poniedziałek, 24 lutego 2014

Amerykański milicjant | American Minuteman


Pierwsza z dwunastu figurek amerykańskich milicjantów i rangerów z okresu amerykańskiej wojny o niepodległość produkcji Perry Miniatures, jakie pomalowałem w ramach zlecenia. Figurki braci Perrych mają wiele uroku - prawdziwa skala 28 mm, nieco oldskulowa rzeźba (co na łamach tego bloga uważane jest za zaletę), metal. Niestety, w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. O pomstę do nieba wołają karabiny i muszkiety całej dwunastki - pogięte (tu jeszcze zazwyczaj można coś zrobić), miejscami źle odlane, z ledwie zaznaczonymi - albo i nie zaznaczonymi - detalami łoża. Drugim takim elementem szwankującym na zdecydowanej większości figurek są manierki, na których otaczające je paski są, nazwijmy to delikatnie, mocno niedookreślone.
Ale nie o tym chciałem pisać. Pokazywana figurka pochodzi z zestawu AW175, czyli jest to milicja stanów północnych. Zgodnie z życzeniem zamawiającego pomalowałem je w historycznie właściwe kolory, jednak - ponieważ miniaturki Perrych cierpią na pewne braki detali - są to bardziej minutemani, członkowie oddziałów samoobrony. Nie byli oni zrzeszeni w oddziałach milicji, która posiadała - przynajmniej w teorii - jednolite w ramach oddziału umundurowanie i wyposażenie. Tworzyli odrębne jednostki, zazwyczaj o mocno przeciętnych wartościach bojowych i wyposażeniu składającym się z mieszanki sprzętu wojskowego (w mniejszości) i cywilnego (w większości). I tak też zostali pomalowani.


First of the twelve commissioned miniatures of American militiamen and rangers from the period of American War of Independence. Figures are produced by Perry Miniatures. They have some lovely aspects - true 28 mm scale, old school sculpt (which is a big yes on this blog), casted in metal. But... well... there are some ugly facts too. All weapons are really shitty. Bended (fortunately most of the barrels were easy to straighten up), sometimes poorly casted, with almost invisible details of the gun cradle. Second thing which were really badly casted on almost all miniatures were canteens - especially belts were as made by a drunkard.
Miniature visible next to this note comes from AW175 set - Northern Militia Firing Line. According to the wish of the orderer all are painted in historical colors but... as the miniatures lack some details of the uniforms... I painted them more like a minutemen, men from self-defence unit. They were not part of the militia regiments, which were homogenously uniformed (in the theory, that's it). Minutemen formed own units, usually of dubious fightning qualities, armed and geared in the mix of military and civilian uniforms, cloths and items.







6 komentarzy:

  1. Śliczny, farba wyklepała niedobory rzeźby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Panowie, mam nadzieję że pozostała jedenastka też przypadnie do gustu odwiedzającym blog:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie pomalowany, figurka sama w sobie już nieco mniej ładna... mam zapytanie - jaki jest wymiar tejże podstawki? Szykuję się do malowania pierwszych Hessów lecz nie wiem czy wybrać 25mm czy 20mm. Co doradziłbyś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Okrągłych 20 mm nie znam, choć pewnie można gdzieś kupić. Standardem u nas jest 25 mm i takie też są na tych figurkach - łatwo dostępne bo to standard modeli pieszych w WH40K.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.