Strony

środa, 6 maja 2015

Piechota Ghulam, podejście drugie (Infinity) | Ghulam Infantry, take two (Infinity)


Poprzedni wpis traktujący o figurkach do "Infinity" pojawił się na łamach bloga niemal na początku jego istnienia, dobre kilka lat temu. Pomalowałem wówczas pierwszego piechura Ghulam frakcji Haqqislam, obiecałem sobie, że przynajmniej raz w miesiącu wrócę do tematu... I, jak to zwykle bywa, temat tenże zarzuciłem. Ostatnio jednak coś drgnęło. Mormeg, skuszony zarówno wyglądem miniaturek, jak i ich niewielką liczbą pozwalającą na komfortową grę, zainteresował się "Infinity". Wciąż czeka na swoje figurki, ja natomiast wróciłem do piechoty.

Powrót do "Infinity" postanowiłem rozpocząć do kolejnego piechociarza Ghulam, a w zasadzie piechocinki... Albo piechociarki. W każdym razie od żołnierza Ghulam płci żeńskiej. Na początku nie chciałem bawić się w klejenie miniaturki z paru części, co uważam zresztą za jedną ze sporych wad figurek do tej gry. No cóż, coś za coś, inaczej spora część atrakcyjnych póz, jakie przyjmują te zabaweczki, nie dałaby się zreprodukować w metalu.


Figurka jest pomalowana w barwy niemal dokładnie takie same, jakie prezentują miniaturki oficjalne, choć użyte kolory są ciut bardziej stonowane. W przeciwieństwie jednak do pierwszego Ghulama, jego koleżankę znacznie mocniej skontrastowałem, i wyszło to jej na dobre. Zresztą, prawdę powiedziawszy, kiedy oglądałem tą pierwszą figurkę, jest ona praktycznie cała do przemalowania, a przynajmniej daleko idącej poprawy. Zajmę się nią jako trzecią, po dokończeniu niemal już gotowej kolejnej miniaturki.

A co do efektów finalnych... Malowanie wyszło, chyba, całkiem nieźle. Wbrew moim obawom bardzo przyjemnie malowało się twarz, drobną lecz bardzo wyrazistą. Są za to na figurce pewne miejsca, w których drobne ułomności formy poskutkowały niespecjalnie fajną fakturą metalu, trudną do usunięcia lub poprawy ze względu na ich umiejscowienie. Pozwolę sobie przemilczeć ich położenie, niemniej jednak muszę zwracać większą uwagę na tego rodzaju szczegóły.

Previous blog entry about "Infinity" miniatures was posted very long time ago, almost at the beginning of my blogging, quite a few years ago. I managed to paint one Ghulam Infantry soldier then, promised to myself to paint at least one miniature for this game monthly, and... And, of course, never returned to them. But something has changed lately. My brother, Mormeg, expressed his interest in "Infinity" game - miniatures are gorgeous and one need relatively small number of them to play. He still awaits his order, but I was able to paint right away.

My return to "Infinity" meant one thing - I need to return to Ghulam Infantry too. My miniature of choice was this nimble she-soldier, as I didn't want to glue first miniature from fragile, metal pieces. This is the biggest weakness of "Infinity" miniatures I think, but I know at the same time, that many poses of figures for this game would be impossible to cast in metal without breaking miniature in pieces first...

Miniature is painted in colours very similar to the original, official colours, mine are just slightly more muted. Contrary to the first Ghulam Infantry miniature painted, this one is much more contrasted. And I think it looks much better now. To be honest, when I looked at the first Ghulam figure lately, I was shocked how bad it looks now. I need to repaint it almost totally and I will make it just after finishing next new miniature, which is almost finished.

But let's return to she-soldier. Painting is, I think, quite good. Face especially was fun to paint. Initially, I was a little afraid, as it is really a tiny area, but sculpt is of such a high quality, that it didn't cause any problems. Unfortunately, there are some areas of miniature, where mould was slightly damaged I think and surface details are mishapen. I wasn't able to correct them all as they are in places really hard to reach with a knife or a file.







5 komentarzy:

  1. Dobra robota. Piękna dziołcha i znakomita podstawka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza fotka świetna!! To już z komórki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Panowie.
    Tak, to komórka w akcji. Nie będę już robił aparatem, którego używałem dotychczas. Komórka ma swoje ograniczenia, nawet dość spore, ale i tak robi lepsze foty. Te zdjęcia praktycznie nie byly edytowane - maja jedynie lekko jasność poprawioną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Malowanie świetne ! Ale ta poza to chyba strasznie nienaturalna ? Nie powinna być bardziej odchylona do tyłu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki:) Jest już poprawiona, wystawał trochę pin za dużo i przechylał podstawkę, a dodatkowo ją ciut wyprostowałem.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.