Strony

niedziela, 28 lipca 2013

Z półki Mormega: "The Emperor's Gift"

Dawno na blogu nie pojawiła się żadna recenzja książek z uniwersów Warhammera, a przecież i ja, i Mormeg, czytamy ich sporo. Postanowiłem, wobec tego, opisać ostatnio przeczytaną książkę, do której zachęcił mnie komentarz Kadrinaziego, pozostawiony pod moją notką na temat losów jednostek walczących u boku Ordo Malleus. Sięgnąłem po książkę "The Emperor's Gift" autorstwa Aarona Dembskiego-Bowdena., której nie przeczytałem  wcześniej ze względu na bohaterów - Szarych Rycerzy. Do ich przygód na kartach książek dość skutecznie zniechęcił mnie Ben Counter swoimi wcześniejszymi opowieściami - poprawnymi ale bez polotu. Tym razem jednak zarówno temat, jak i nazwisko autora zdawały się być gwarantami lepszej lektury.

Okładka książki utrzymana jest w typowej dla Black Library stylistyce. Akcja, pancerz, tu jakiś poblask siły psychicznej, gdzie indziej odblask strzałów. Mówiąc krótko - dzieje się, choć sama okładka nie jest przeładowana, widać na niej tylko jednego, walczącego Szarego Rycerza.

Sam autor w przedmowie do książki pisze, że nie jest to dzieło, nad którym początkowo pracował. Mając już napisaną znaczną część powieści, musiał przerobić ją tak, że zaczynał praktycznie od nowa - w międzyczasie ukazał się bowiem nowy kodeks Grey Knights, zmieniający nieco tło fabularne tego zakonu. Pisząc zorientował się też, że treść coraz mniej mówi o pierwszej wojnie o Armageddon, o czym początkowo miał pisać, a zamiast tego koncentruje się na wydarzeniach dziejących się wokół tego konfliktu. 

Głównym bohaterem powieści jest Hyperion, młody kosmiczny marine z tajemniczego 666. zakonu Szarych Rycerzy, których powołaniem jest walka, pod kierunkiem Imperialnej Inkwizycji, z Nienarodzonymi, jak określane są w zakonie byty demoniczne. Hyperion jest jednym z rycerzy niewielkiego oddziału, drużyny Castian, oddanego pod komendę inkwizytor Anniki Jarlsdottyr, pochodzącej z planety Fenris.

Inkwizytor wraz z towarzyszącymi jej rycerzami wyrusza na badanie tajemniczego wraku kosmicznej fregaty należącej do zakonu Kosmicznych Wilków. Jak się okazuje, okręt - mimo zniszczeń - nadal niesie pilne wezwanie dla bazującego na Tytanie zakonu Szarych Rycerzy. Armageddon, jeden z industrialnych światów Imperium, jest na skraju upadku, zalewają go hordy wyznawców Chaosu, zdradzieckich legionistów na czele z Angronem, demonicznym prymarchą.

Ale to nie Angron, który zresztą osobiście pojawia się na kartach książki, jest tu najważniejszy. Ani nawet nie Hyperion, narrator całej opowieści. Najważniejsze jest zderzenie się dwóch postaw. Pierwszej, reprezentowanej przez Inkwizycję wypalającą rozgrzanym żelazem grzech poznania prawdy o istnieniu demonów, Szarych Rycerzy i Chaosu, i drugiej, postawy Kosmicznych Wilków, chroniących bohaterów walczących na Armageddonie - prostych żołnierzy Gwardii Imperialnej i floty, skazanych na śmierć za to, że poznali największą tajemnicę Inkwizycji. Odmienne widzenie ochrony ludzkości doprowadza do konfliktu, który szybko przeradza się w jawną wojnę - którą włos dzieli od stoczenia się w otchłań konfliktu w rodzaju wojny o Badab. Kosmiczne Wilki samotnie prowadzą wojnę podjazdową z Szarymi Rycerzami, którzy - z ciężkim sercem, lecz jednak - wypełniają zadania zlecone przez inkwizytorów, niszcząc okręty transportujące pułki imperialne mające świadomość istnienia zła zza zasłony Osnowy i rycerzy stworzonych do walki z potworami z mitów. Walczą też z fanatycznym zakonem Adeptus Astartes - Red Hunters - całkowicie oddanym Inkwizycji w osobie Ghesmei'a Kysnarosa, naczelnego inkwizytora, stojącego za eskalacją całego konfliktu.

Dembski-Bowden umiejętnie przekazuje proste, honorowe zasady spadkobierców Russa i - równie umiejętnie - logiczne, lecz obarczone ciężkim brzemieniem śmierci racje Inkwizycji i Szarych Rycerzy. Dzięki temu czytelnik, wiedzący przecież więcej od bohaterów książki, nie ma prostego zadania. Rycerze z Tytana jawią się całkowicie nieludzcy, odhumanizowani, brutalni. Sam Hyperion zresztą, będący mocno nietypowym członkiem tego zakonu, widzi to doskonale. Nie jest w stanie zrozumieć działania ludzi, obcy jest mu ich kod kulturowy, nie potrafi interpretować ich zachowań. Z drugiej strony działania Synów Fenrisa budzą sympatię - choć wiadome jest, że - z logicznego punktu widzenia - rację może mieć Inkwizycja.

Konflikt tych dwóch postaw, walka między lojalnością i honorem, rozgrywająca się wewnątrz serc części Szarych Rycerzy - to właśnie o tym opowiada "The Emperor's Gift". To właśnie zmagania potężnych wojowników, schwytanych w sieć uzależnień, rozkazów i lojalności są solą fabuły Dembskiego-Bowdena. I to ten konflikt stanowi o wartości całej opowieści.

Wystarczyło dodać do tego jeszcze odrobinę informacji na temat 666. zakonu, sposobów jego działania i walki, by czytelnik miał problemy z oderwaniem się od kartek książki. Warty także wspomnienia jest opis spotkania inkwizytorów i przedstawiciela Szarych Rycerzy z Bjornem, obudzonym przez Wilki w celu przyjęcia delegacji napastników, zamierzających zniszczyć Fenris. Piękny kawał literackiej roboty.

Serdecznie i gorąco polecam. Jedna z najlepszych książek z uniwersum WH40K, jakie czytałem.

2 komentarze:

  1. No i jeszcze piękne puszczenie oka, czyli kim był Hyperion przed rekrutacją do zakonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A i owszem:) Ale to dla tych, ktorzy czytali wczesniej "Ravenora":)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.