Jakoś tak się złożyło, że nigdy nie pomalowałem całej armii do Warhammera 40k. Zawsze bardziej - z czysto wizualnego punktu widzenia - bardziej podobały mi się figurki do WFB, niż do czterdziestki, niemniej jednak posiadam sporo rozmaitych miniatur do tego systemu. Bardzo lubię też cały fluff, background tej gry. Jedyną armią, którą potraktowałem poważniej, była armia Chaosu. Kupiłem nawet tyle figurek, że licząc ze sprzętem starczyłoby pewnie na wystawienie - wg. starych zasad - około 3000 armii. Pomalowałem jednak tylko niewielką część. Jednym z tych pomalowanych szczęściarzy jest czempion Khorne'a, w oryginale dosiadający obrzydliwie brzydkiego juggernauta - drugiego wyprodukowanego przez GW i jedynie nieznacznie ładniejszego od pierwszego wzoru. Na juggernauta planowałem posadzić coś innego, została mi więc dodatkowa figurka, w sam raz pasująca na dowódcę jakiejś niewielkiej drużyny berserkerów... Jej wadą była jednak mało dynamiczna poza - zero animacji i pałąkowate nogi przystosowane do dosiadania bestii Chaosu. Ale od czego są obcążki, klej i trochę wyobraźni - zrobienie całej "konwersji" zabrało mi zaledwie kilka minut a efekt - przynajmniej pod względem dynamiki - okazał się lepszy niż oczekiwałem.
Szkoda że modele nie mają podstawek - bardzo wiele by zyskały na tym ;)
OdpowiedzUsuńModele by zyskaly, ale musze najpierw wiedziec na jakie podstawki wsadzic calosc armii:) A o tym wole decydowac jak bedzie pomalowane troche wiecej niz kilka figurek, wiec na razie zostaja na podstawkach roboczych:)
OdpowiedzUsuńBoski oldskool. Kocham takie ludki! Dawaj więcej...
OdpowiedzUsuń