Strony

środa, 25 maja 2011

Altdorfska masakra kosą niemechaniczną | Altdorf scythe massacre

Ciekawe, czy jeszcze nie zanudziłem tymi zombiakami. Byłoby szkoda, bo gotowych do pokazania mam jeszcze  siedmiu:) Pan ze zdjęcia, mimo utraty połowy czaszki, sprawia wrażenie dość ożywionego, ewidentnie chciałby coś pokosić. To się nazywa etos pracy. Malowanie nie odbiega od poprzednich - starannie nałożone kolory podstawowe, dip, rozjaśnienie miejsc zbyt ciemnych lub takich, gdzie uznałem, że dodatkowy kolor powinien być położony na dipie. Naprawdę, nie widzę możliwości pomalowania dziesiątek takich figurek w rozsądnym czasie metodą inną niż dipowanie, jeśli chciałoby się, żeby wyglądały dość przyzwoicie... Za dużo szczegółów, za dużo figurek...

I'm curious...is anybody bored with my zombies? It would be pity as I have seven more ready to show:) What we do have here? Guy on the photo is lacking half of the skull, still he seems quite agitated, I think he would like to mow down something... or someone. That's the work ethos! Painting is the same as with previous zombies. Basic colors, dip, highlights on some parts too dark for my liking. I really don't know how it is possible to paint few dozens of such miniatures without dip in reasonable amount of time without lacking quality of painting... Too many details, too many miniatures...



2 komentarze:

  1. Bardzo elegancko to wychodzi. Nie znalem tego wzoru. Fajne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie zanudziłeś :P! Przyjemnie popatrzeć, bo efekt naprawdę zacny, a biorąc pod uwagę, jaki błyskawiczny, tym bardziej robi wrażenie!

    Pozdrawiam,

    Kapitan Hak

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.