Główna postać drużyny do "Frostgrave" - pan Rotteblau, czarodziej bliżej nieokreślonej specjalności, z nachyleniem w stronę magii żywiołów. Ponownie jedna ze starszych figurek produkcji Citadel, rok 1987 jeśli mnie pamięć nie myli, część świetnej serii o nazwie "Wizards". Trudno dziś w to uwierzyć, ale liczyła ona jakieś parę tuzinów fajnych, odmiennych figurek rozmaitych czarodziejów - od takich niemalże archetypicznych, jak ta pokazywana dziś, do szalonych druidów czy jasnowidzów dłubiących w nosie w czasie czytania książki zaklęć. Kilkanaście takich figurek mam w swoich zbiorach, kilka się jeszcze pojawi, zapewne, w kontekście "Frostgrave".
Żałuję troszkę, że światło przy robieniu zdjęć niespecjalnie korzystnie odbija się od jej powierzchni, tłumiąc rozjaśnienia, nad którymi spędziłem sporo czasu. Ogólnie bardzo przyjemna miniaturka do malowania, choć ma element, za którym nie przepadam - wyrzeźbione na różdżce jakieś efekty magiczne. U mnie - pomalowane jak krystalizujące się opary lodu, ze średnim raczej skutkiem. Tak czy siak, z ogólnego efektu jestem zadowolony.
A jako że nie znalazłem w katalogu tej miniaturki z oznaczeniem imiennym, nadałem mu własne - pan Rotteblau poprowadzi drużynę śmiałków do ruin czarodziejskiego miasta.
Main hero of my 'Frostgrave' team - mister Rotteblau, wizard of unknown magic discipline, with elemental tendencies. Again, one of the older Citadel's miniature, 1987 if my memory serves me right. Part of excellent 'Wizards' series. It is hard to believe novadays, but this series numbered few dozen excellent, different miniatures - from archetypical ones, like the one shown today, through wild druids, to humorous seers picking its own noses during reading of magical tomes. Some of them I own in my collection and I think I will be able to paint few more for 'Frostgrave' games.
I pity that lights during taking photos shines too much from this miniature's surfaces as most of my highlights is not visible and I spent quite a long time painting them. It was, once again, very pleasant painting experience despite this miniature having one element which I'm not quite fond of - sculpted magic effects on the staff. I don't like it both as a sculpted part and I don't like my painted version, which I tried to look like frozing whisps of ice fog... With mediocre result I think. Anyway, I like final look of this complete miniature.
And, as I was unable to find this miniature listed in catalogues under its own name, I made my own - mister Rotteblau will lead my team of adventurers into the frozen magic city.
Nie często odwiedzam Twój blog ale nie przypominam sobie abyś wypluwał seryjnie figurki w takim tempie :) Widocznie strasznie przypadły Ci do gustu zasady FG. Mag klasa sama w sobie!
OdpowiedzUsuńI'd say he is the perfect looking character for the rujles
OdpowiedzUsuńŚwietny czarodziej, faktycznie bardzo archetypiczny. Miło patrzeć jak rośnie banda do Frostgrave. Może i ja się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńManiek skuś się! Figurki masz te ze świata Warhammera. Nic tylko grać!
OdpowiedzUsuńMag bardzo zacny, może być Taumaturgiem :)
Great job, he looks fantastic!
OdpowiedzUsuńNie moja bajka, ale malowanie pierwszorzędne!
OdpowiedzUsuń