Kilka dni temu dotarła do mnie przesyłka z Anglii od mojego przyjaciela Wojtka z bardzo cenną zawartością- Wojtek systematycznie obdarowuje mnie wynalezionymi (jak twierdzi w okazyjnej cenie, ale trochę Mu nie wierzę ) ikonicznymi figurkami undeadów. Najpierw był Krell - jako że jeszcze w lepszych czasach, doczekał się pomalowania. Kolejny - Mikael Jacsen- zameldował się u mnie kilka tygodni po powrocie ze szpitala, pozostaje więc w szlachetnym kolorze gołego metalu. Najnowszy nabytek to sam Liczmistrz, czyli Heinrich Kemler. Plan jest taki. żeby oba nagusy pomalować. Do upolowania jeszcze tylko Ranlac. Mata to jeden z moich ostatnich zakupów przedudarowych. 120x120 cm na Ali Express za kilkanaście złotych. żałuję, że nie kupiłem od razu czterech- byłoby idealnie na stół- teraz mogę znaleźć tylko 20 x20 cm w sam raz jako podstawki do jakichś terenów.