piątek, 4 sierpnia 2017

Dwa nagie miecze | Two bared swords

Mam w pracowni taki upał, że przez kilka ostatnich dni w zasadzie nic nie malowałem, farba zasycha na pędzlu. Czas ten poświęcam na skrobanie kolejnych części plastikowych figurek, jednak powolutku wysycha źródełko pomalowanych figurek. Czas chyba wziąć się do malowania.

Pokazywany dziś dowódca oddziału szkieletów ukazał się na rynku w lipcu 1987 r. Wchodził w skład grupy kilkunastu figurek określonych zbiorczo jako Grupy dowodzenia szkieletów, a on sam nosił już mało poetycką nazwę Champion with two swords. W praktyce cały wydany wówczas tuzin miniaturek to wariacje na temat jednego z czterech wzorów - inne uzbrojenie, inne hełmy, zmienione parę detali...

Malując tego dowódcę chciałem nieco rozbić w sumie dość monotonną kolorystykę, wykorzystywaną do malowania moich undeadów. Oprócz kolorów pancerza, kości, itp., barwy moim szkieletom zapewniają resztki ubrań i wyposażenia w kolorach - najczęściej - niebieskim i czerwonym. Tu, dodatkowo, pobrudziłem kolczugę jakimiś nalotami "pleśni", pobawiłem się tu i ówdzie patyną.

Do pomalowania został jeszcze muzyk i cały oddział będzie gotowy - do momentu pomalowania kolejnych paru szkieletów;)

My man's cave is so hot and humid that few last days were without painting at all - I spent my hobby time assembling new plastic miniatures, as the paint - literally - dries on the brush. I will have to paint something soon though, as the line of finished miniatures is growing very thin indeed.

Today's miniature was released back in July '87 (middle of my High School) as a part of bigger release of Skeleton Command Groups. Miniature was labelled simply as Champion with two swords - rather bland I'd say. Dozen of miniatures released as a part of this group may seem a lot but - in reality - there were only four main designs, with three variants each - different helmet, weapons, some details added or removed here or there...

I tried to distinguish this particular miniature slightly, he deserves that as a champion. So, in addition to usual colors of bone, rusty armour and 'spot' colors for my undeads - red and blue - I painted a lot of varied tones on the armour - some patina, some discolorations, etc.

So, only musician left to paint and whole unit will be battle-ready - at least till the time of painting another bunch of skeletons;)









3 komentarze:

  1. Krzyżak długo na ten Grunwald czeka. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda ok, ale widać jednak, że model został wyrzeźbiony 30 lat temu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Model stary ale bardzo mi się podoba dobra robota

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.