Kilka dni temu pokazałem swojego sierżanta Black Templars, dziś czas na taką samą figurkę w malowaniu Białych Szram mojego brata. Trudno chyba wyobrazić sobie bardziej przeciwstawne malowania - dominująca czerń i dominująca biel, obie przełamane - choć w różnym stopniu - czerwienią. Na tym przykładzie widać doskonale, jak różne kolory wpływają na odbiór tej samej przecież miniaturki. Paradoksalnie, patrząc na obie stojące obok siebie mam wrażenie, że oglądam jedną pomalowaną w całości, drugą psiukniętą czarnym podkładem, z pomalowanymi dopiero niektórymi elementami. Chyba jednak czas zacząć znacznie bardziej kontrastować krawędzie czarnych pancerzy - lub natryskiwać znacznie jaśniejsze rozjaśnienia.
Która figurka wygląda lepiej?
My Black Templars sergeant was shown here few days ago, today it is time for exactly the same miniature painted in colours of my bro's White Scars. It is hard to imagine more starking contrast - dominant black and dominant white, both with red as a additional colour - but with a varying quantity. It is excellent example how colours tend to change look of the miniature. When I look at these miniatures standing next to each other, I have a feeling that one is fully painted, second barely undercoated in black, with just some elements fully painted. I think it is time to paint much more contrasting armour edges or highlight black with much lighter colours airbrushed on.
Which miniature looks better?
oba są super, chociaż biały pewnie wymagał więcej zachodu (musiała być zachowana większa staranność). No i w parze wyglądają obłędnie trochę jak z klipu "Fine Young Cannibals - She drives me crazy".
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Figurka brata Mormega bardziej mi się podoba, Inkubie. Wiem, że czarny do rozjaśniania to dość niewdzięczny kolor, ale dla mnie czerwienie zdecydowały na jego korzyść.
OdpowiedzUsuńVery nice!
OdpowiedzUsuńBiały mi się bardziej podoba :)
OdpowiedzUsuń