środa, 13 lutego 2013

Epic:30K odsłona druga | Epic:30K part two

Na froncie epikowym sporo się dzieje. Ustaliliśmy dość dokładnie nasze potrzeby, za czym poszły zamówienia koniecznych figurek, zaczęliśmy także wraz z Mormegiem intensywne malowanie. Mój brat ukończył kilka podstawek piechoty (cztery z nich widać na fotce), ja miałem przerwę urlopową, ale zacząłem prawdziwą linię produkcyjną. Pomalowane na kolor podstawowy i zwashowane są trzy whirlwindy, osiem land raiderów i ok. tuzina kolejnych rhino, a także osiemnaście podstawek piechoty. I tu mała ciekawostka. Pokazywany paręnaście dni temu pomalowany transporter rhino malowałem w tradycyjny sposób - kolor bazowy, akrylowy wash, wyrównywanie kolorem podstawowym zbyt ciemnych miejsc, lekkie rozjaśnienia, w końcu mocniejsze krawędziowanie. Już po powrocie z urlopu pomalowałem kolejnego rhino - tym razem washem olejnym. Różnice są widoczne na pierwszy rzut oka. Po pierwsze, wash olejny ma tendencję do wnikania jedynie w zagłębienia modelu, pozostawiając płaskie powierzchnie praktycznie niezmienione kolorystyczne. Po drugie - nawet jeśli gdzieś zostanie odrobina washa, daje się on z łatwością wytrzeć pędzlem. Po wyschnięciu oleju domalowałem detale, w rodzaju uzbrojenia czy świateł oraz rozjaśnienia krawędzi. Ogólnie czas malowania przy użyciu washa olejnego skrócił się do paru minut. Wygląd ostateczny zależy już od preferencji osobistych - niektórzy wolą pojazdy ubłocone i brudne, inni nieco czystsze. Ponieważ należę do tej drugiej kategorii, bardziej odpowiada mi wygląd drugiego transportera. Zastanawiam się tylko, czy już po pomalowaniu wszystkich pojazdów nie dorobić im trochę, hurtowo, "błota" na dole kadłubów, korzystając z washa akrylowego. Coś w tym rodzaju widoczne jest na pierwszym transporterze, zwłaszcza w przedniej części kadłuba.

There is a lot of activity on epic front here. Together with my brother Mormeg we made some necessary orders of missing miniatures and vehicles, there is a lot of painting going on too. My brother managed to finish some infantry stands (some of his newly finished World Eaters are visible on the photo), and I - despite my holiday break - started to paint a lot of stuff at the same time. There are three whrilwinds, eight land raiders, dozen rhinos and eighteen stands of the infantry basecoated and washed right now. And speaking about washes. My first painted rhino was done in my traditional way - with basecoat, acrylic wash, then painting again all flat areas with basecoat color again (to lighten a model a little bit after washing and make color transitions more gradient-like), then highlights and details. After coming back from my vacation, I painted another rhino, using oil washes this time. Differences are clearly visible. First, oil wash has tendency to run only in hollows, leaving all flat areas in original color. Second - if some of the oil wash is left where it shouldn't be, it is very easy to wipe it off with a brush. After the oil was was dry, I painted all details (guns, lights, etc) and then edge highlights. Everything took just ten, maybe fifteen minutes - much faster then with acrylic washes.
It is true, that final look is different, and surely not for everyone tastes. Some people prefer to paint vehicles with lots of mud and very dirty, others like them relatively clean. I belong to the second category, so I prefer this newer, cleaner look. But after painting all vehicles I will probably paint some "mud" on the lower parts of the hulls, using acrylic wash. I will try to emulate the effect visible on the hull of the first painted rhino.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.