środa, 28 grudnia 2011

Prezenty | Christmas gifts

Jakoś tak się składa, że Mikołaj od pewnego czasu dokładnie wie, co chciałbym znaleźć pod choinką. Być może pewien wpływ na to mają moje rozmowy w domu na ten temat z dziećmi, przy okazji wysłuchiwania ich próśb może załapują się i moje. W tym roku pod drzewkiem świątecznym znalazłem książki i coś jeszcze. W ramach pierwszej kategorii dostałem biografię Aleksandra Wielkiego autorstwa Petera Greena. Dość stara pozycja, wydana w oryginale w latach siedemdziesiątych minionego wieku, w Polsce chyba sześć lat temu, niemniej jednak warta - moim zdaniem - zakupu. Część przedstawionych teorii jest pewnie dość kontrowersyjna, Green bez litości rozprawia się też z teoriami swych kolegów po fachu, jednak czyni to z olbrzymim talentem literackim. Nie przeczytałem jeszcze całości, jestem dopiero w trakcie opisu kampanii bałkańskiej Aleksandra, niemniej jednak dzieło Greena czyta się doskonale. To pełna anegdot i barwnych opowieści z epoki historia, opowiedziana z lekkością pióra godną autora dobrych powieści. Intrygi, fortele wojenne, wyjaśnienia spraw zagmatwanych brakiem źródeł i upływem tysięcy lat, opisy bitew... Wszystko przyprawione lekkim sarkazmem - jak w zdaniu o pewnym plemieniu bałkańskim, scharakteryzowanym w ten sposób - "plemię pijackich brutali, protoplaści współczesnych Albańczyków".
Druga z pozycji literackich jakie dostałem to "Helikopter w ogniu" Marka Bowdena. Podejrzewam, że zdecydowana większość czytelników bloga wie o czym jest ta pozycja, ja przypomnę sobie tragiczną opowieść o Somalii bardzo chętnie. Czytałem ją w oryginale kilka lat temu, zrobiła na mnie duże wrażenie, ciekawe jak będzie z polskim tłumaczeniem...
Ostatnim prezentem był zestaw Dremela - narzędzie Dremel 4000, wałek giętki i kilkadziesiąt końcówek. Od dawna odczuwałem brak czegoś podobnego, wczoraj wypróbowałem prezent szlifując elementy rydwanu egipskiego i jestem zachwycony. Super sprawa, muszę dokupić parę różnych końcówek, głównie ściernych, ale już teraz widzę, że dremelek będzie na stałe wpięty w listwę zasilającą.

I don't know why but I'm finding just the right kind of gifts in my Christmas' sock last few years. It's probably my conversations with kids, when I ask them what kind of gifts they would like to get, that my wishes are being heard of too. There were books and something else in my sock this year. Biography of Alexander the Great by Peter Green and "Black Hawk Down" by Mark Bowden. The second one is widely known so I won't describe it but I will love to confront it with my memories, as I've read that one in English some time ago. "Alexander the Great" was written at the beginning at 70., but it doesn't show. I'm not specialist in macedonian's history, I don't know if the Green's theories are still valid or not but believe me - this book reads like a good adventure story, it's full of anecdotes, little side-stories, explanations, etc. Very, very good read and amazingly good study of ancient politics.

Last gift was a major one for me - Dremel 4000 set. I wanted such microtool for a long time, it was used first time yesterday helping me to assembly Egyptian 15 mm chariot. I still have to buy some additional tools but results so far are very satisfying. It helps immensly with filing and drilling. I'm very glad with it so far.

9 komentarzy:

  1. Książka Greena jest wspaniała, nie mogłem sobie darować i przywiozłem ją z Polski, bo uwielbiam do niej wracać, Green ma świetne pióro.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja dostałem pod choinkę czajnik :/

    A czytałeś trylogię o Aleksandrze Karola Bunscha?

    - Olimpias (1955)
    - Parmenion (1967)
    - Aleksander (1967)

    Naprawdę świetna literatura i co ważne - bardzo historyczna

    OdpowiedzUsuń
  3. Green podoba mi się tym bardziej, im bardziej się wgłębiam, świetna książka. A trylogię Bunscha chetnie przeczytam, nie znam jej a skoro ma takiego polecajacego, trafia na liste must read:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Green to jedna z lepszych biografii Alexandra jest.
    (a na rynku jest tego mnóstwo
    I nie liczę tu fabularyzowanych bo ich nie trawię osobiście.)

    Yori - solidaryzuję się biedaku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja liczyłem, że dostane Bowdena "Chelikopter w ogniu" (co za tłumaczenie, dobrze że nie "Wirujący sex"), ale zamiast tego mam HHhH też jest niezła, polecam.

    Bunsch i Green to klasyka, zwłaszcza Green.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cholera ;-) helikopter a nie chelikopter.

    OdpowiedzUsuń
  7. E, wiadomo o co chodzi:) A jak ksiazka o Heydrichu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się czyta, bo nie ma martyrologicznego zacięcia, ale jestem dopiero gdzieś na 100 stronie.

    Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach:

    - w jednej autor francuz kombinuje materiały do swojej powieści o Heydrichu, co nie jest rzeczą prostą.
    -druga to już sama historia w 100% oparta na faktach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Greena można kupić za 9,99 zł w kioskach, w nowej serii biografii PWN (razem z biografią Elżbiety II ;) )

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.