Strony

wtorek, 9 grudnia 2014

Zielony Rycerz z I Legionu | Green Knight of the I Legion

Model widoczny obok, to kit bash - korpus i plecak z zestawu Company Veteran Squad, hełm pochodzi z zestawu FW Astartes w zbrojach Mark III - te hełmy wydają mi się odpowiadać najbardziej fluffowi I Legionu - łapki, miecz i pistolet pochodzą z zestawu FW Legion MK III Power Weapons Set. Zestaw ten, swoją drogą, to mój najgorszy zakup od FW, najgorszy pod względem jakości. Kiedy zobaczyłem, w jakim stanie są nadesłane części, przez chwilę odebrało mi mowę, potem ją odzyskałem, ale to co cisnęło mi się na usta nie nadaje się do przytoczenia. Koniec końców, nad opiłowaniem i nadaniem kształtu w miarę przypominającego pożądany ramionom, a zwłaszcza dłoni z pistoletem, spędziłem najwięcej czasu. Figurka na zdjęciach ma najlepszy odlew dłoni z pistoletem spośród pięciu, jakie wchodziły w skład zestawu. Każdy kolejny był gorszy od poprzedniego. Nawet teraz na stole stoi wyrzut sumienia w postaci przygotowanego do malowania Legionisty. Rączka z pistoletem odebrała mi jednak ochotę do jego malowania - dlatego wróciłem do Epica, przynajmniej na chwilę. Przyjdzie jednak czas i na tego nieszczęśnika - Dziewięciopalcego...jeśli rozumiecie co mam na myśli.

Po dłuższej zabawie z pilnikiem w dłoni, różnice w stosunku do odlewów dobrej jakości nie rzucają się jednak w oczy, przynajmniej z dużej odległości. Przynajmniej taką mam nadzieję. Odnośnie malowania - to na fotkach widać efekt próbnego malowania - pomyślałem sobie, żeby spróbować wycieniować zbroję Anioła, zielonym, nomen omen, starym, dobrym Dark Angels Green - powinien przecież pasować. Efekt, jaki jest, każdy widzi, mnie nie powalił. Malowanych potem kolejnych Aniołów cieniowałem już Shadow Grey, wyglądają lepiej, przynajmniej w mojej opinii. Tak czy siak, dzisiaj prezentuje się Zielony Rycerz z "(...) the First Legion, the Only Legion (...)".

Kiedy go pomalowałem, najbardziej podobał mi się habit, czy też tunika. Jakoś komża nie chce przejść mi przez ściśnięte usta, pomimo tego że słownik online tak tłumaczy ang. surplice. Cholera, w sumie kto to wie, co to jest? Habit bez rękawów? Tunika rycerska, tyle tylko, że trochę długa, bo do kostek? Komża? Nie wiem. Najbardziej adekwatna byłaby tunika, mam jednak wrażenie, że tuniki sięgały do połowy ud, co najwyżej. No niech tam, nie o tym chciałem pisać ale o kolorach. Jak już pisałem, byłem nią zachwycony, potem jednak pomalowałem kolejnych DA z jaśniejszymi komża..., tzn. tunikami, a niedawno zobaczyłem tutorial na stronie Tale of Painters i... już kompletnie mi się nie podoba.
- Mormeg

This model is kitbashed - torso and backpack come from Company Veteran Squad set, helmet is taken from Astartes in Mk III Armour set by FW (I think Mk. III helmets suit I Legion's fluff the best), and arms, sword and pistol are taken from Legion Mk III Power Weapons Set. This set holds the not so distinguished title of absolutely the worst FW product I have ever bought. Quality wise of course. When I saw how bits look like, I was speechless first. When I was able to talk again, I cursed and cursed again. I'd like to also add that arm with pistol used for this model was definitely the best quality from my pack. Every next bit was worse and worse and worse. Even now I have one assembled Legionary miniature standing close to my painting station, waiting for its turn. But I was so disheartened after this whole situation, that decided to switch my painting to Epic models again, at least for awhile... But I'm sure this Legionary will be painted eventually. The Nine-Fingers Legionary, if You know what I mean...

Anyway, after long minutes of careful sanding and filing, I decided that arms and especially hand with pistol resemble appropriate body parts and weapn - from far away, of course. Painting was kind of experimental. I wanted to try highlightning with good, old Dark Angels Green. It should be right color, right? Well, final effect is yours to see, I'm not particulary happy how it turned out. Two next DA are painted with highlights done with Shadow Grey paint and I think they look better. Anyway - here it is, Green Knight from '(...) the First Legion, the Only Legion (...)'.

When it was finished, I liked his surplice the most. Then I painted few more Dark Angels with lighter surplices... And then I saw tutorial published on Tale of Painters website... and I don't like my painted surplice anymore...
- Mormeg







2 komentarze:

  1. Ludek oczywiście rewelacyjny ale moją uwagę zwróciło najpierw to świetnie zrobione zdjęcie z drukowanym tłem. Genialne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki w imieniu własnym i brata:)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.