Druga z pomalowanych banshee, tym razem wzór, który nie pojawił się dotychczas na blogu - i chyba najfajniejszy spośród trzech starych miniaturek tego typu. Bardzo mi odpowiada sposób, w jaki przedstawiono pozę tego stwora, ktoś zrobił kawał dobrej roboty na etapie szkicu. Malowanie identyczne z poprzednio pokazywanymi stworami eterycznymi, opisanymi w poradniku o tutaj.
Second of the recently painted banshees, this one was never showed on the blog. I think I like this one the most, as it looks really, really cool, with her hands being slightly behind her. Someone made excellent sketch for the sculptor. Painting is done exactly the same, as in the tutorial here.
Aż nie mogę napatrzeć się na te wszystkie duszki. Czytałam tutorial z ich malowania i odetchnęłam z ulgą, że posiadam Ninlakh Oxide, bo mam ochotę spróbować. Kiedyś chyba zaliczyłam taką próbę, ale zniechęciłam się na etapie zacieków ;) Tylko te rude włosy... ja wiem, to klasyk u banshee, wiem że rude jest wredne, nawet ładnie kontrastowo to wygląda, ale zawsze wydawało mi się nielogiczne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie malowanie bardzo dobrego modelu. Włosy może nie są logiczne, ale za to pięknie się odcinają i wyróżniają figurkę na polu bitwy. Rad bym zobaczyć wszystkie twoje eterale na jednym zdjęciu.
OdpowiedzUsuń