kupię je do swojej armii...Ich zdjęcie widać obok notki.
A na historycznym polu walki... Pięknie wyglądające figurki Sasanidów w skali 15 mm produkcji Lurkio doczekały się słoni, dowództwa lekkiej jazdy i samej jazdy w kilku wariantach. Myślę, że wyglądają bardzo fajnie. Nie próżnuje także firma Warlord Games - z rzeczy, którymi jestem zainteresowany, do sprzedaży trafił ponownie zestaw plastikowych rzymskich auxiliarów, tym razem uzupełniony o metalową grupę dowodzenia.  Tym samym z figurek tej firmy można złożyć całą, wielką armię rzymską z okresu cesarstwa - w większości z plastików...

Some of the readers already know these two treasures of modelling and painting probably but they are such wonderful that it is worth to take another look at them. First is "Frutti di Mare" presented on great blog Massive Voodoo. Composition, water effects (!), painting - all is splendid and together it creates true masterpiece. One can only say WOW! Second masterpiece, made by Rémy Tremblay using plastic GW miniatures and scratchbuilt terrain, just won Slayer Sword of French Edition of Golden Demon. Second WOW! Author works as a sculptor for many companies and has a great blog. Last fantasy thing I would like to write about today are new Mantic miniatures. There are mounted vampires available for preorder (not so good imho) and new undead wraiths - and I really like look of theirs, I will probably buy them for my army...A picture of Mantic wraiths is visible next to this note.
What about historical wargames? Great looking Sasanid Persians in 15 mm by Lurkio just got some reinforcements. Elephants, some light cavalry with command groups. They look great.
Warlord Games made some new releases and rereleases too. There is a plastic roman auxiliary boxed set available again, together with metal command group. One can make huge, complete, Roman army using Warlord Games miniatures only - and most of them in plastic... 

sobota, 28 maja 2011

Podejdź bliżej | Come closer

Skoro nie zanudziłem jeszcze zombiakami, przedstawiam zgnilca nr 9. Powtarzam się pewnie ale to też figurka, która świetnie wygląda. Fajna poza, ślepka rozłożone i wyciekające z oczodołów, naciągnięta skóra na czaszce, troszkę plączące się trzewia. Obrzydliwe. A jednocześnie fajne. Malując starałem się trochę urozmaicić dość monotonny odcień skóry. Oprócz wykorzystywanego powszechnie Rotten Flesh używałem tego koloru zmieszanego z Camo Green i miejscowo nałożonego purpurowego washa. Efekt jest subtelny, jednak widoczny pod dipem.

As the readers seem to not be bored with zombies yet, let me introduce mr. rotten no 9. I probably repeat myself, but this is another great looking old zombie miniature. Cool pose, rotten eyes, stretched skin on the skull, entrails hanging out... Disgusting. And cool at the same time. I tried to vary skin tone a little bit. Main color is still Rotten Flesh but I mixed it with Camo Green in some places, some places got light purple wash too. Effect is subtle but noticeable even under the dip.


piątek, 27 maja 2011

Egipska grupa dowodzenia | Egyptian command group

Powoli dłubię też armię egipską. Niezależnie od wybranego wariantu armia Nowego Państwa I/22 posiada trzy elementy Blades. Gracz ma do wyboru jedynie kwestię estetyki - czy chce mieć trzy, czy też cztery figurki na podstawce. Zdecydowałem się na cztery. Ponieważ jednak figurki Venexii mają tylko jedną pozę odpowiadającą charakterystyce blades, dla urozmaicenia wyglądu armii postanowiłem jeden z elementów wykonać jako "grupę dowodzenia". Oczywiście, w grze nie będzie się ona różnić charakterystykami od innych elementów 4Bd, odbiegać będzie tylko wyglądem, a prawdziwym elementem dowódczym będzie lekki rydwan z faraonem. Figurki na podstawce są w zasadzie bez żadnych zmian w stosunku do wyglądu pierwotnego, jedynie sam sztandar ma drzewce ze szpilki, a nie oryginalne, znacznie grubsze, bardziej miękkie i nie dające się ładnie wyprostować. Trochę problemów miałem z samą głowicą sztandaru. Początkowo pomalowałem ją tak, że wyglądała na wykonaną w całości z brązu i złota. Poszperałem potem jednak w źródłach i doszedłem do wniosku, że jednak powinna być kolorowa, wykonywano ją z malowanego drewna, a zwężające się promienie symbolizowały strusie pióra. Nie do końca udało mi się równo pomalować promienie ale lepszego efektu już w tej skali nie zdołałem uzyskać. Pierwszy z trzech elementów 4Bd gotowy.

I'm slowly building I/22 egyptian army too. Both variant of this list have three blades elements. Player may just choose three or four figures per pase. Well, I think four miniatures look better (heavy hitting infantry, etc). As Venexia made just one suitable miniature, I decided to "cheat" a little and make one of the blades elements as a kind of command group. It will be ordinary 4Bd element in game of course, as general will be Pharaoh on light chariot. Miniatures on the base weren't changed at all, except banner pole. I decided to use small pin instead of soft, thick and not really straight one included in the package. I have had some problems with banner head. It was painted to simulate bronze and gold first but after checking some books I came to the conclusion that it was made from painted wood so it should be painted in different way. I painted some green and red triangles, simulating ostrich feathers. They don't look too straight I'm afraid but I'm unable to make them look better I'm afraid. First of the three 4Bd elements is ready. 


czwartek, 26 maja 2011

Perski element 3Ax | Persian 3Ax element

Wspomniany już wcześniej element 3Ax Persów, którym - dzięki uprzejmości Yoriego - mogłem w końcu zrobić tarcze. Wykorzystałem do tego kalkomanie Little Big Men Studios. Kleją się idealnie, nie wymagają zbyt wiele pracy - trzeba je tylko delikatnie dopasować do kształtu konkretnej tarczy, nie jest to jednak zbyt trudne. Efekt, moim zdaniem, więcej niż zadowalający. Malując same figurki miałem przed oczami tablice barwne z książki Heada i jeden z zeszytów Men-at-arms poświęcony Persom. Nie starałem się skopiować żywcem konkretnych postaci, lecz raczej ogólny wygląd i kolory. Udało mi się to chyba najbardziej w przypadku środkowej figurki, mającej w moim zamyśle odzwierciedlać jednego z Nieśmiertelnych. Miniaturki Xystona, jak zwykle, doskonałe.

3Ax Persian element mentioned already a week ago. I was able to finish it thanks to Yori, who kindly gave me few decals for pelta shields. Product of Little Big Men Studios, they are simply excellent. Easy to glue on, relatively easy to work with, one just have to carefully fit them to the shape of the shield. They look, in my opinion, great. I used Head's book and one of the Men-at-Arms books as a reference while painting but I didn't try to copy any of the figures from the color plates, I aimed for overall feel and colors. The middle miniature turned out the best I think, it represents one of the Immortals. Xyston miniatures, as usual, are simply superb.


środa, 25 maja 2011

Altdorfska masakra kosą niemechaniczną | Altdorf scythe massacre

Ciekawe, czy jeszcze nie zanudziłem tymi zombiakami. Byłoby szkoda, bo gotowych do pokazania mam jeszcze  siedmiu:) Pan ze zdjęcia, mimo utraty połowy czaszki, sprawia wrażenie dość ożywionego, ewidentnie chciałby coś pokosić. To się nazywa etos pracy. Malowanie nie odbiega od poprzednich - starannie nałożone kolory podstawowe, dip, rozjaśnienie miejsc zbyt ciemnych lub takich, gdzie uznałem, że dodatkowy kolor powinien być położony na dipie. Naprawdę, nie widzę możliwości pomalowania dziesiątek takich figurek w rozsądnym czasie metodą inną niż dipowanie, jeśli chciałoby się, żeby wyglądały dość przyzwoicie... Za dużo szczegółów, za dużo figurek...

I'm curious...is anybody bored with my zombies? It would be pity as I have seven more ready to show:) What we do have here? Guy on the photo is lacking half of the skull, still he seems quite agitated, I think he would like to mow down something... or someone. That's the work ethos! Painting is the same as with previous zombies. Basic colors, dip, highlights on some parts too dark for my liking. I really don't know how it is possible to paint few dozens of such miniatures without dip in reasonable amount of time without lacking quality of painting... Too many details, too many miniatures...



wtorek, 24 maja 2011

Drugi Warlock Eldarów | Second Eldar Warlock

Następna miniaturka z kolekcji mojego brata, drugi z jego warlocków (pierwszego można zobaczyć tutaj). Warlock Eldarów, jeden ze starszych wzorów, chyba nadal w produkcji. Malowanie nie skrzy może feerią barw, jednak ma w sobie sporo fajnych elementów. Przede wszystkim podoba mi się ostrze broni i kamyki - jakoś w moim wykonaniu mają w sobie mniej życia. Bardzo przyjemnie wygląda też torba - "robi ją" kilka strategicznie umieszczonych cieni i rozjaśnień. Warto też zwrócić uwagę na fałdy szaty - Mormeg preferuje, podobnie jak ja, rozmyte cienie, a nie ostre kontrasty. Tu są zrobione, moim zdaniem, całkiem porządnie:).

Next miniature from my brother collection, second of his warlocks (first is to be seen here). Eldar Warlock, one of the older figures but still in production I think. Painting is maybe not very bright, sparkling with colors, but it has plenty of nice small touches. I especially like weapon blade and gems - I can't really paint them looking that "live" personally. Pouch has some really good shadows and highligts too. Last but not least robe itself. Mormeg prefers - as I do too - gently blended highlights, not sharp, contrasting lines. They are quite ok here, I think.



poniedziałek, 23 maja 2011

Skruszałe mięsko | High meat

Siódmy pan-nie-do-końca-martwy. Jak widać, ten zachował się w całkiem dobrym stanie, skóra tylko przybrała lekko zielonkawy odcień. Oczywiście, dobrym relatywnie... powiedzmy - od piersi w górę. Malowanie dipem, figurka zadziwiająco świeża jak na swoje lata - ten wzór nadal broni się w hordzie obecnych metalowych zombie innych firm. Tylko ta mina, jakaś taka smutna...

Seventh mr-not-quite-dead-yet. Relatively well preserved, skin has just a slight green tint. Relatively well from the chest up, of course. Painted with dip, this miniature is still surprisingly nice - still holds its own against horde of current metal zombies of other companies, I think. It just has this sad look on its face...


niedziela, 22 maja 2011

Grenadier, chwila refleksji

Nie udało mi się dziś dotrzeć na konwent, notkę o drugim dniu zastąpi więc parę moich uwag ogólnych. Początkowo chciałem dopisać je do ogólnego opisu spotkania, doszedłem jednak do wniosku, że kto nie był, i tak nie wyniesie wiele z dość pobieżnego omówienia, a kto był, sam wie jak było.

Mam mieszane uczucia w stosunku do "Grenadiera" - było naprawdę miło - świetnie rozmawiało się z dawno nie widzianymi znajomymi, poznawało w realu osoby znane dotychczas tylko z sieci, przebywało wśród innych miłośników gier. Niemniej jednak "Grenadier" to nie jest już Konwent Gier Strategicznych. To raczej piknik z historią w tle, same gry stanowią mniejszość oferty imprezy. Zdecydowanie zauważa się dominację grup rekonstrukcyjnych (o których więcej nieco dalej), stoisk ogólnie związanych z obronnością czy militariami (stanowisko policyjne, straży pożarnej, itp). To na pewno dodatkowe atrakcje dla osób przychodzących na Cytadelę w ramach godzinnego czy dwugodzinnego spaceru sobotniego, i tak średnio zainteresowanych grami jako takimi. Dla nich tego rodzaju atrakcje, jak pokaz grup rekonstrukcyjnych stanowiły, zapewne, główną atrakcję. Nie jestem jednak przekonany, że jest to z korzyścią dla imprezy... mającej służyć głównie promowaniu gier. Po pierwsze, takie elementy dominują nad grami, które - po prostu - giną przygniecione ich obecnością. Dzieje się tak, ponieważ osoby przygotowujące rozgrywki pokazowe lub zapoznawcze w znacznej większości robią to na łapu, capu, jakoś to będzie. Obraz tego aspektu imprezy jest - moim zdaniem - dość smutny. W założeniach ma być to spotkanie promujące gry historyczne. Ok. Mamy paręnaście stołów, rozmaite gry. Polskie, zagraniczne, bardziej i mniej znane. Powiem brutalnie - do pokazów, mających przyciągnąć nowych ludzi, zachęcić kogoś do bliższego zapoznania się z grami bitewnymi, nadawało się może 6, może 7 stołów. Miały odpowiedni wygląd, "obsługę" zachęcającą do przyłączenia się do gry, skoncentrowaną również na tym, czym z założenia mieli się zajmować - promowaniem hobby - a nie grą dla samej gry. Część gier rozgrywała się w gronie "krewnych i znajomych królika". Inne dodatkowo, choć miały zachęcić i promować konkretne gry, wyglądały co najmniej mało profesjonalnie. Uderzyło mnie to zwłaszcza w przypadku "Sturmovik Commandera" i "Ogniem i Mieczem". O ile pierwszej, z racji jej hobbystycznego i darmowego charakteru można wybaczyć, że gra "pokazowa" toczyła się wyłącznie w gronie znajomych i osób już wiedzących o co chodzi (byłem przy stole kilka razy, za każdym razem - mimo zmiany prowadzących, wyglądało to identycznie) na wyjątkowo mało interesującej makiecie, kawałku stołu nakrytym filcem, to druga, choć znacznie lepiej przygotowana, jak na wiodącą firmę na rynku, prezentowała się ubogo. Stół z matą zamiast porządnej, choćby połowę mniejszej makiety, brak jakiejkolwiek reklamy, mającej zachęcić do udziały w grze pokazowej czy zapoznawczej. Naprawdę, znacznie lepiej wyglądałoby porządne przygotowanie stołu z ładną, nawet sporo mniejszą od stołu makietą do gry, którą można potem wykorzystać na innych konwentach czy choćby wstawić do sklepu, niż duży, w większości pusty i zielony stół na którym akcja toczyła się na jakiejś góra połowie powierzchni. Wielkie brawa należą się jednak Wargamerowi za przygotowanie stanowiska dla najmłodszych malarzy, za prowadzenie gier zapoznawczych "Flames of War" i gier planszowo-figurkowych, niemniej ich sztandarowy produkt był pokazywany metodą chałupniczą. Chyba szkoda. Ogólnie, poza grami, które pokazywane były pod namiotem mieszczącym "Monte Cassino", rozgrywką "Flames of War" i stołem do "303" oraz namiotem z mniejszymi planszami nie dało się tam zauważyć tego, co miało być sednem imprezy. Zresztą uważam, że stoisko "303", gry będącej w istocie prościutką przesuwanką żetonów, należało do najlepiej przygotowanych. Widać, oczywiście, pieniądze wkładane w ten produkt przez wydawcę, czyli IPN, ale  nie są to AŻ takie wielkie pieniądze, by były przeszkodą dla innych wydawnictw. Zabrakło mi nieco stoisk firm figurkowych - poza Wargamerem. Było parę innych firm, ale sprzedawano głównie  literaturę, modele i zabawki, próżno było szukać dajmy na to Oddziału Ósmego, nie mówiąc o mniejszych firmach...
I jeszcze słowo o grupach rekonstrukcyjnych - nie mam nic do ludzi w ten sposób się bawiących. Ale to jest zabawa, a z historią nie ma wiele wspólnego. Zadęcie, nadęcie i kupa śmiechu. Panowie, w większości mocno brzuchaci, realizujący swoje marzenia z dzieciństwa i sprzedający to pod szyldem "prawdy historycznej" i "tak było", co jeszcze wzmacniał komentarz prowadzącego. Rozbawiły mnie drobiazgi jak MP-40 wykorzystywany w czasie pokazu ataku Polaków na niemiecki posterunek graniczny we wrześniu 1939 r. (służył jako zastępczy efekt pirotechniczny przy "strzelaniu" z karabinu maszynowego samochodu pancernego), czy akcja rozwijająca się na żywo nieco odmiennie od zakładanego scenariusza. Na miejscu organizatorów poważnie przemyślałbym, czy coraz liczniejsze grupy rekonstrukcyjne, wśród których zdecydowanie dominuje "opcja niemiecka" rzeczywiście wnoszą cokolwiek do całej imprezy. Moim zdaniem - nie wnoszą nic. Więcej korzyści dałby statyczny pokaz mundurów formacji powiązanych z grami, jakie toczyłyby się na stołach. Dlatego podobał mi się oddalony nieco od głównego ciągu namiot przedstawiający polskich lotników na Zachodzie w czasie II wojny światowej. Panowie nie silący się na nie wiem jakie zadęcie, sporo eksponatów, plansze z informacjami historycznymi. Szkoda, że nie umieszczono ich bliżej stanowiska z "303", tam akurat dzieci mogłyby się nauczyć trochę prawdziwej historii.
Bardzo podobała mi się też wystawa sprzętu pancernego, zorganizowanego przez MWP (i zapaleńców zgromadzonych wokół muzeum), zwłaszcza nieplanowana chyba część, "pokaz dynamiczny".
Ogólnie jednak... i tak warto było się wybrać:)

sobota, 21 maja 2011

I dzień "Grenadiera" | 1st day of Grenadier

Pierwszy dzień "Grenadiera" za nami, pogoda dopisała, ludzi też mnóstwo. Prezentacje gier, rozgrywki planszówek, "starcia" rekonstruktorów, pogaduszki w gronie znajomych. Było fajnie ale więcej wrażeń będzie jutro, a dziś parę zdjęć. Widać na nich stół "Monte Cassino", "Normandia" i "Stalingrad", a także fragment rozgrywki w "Ogniem i Mieczem".



First day of "Grenadier" is finished. Weather was great, there were many visitors and gamers, reenactors, lots of talking and chatting. Great day. More detailed description tomorrow. Today - just few photos, with "Monte Cassino", "Normandy", "Stalingrad" tables and demo game of "By Fire and Sword" by Wargamer.


piątek, 20 maja 2011

Martwe zło | Evil dead

Malując kolejną grupę zombich, postarałem się nieco bardziej zróżnicować je kolorystycznie. Chciałbym, aby gotowa jednostka miała dość jednolity kolor skóry - zielonobrązowy - natomiast niechlujny wygląd hordy umarlaków osiągnę poprzez rozmaite kolory szmat, choć wszystkie będą utrzymane w tonacjach brudnych szarości, błękitów, czerwieni i brązów. Muszę powiedzieć, że te starutkie modele doskonale zniosły próbę czasu. Są pełne, ehem, smaczków... Tu robal wypełzający spod skóry, tam "oczko mu się odlepiło, temu misiu", jeszcze gdzie indziej ptaszek pożywia się mózgiem. Efekt końcowy widoczny na zdjęciu. Pięć figurek pomalowałem łącznie w ok. 5 godzin. Jak dla mnie, speedpainting:)

Painting my another small group of zombies I tried to diversify colors a little more then on a previous group. I would like to achieve a ragtag look of horde of undeads with the various tones of the rotten clothes - shades of grey, blue, red and brown. Skin of all these zombies will be similar, green-brown with red and pink muscles and cuts. I really can't stress enough how good these models are. They look great when painted and they are full of small... flavours. Worm crawling under the skin and eating its way out, eye hangling out of the eye socket, bird eating some brain... Five zombies were painted in about 5 hours total... It's speedpainting for me:)


czwartek, 19 maja 2011

Pożegnanie | Goodbay

No nie, jeszcze nie znikam z sieci. Jeśli zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda space marine machający na pożegnanie power fistem, to wygląda tak, jak na zdjęciu niżej. Stary model championa chaos space marine, uzbrojonego w bolter i power fista. Malowanie sprzed ponad dekady (co, ujmijmy to delikatnie, widać), niemniej jednak pojawia się tutaj, ponieważ zamierzam pokazać całą, powstającą małą armię CSM. Dowódca na razie nie ma kim dowodzić ale to się wkrótce zmieni. Swoją drogą, to jedna z moich ulubionych figurek - ten power fist, w wersji chaosu, jest świetny. Zdecydowanie fajniejszy od przypominających młoty power fistów sług fałszywego imperatora.

Well, I'm still here, title refers to the chaos space marine champion. If You thought sometime as space marine looks weaving goodbay with a power fist, he looks like the mini below. Old model od chaos space marine champion armed with bolter and power fist. Painted more then ten years ago I think (and it shows, I know). It is here for the sake of completeness, as I want to show all my small CSM army miniatures here. He is a leader without subordinates yet but it will change soon. One of my favourite CSM models. I think chaos power fist version looks great, much better then hammer-like power fists of false emperor lackeys.


środa, 18 maja 2011

Perscy najemnicy | Persian mercenaries

W ramach zwiększania zawartości historycznej bloga pomalowałem element 4Sp armii II/7 czyli późnych Achamenidów. Figurki Xystona są ewidentnie wzorowane na jednej z plansz barwnych świetnej książki Duncana Heada "Achaemenid Persian Army". Moja wersja pomalowana jest w podobny sposób. Schemat kolorystyczny jest prościutki - jasne szaty, na wierzchu bawełniany pancerz. Wygląd hełmu jest przypuszczalny - źródła historyczne wspominają, że był on wykonany "z siatki". Współcześnie uważa się, że takie określenie to wynik niedokładnej obserwacji - z daleka hełm wykonany z przeszywanej tkaniny, takiej samej jak pancerz, mógł sprawiać wrażenie właśnie jakiejś siatki. Szkoda, że figurki Xystona są anachroniczne w stosunku do innych w zestawie. Większość pozostałych miniaturek przedstawia jednostki typowe dla wojska Dariusza, z okresu walk z Aleksandrem Macedońskim. Widoczni niżej egipscy najemnicy służyli w wojsku Kserksesa - spora różnica lat... Sądzę, że docelowo pomaluję dwa elementy 4Sp bardziej wierne wyglądem wojsku pechowego przeciwnika Aleksandra. Najemnicy ci służyli w dwóch rolach - jako piechota pokładowa na okrętach perskich i na ladzie, już w bardziej tradycyjnej roli. Przypuszcza się, że w trakcie walk na morzu używali nieco mniejszych tarcz. Malując ten element wyposażenia pozwoliłem sobie na pewną dowolność. Jestem niemal pewny, że brzegi tarczy były umocnione, po prostu, skórą. Stwierdziłem jednak, że metalowe obramowanie wygląda fajniej, stąd ten ciemny, metaliczny brąz. Sam wzór to skóry krowie - z wyjątkiem dowódcy. Dostał skórę zebry, która wyszła - niestety - raczej średnio. Wyróżnia się ale chyba na niekorzyść. Jakoś nie mam patentu na fajne namalowanie w sumie tak prostego wzoru. Może to kwestia proporcji kolorów i grubości kresek...

I decided to paint 4Sp element for II/7 army (Later Achaemenid Persian) to bring back some historic stuff on my blog. Xyston miniatures are based on plate from excellent book "Achaemenid Persian Army" by Duncan Head. I choose similar color scheme. It is really simple - dirty white robes and cotton beige armor on top. We don't really know how the helmets looked like. Ancient sources describe them as "made from nests". Current historians think that they were made from the cotton, as body armor. Such helmets could resemble "nests" when viewed from a distance. It's a pity that this element is not really compatible with rest of the Xyston II/7 army deal. Most of miniatures from the box represents army of Darius, opponent of Alexander. These Egyptian merceneries were part of the Xerxes army - many years earlier. Well, I think I will have to buy another blister of spearmen, to make two additional elements, more in line with the rest of the army. Egyptian mercenaries visible above were fightning as marines on persian ships and in a more traditional way as ordinary infantry on land. Shields are so huge that they used another, smaller ones while fightning at sea probably. I decided to paint shields in a little "wrong" way. I'm almost certain that shields' edges were reinforced with hardened leather but I think they look better with metallic, bronze rim. Pattern on the shields is cowhide - except the leader with sword. That guy got zebra skin shield cover. Unfortunately it doesn't turned out that well... I think it is the weakest part of the whole element. Hmmm... wrong thickness of lines maybe...


wtorek, 17 maja 2011

35. numer "Kolekcji wozów bojowych" | 35th issue of "Kolekcja wozów bojowych"

35. już numer "Kolekcji wozów bojowych" będzie zawierał opis niemieckich lekkich samochodów osobowych przeznaczonych do użytku wojskowego. Zgodnie z niemieckim system oznaczeń nosiły one symbol Kfz. 1 lub Kfz. 2. W piśmie znajdzie się historia rozwoju tego rodzaju niemieckich konstrukcji samochodowych i szersze omówienie kilku z nich. Dodatkiem do numeru będzie gotowy model diecast samochodu Mercedes Benz G5 (Kfz. 2), wykorzystywanego w niewielkiej liczbie przez jednostki Wehrmachtu.

35th issue of "Kolekcja wozów bojowych" will describe in detail category of German light personal cars designed for miliatry usage. According to German designation system they were named Kfz. 1 or Kfz. 2 regardless of actual manufacturer. Magazine will cover history of such vehicles in German army and will describe some of them in detail. Ready-made diecast model of Mercedes Benz G5 (Kfz. 2) car, issued in small number to the Wehrmacht units, will be bundled with the magazine. 



poniedziałek, 16 maja 2011

Prace w toku | Work in progress


Większość ostatnich notek poświęcona była tematyce raczej luźno związanej z historią, więc żeby pokazać, że na tym froncie też coś się dzieje, dwa zdjęcia figurek, nad którymi kończę właśnie prace. Obie jednostki będą wchodzić w skład armii Later Achaemenid Persian do DBA (II/7). Pierwszy element 3Ax czeka na tarcze i poczeka jeszcze tydzień. Zamawiając kalkomanie z Little Big Men Studios zapomniałem, że na dwóch elementach tarcze nie są okrągłe, lecz typu pelta. Mam nadzieję, że odpowiednie naklejki otrzymam od Yoriego na Grenadierze. Poza tarczami i podstawką element jest w zasadzie gotowy. Drugi element przedstawia egipskich najemników służących w armii perskiej. W ich przypadku obędzie się bez kalkomanii, do zrobienia zostały tylko tarcze. Mam nadzieję, że będą gotowi w środę.

Most of my last notes were about fantasy and science-fiction stuff. Well, two pictures of 15 mm miniatures I'm currently working on, to show that I still paint historic stuff as well;). Both photos show miniatures from Xyston, for my Later Achaemenid Persian army for DBA (II/7). First element - 3Ax - is waiting for shield decals. I forgot to order pelta specific decals from Little Big Men Studios and I hope Yori will help me with some of his next Saturday or Sunday. This element is ready - shields, base and they are ready to go. Second element shows egyptian mercenaries in Persian service. They don't require decals on the shield so basically I will finish shields, base them and they should be ready on Wednesday.

niedziela, 15 maja 2011

Wybrane z tygodnia 23 | Chosen from the week 23

Najpierw odrobina teorii - a ponieważ w tym tygodniu sporo czasu zajęło mi zgłębianie tajników malowania, postanowiłem sobie odświeżyć teorię kolorów. Co pasuje, co nie pasuje, jak wykorzystywać kontrast. Przydatny artykuł na ten temat znalazłem tutaj. Większość z rzeczy wiedziałem ale zdążyłem już o nich zapomnieć:). Drugi link z codwutygodniowej porcji prowadzi do strony Ambush Alley Games. Zapowiedziano drugi dodatek do Force on Force w edycji Osprey'a, będzie on nosił tytuł "Enduring Freedom" i - jak nietrudno się domyślić - pozwoli rozgrywać operacje w Afganistanie. Okładka dodatku jest prezentowana pod podanym linkiem, podane są tam też szczegóły dotyczące akcji promocyjnej, w której nagrodą za pre-order jest limitowana figurka snajpera SOG z Afganistanu. Tak czy siak, zdecydowanie taniej zamówić dodatek można na stronach zaprzyjaźnionej księgarni Wojenna.pl.
Ostatni link dziś prowadzi do strony Umbra Turris - polskiej gry skirmishowej firmy Spellcrow z bardzo fajnymi, klimatycznymi figurkami. Jakiś czas temu przypuszczałem, że projekt będzie reaktywowany, na jednym z forów modelarskich znalazłem zdjęcie figurek do tej gry i krótkie notki o "szybkim" pojawieniu się na rynku, a o faktycznym uruchomienie strony dowiedziałem się z bloga Gonza. Fotka obok tej notki pochodzi ze strony gry i przedstawia jedną z figurek z tego skirmisha.


A little painting theory first today. As I spent a considerable amount of time learning and re-learning some painting techniques this week, I decided to refresh some basic color theory too. What looks good on miniature, what doesn't look that good, how contrast works, etc. You can find nice article about this subject here. Second link leads to the Ambush Alley Games website with a note about second supplement for Force on Force Osprey Edition. "Enduring Freedom" will cover Afghanistan, of course. You can see cover of "Enduring Freedom" there, there is special pre-order offer too (limited edition SOG sniper figure from Elhiem Miniatures). Polish readers will be able to order this book much cheaper from friendly webstore Wojenna.pl.
Last link for today - Polish skirmish game Umbra Turris by Spellcrow, very nice sculpts there. As I saw some unreleased miniatures from this game on some modelling forum some time ago, I supposed that project is not entirely dead. Bingo - Gonzo wrote on his excellent blog about project being revived and here it is. Check it please. Photo next to this note is taken from Umbra Turris site, shows one of the game miniatures.

sobota, 14 maja 2011

Chorąży Black Knightów | Black Knight Standard Bearer

Ta figurka czekała na moim biurku prawie 5 miesięcy na odnowienie... Najpierw z powodu braku sztandaru, potem - niespecjalnie jakoś wiedziałem jak ją pomalować. W oryginale miała dość odjechane malowanie, czerwone rogi na hełmie, czerwone drzewce wcześniejszego sztandaru, jasnofioletowe akcenty. Cóż, tak ją widziałem malując po raz pierwszy, jakieś 10 lat temu. Oczywiście, tak pomalowany chorąży zupełnie nie pasował do "ożywionej" niedawno armii. Usunąłem górę drzewca sztandaru od dłoni w górę, nowy sztandar pochodzi z pudełka plastikowych marauderów Chaosu. Całość chorągwi pomalowana tak, jak wcześniej pomalowałem chorążych oddziałów pieszych. Sam szkielet doczekał się "zmiany tonacji" malowania - przyciemniłem większość elementów, część pomalowałem od nowa. Przy okazji zauważyłem, że koń został ochlapany białą farbą, która parę tygodni temu prysnęła mi na biurko. Usunąłem plamy, odpowiednio postarzyłem i pomalowałem uszkodzone miejsca. Sama figurka to lekka konwersja - jeździec, poza sztandarem, nie różni się od figurki standardowej, natomiast koń to przerobiona jedna z wersji plastikowego konia undeadów. Rozciąłem mu czaszkę, zmieniłem jej pozycję, nieco zmieniłem ustawienie nóg. Wygląda tak trochę bardziej dynamicznie, niż w wersji "prosto z blistra".

This miniature was standing on my desk for over 5 months. Initially because I didn't have had a right plastic banner, then I simply didn't know how to paint it. It was painted in rather bright colours originally - red horns of the helmet, red banner pole, bright purple details, etc. Well, don't shoot me, I really liked that kind of look about 10 years ago. Such colorfull figure was, of course, not really suited for new look of my "revived" undead army. Finally, I removed upper part of the banner pole - new one is taken from box of plastic Chaos Marauders. Banner itself was painted in exactly the same way as banners of my foot regiments. Skeleton was slightly darkened. Most details were painted one more time, in much darker colors. I noticed then that horse was spattered with white stains. White paint spilled all over my desk few weeks ago. I removed all stains, painted and aged all such areas. Miniature was slightly converted by me - rider - except the banner - is untouched, but horse got some light conversions. Skull's mouth was open, skull and neck were repositioned, legs were repositioned too. I think it is more dynamic then unaltered one now.  



Czempion berzerkerów | Berzerker champion

Dowódca drużyny berzerkerów Khorne'a, którzy za jakiś - mam nadzieję niedługi - czas, będą zabierać czaszki zdradzieckim Night Lordom i Eldarom mojego brata. Model pomalowany kilka lat temu, teraz dostał tylko leciutki lifting obszarów kości. Znak Chaosu malowany ręcznie... widać to, niestety, gdyż jak wiadomo, freehand nie jest moją mocną stroną. Ponieważ tak naprawdę mam dwóch czempionów berzerkerów (pierwszy widoczny jest tutaj, pokażę go jeszcze dokładniej po zrobieniu podstawki), ten będzie czasami wykorzystywany jako zwykły berzerker.

Leader of the Khorne berzerker squad, which will - soon I hope - take skulls for Blood God from traitorous Night Lords and alien Eldars of my brother. Figure was painted few years ago, I merely retouched some bone areas now. Chaos sign on the shoulder is painted by hand. Unfortunately this is clearly visible, as good freehand is certainly beyond my skills:). As I have two champions of Khorne (you can see first here, I will show him one more time after base will be ready), that one will be fielded sometimes as an ordinary berzerker. 



środa, 11 maja 2011

Martwica mózgu | Brain dead



Ostatni zombie z pierwszej pomalowanej grupy. Przyznaję się bez bicia, nie miałem na niego specjalnego pomysłu. Patrząc już na gotową figurkę, myślę, że lepiej wyglądałby, gdyby resztki jego ciuchów były w jakimś ciemniejszym, kontrastującym kolorze - może głębokiej czerwieni albo zieleni. Cóż, mądry Polak po szkodzie. Na szczęście to tylko jeden w masie... Malowanie dipem i rozjaśnieniami. Kolejnych pięciu zombich jest już oczyszczonych, czekają tylko na jakąś wolną godzinę ale w pierwszej kolejności dokończę następnego Chaos Space Marine'a i element 3Ax do Persów.

Last zombie of the first painted group. Not my best work I think. Looking at the ready miniature I think it would be better to paint his rotten cloth in stronger, darker color, like deep red or green. Well, something to keep in mind. Fortunately this is just one of the horde:) Painted with dip and highlights. Next five zombies are cleaned, they wait for being painted now... But first will be next Chaos Space Marine and 3Ax element for my Persian DBA army.




I jeszcze fotka grupowa pierwszej piątki... And group photo of the five finished zombies...




wtorek, 10 maja 2011

Strażnik Ulthwe | Ulthwe Guardian

Jeden z nowych Eldarów Mormega. Niestety, mój brat lubuje się w ciemnych schematach kolorystycznych, na dodatek z bardzo subtelnym cieniowaniem.... Oj, ciężko się robi takim figurkom zdjęcia. Efekt sesji zdjęciowej widoczny niżej. Strażnik Eldarów z katapultą shurikenów, Ulthwe craftworld. Niespecjalnie widać to na fotografiach - poza bronią - model jest jednak ślicznie, delikatnie i bardzo precyzyjnie wycieniowany. Kiedy oglądam figurki brata, przestaję się dziwić, że nad jedną spędza po kilka dni. Oczywiście, podstawka czeka na decyzję jak ma wyglądać...

One of the freshly-painted Mormeg's Eldars. Unfortunately, my brother likes dark color schemes, with very subtle highlights and shadows. It is really hard to make good photos of such miniatures. Effect of the photo session is visible below. Eldar Guardian with shuriken catapult, Ulthwe craftworld. It is barely visible on the photos - except the weapon - but model is beautifully, delicately, very precisely highlighted. It's obvious why he spends so much time painting single models when one see them in person. Base, of course, still awaits final decision how it should looks...


niedziela, 8 maja 2011

Berzerker Khorne'a | Khorne Berzerker

Jak wspomniałem w notce na blipie, mój brat namówił mnie na dokończenie niewielkiej "armii" Chaos Space Marines do WH40K. Część modeli mam gotowych od ok. 10 lat, malowałem je dla przyjemności, teraz mają szansę robić coś innego niż stanie na półce. Oczywiście, nie pamiętam zasad - zresztą zmieniły się bodajże dwa razy. Pamiętam tylko trochę tła fabularnego (też zresztą zmienionego). Przepisy poznam w trakcie gry, na razie opieram się na wstępnej rozpisce przygotowanej przez Mormega. Niezależnie od jej wariantu mam w niej oddział berzerkerów Khorne'a. Malując wcześniej swoich marines zdecydowałem się na Czarny Legion. Nawet berserkerzy - w mojej wersji - nie są wędrownymi wyznawcami boga krwii, lecz należą nadal do najdumniejszego z legionów Horusa. Stąd malowanie w czarnych pancerzach. Figurka poniżej należy do grupy pomalowanych właśnie kilka lat temu - nie ukończyłem jej jednak wtedy, więc domalowałem brakujące elementy, przykleiłem naramienniki i plecak. Zdecydowałem się też na wygląd podstawki - postanowiłem nie bawić się w nic specjalnie wymyślnego. Stonowana czerwień nieźle będzie grać z głównie czarnymi pancerzami moich legionistów, a i wygląda "obco". Początkowo sądziłem, że moje malowanie ze stosunkowo wyeksponowanymi obszarami jasnego, metalicznego brązu jest odstępstwem od obecnego kanonu, jednak rzut oka na stronę GW pozwolił mi zorientować się, że Czarny Legion właśnie tak wygląda teraz "oficjalnie". W starym podręczniku CSM jaki mam przed sobą w podobny sposób malowany jest tylko Abaddon, reszta jego żołnierzy ma akcenty w kolorze pancerza lub metalicznej czerni koloru gunmetal. Malowanie raczej z gatunku tych dających się zrobić szybko - detale podkreślone dwoma czy trzema maźnięciami szarości, część akcentów w kolorze kontrastującym... Proste i wygląda dość fajnie. Figurka, oczywiście, nie jest dipowana - nie będę używał dipa, ponieważ chcę utrzymać spójny wygląd wszystkich miniaturek w "armii".

As I mentioned in the short note on the blip (Polish only unfortunately), my brother persuaded me to finish my small Chaos Space Marines "army" for WH40K. I've got some models painted for about 10 years, I did them more for pleasure of painting, not for gaming itself, but finally they will do something else then standing in the back of the shelf. I don't remember the rules of course - they changed at least twice anyway. What I remember is a little fluff - changed for sure too. Doesn't really matter - I will learn rules during actual game, my army is based on list prepared by Mormeg for now. In every variant of it I will field a squad of Khorne Berzerkers. 10 years ago, when I have had painted my CSM I chose Black Legion. Even berzerkers in my army  - in my version of course as I have no idea how fluff "tells" this story now - are not wandering group of Khorne worshipping crazies, they still belong to the Legion, their armour is black and only helmets red. Miniature shown below was painted long time ago but was never finished. I just added few details, shoulder pads and backpack now. Base was made yesterday too. I finally settled on easy to paint scheme for that. Just black highlighted with two or three tones of red. Easy to make, sufficiently alien and works great with dark armour. When I painted my CSM I decided to use shiny metallic bronze on many areas, Black Legionnares were painted mostly black officially then. Well, they use a lot of such bronze nowadays, which suits me fine. Painting was done rather fast, as the scheme color is simple, just details are highlighted with two or three layers of grey, some areas are painted in contrasting color. Simple and looks fine in my opinion. Miniature wasn't dipped of course - I won't use dip in this case as I want to keep uniform look in my "army".


sobota, 7 maja 2011

Jeszcze jeden zgniłek | Yet another rotten one

Przedostatni z dotychczas pomalowanych zgniłków armii vampire counts. Model równie stary co poprzednie i w zasadzie jedyny, po którym widać upływ czasu. Games Workshop produkował przez jakiś czas niektóre modele, które były takie właśnie nijakie... Nie ma w tej figurce nic specjalnie ją wyróżniającego. Ot, poza jaką łatwo odlać, kolczuga jaką łatwo zrobić, trochę zepsutego ciałka dla osłody... Typowy wypełniacz jednostki. Podejrzewam, że twórca miał gotowy półprodukt (poza tej miniaturki powtarza się w kilku różnych wariantach), do którego dokładał tylko a to odmienną broń, a to trochę zmienioną głowę, a to odrobinę inaczej zrobioną kolczugę. Oczywiście, to standardowe postępowanie, niemniej jednak - sam w zasadzie nie wiem dlaczego - w przypadku tego wzoru jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Może to przez to ugięcie ciała na jedną stronę... Z pewnością nie jest to najlepszy wzór GW.

Second to last of the recently painted zombies for my vampire counts army. Miniature as old as all previously shown here and the only one - I think - which shows its age. Games Workshop have had some old miniatures really bland, not really detailed and just... very generic ones. Just like that one. Easy to cast pose, easy to make chainmail, some rotten meat... Typical unit filler. I suspect that sculptor used one generic half-finished doll to sculpt many miniatures, as I remember at least few other figures with exactly the same body pose, just weapons, heads, etc. were different. Definitely not the best GW miniature.