Strony

środa, 31 grudnia 2014

IV edycja Figurkowego Karnawału Blogowego: motywacja

Rzutem na taśmę spieszę dorzucić jeszcze swoje trzy grosze do bardzo ciekawego tematu IV edycji Figurkowego Karnawału Blogowego, prowadzonej tym razem przez Maniexa z bloga Maniexite.

Motywacja oraz powiązana z nią organizacja pracy. Jak przystało na prowadzącego, Maniex rozpoczął edycję swoim wpisem. I, w zasadzie, mógłbym przekierować wszystkich czytających do tego, co napisał. Mógłbym, bowiem, pod jego tekstem podpisać się niemal bez zmian. Ale nie idźmy na łatwiznę. Prowadzący skupił się na organizacji swojej pracy, ja poruszę temat motywacji jako takiej. Co mnie motywuje? Postaram się odpowiedzieć poniżej, nie zwracając szczególnej uwagi ważność poszczególnych motywatorów.

- Satysfakcja. Niewiele rzeczy związanych z hobby jest bowiem, dla mnie, równie satysfakcjonujących, co odłożenie pędzla i powiedzenie sobie - kolejna figurka gotowa. Nie ma większego znaczenia, czy pomalowałem coś dużego, czy małego. Liczy się sam moment skończenia pracy, przeniesienia figurki do jej miejsca przeznaczenia, na półce, czy do pudełka, mentalnego przerzucenia miniaturki ze stosu niepomalowanych, na stosik ukończonych. Oczywiście, wcześniej ją jeszcze dokładnie pooglądam, ustawię wśród towarzyszy, jeśli ma takowych, zrobię zdjęcia, wrzucę na blog... Niemniej jednak, moment ukończenia pracy i obejrzenia, po raz pierwszy, gotowej figurki, jest dla mnie motywujący.

- Skoro mowa o blogu... To również mnie motywuje. Założyłem swój kącik w Sieci blisko pięć lat temu właśnie z zamiarem zmuszania samego siebie do pracy. Publikowania, mniej lub bardziej, regularnego, postępów swoich prac. Poświęcania hobby w miarę stałego czasu, codziennie lub niemal codziennie. Mówiąc krótko, motywowania mojej leniwej osoby do malowania. Z biegiem czasu, wraz ze wzrostem liczby czytelników bloga, motywacja stawała się coraz silniejsza. Przesadą, oczywiście, byłoby stwierdzenie, że gdzieś tam, ktoś nie może się doczekać jakiegoś kolejnego wpisu, niemniej jednak okazało się, że interakcja z czytelnikami, innymi blogerami, to naprawdę fajna, motywująca sprawa. Myślę, że większość osób dzielących się efektami swojej pracy w sieci czeka na komentarze, opinie, uwagi i motywują one do dalszych prac, zwiększenia starań, przekraczania własnych ograniczeń.

- Blogerzy i fora. To trzeci z moich motywatorów. Przeglądanie dokonań innych hobbystów, czytanie ich poradników, stosowanie w praktyce rad, mniej czy bardziej aktywne udzielanie się na kilku forach, a zwłaszcza oglądanie wspaniałych częstokroć prac rozmaitych malarzy... Niemal zawsze, gdy widzę jakieś wspaniale pomalowane modele, mam chęć siąść natychmiast do pracy i "coś" podłubać...

- Chęci. Nie jest to najtrafniejsza nazwa, ale w miarę dobrze oddaje istotę rzeczy. Przez lata zdążyłem się już przekonać, że kiedy maluję coś, na co naprawdę mam w danej chwili ochotę, efekty są i szybsze, i lepsze. Przestałem się już zmuszać do malowania tylko po to, by malować. Jeśli mam ochotę rzucić coś, nad czym akurat pracuję, i zająć się czymś innym, z reguły to robię. Niestety, efektem ubocznym jest kilkanaście wiecznie niedokończonych, choć zmieniających się figurek.

- Granie. Niestety, gram bardzo, bardzo mało. Różne są tego przyczyny, fakt pozostaje jednak faktem. Od pewnego czasu jestem bardziej malarzem, niż graczem. Nic w tym złego, oczywiście, niemniej jednak jedną z najsilniejszych motywacji do pracy - dla mnie - jest granie. Perspektywa udziału w grze wyzwala we mnie takie pokłady energii, że potrafię pomalować kilka, kilkanaście figurek specjalnie do przewidywanej rozgrywki. Kiedy indziej zabrałoby mi to tygodnie. Niemal równie silnie działa na mnie oglądanie gier moich kolegów. Oczywiście, prawdopodobnie dlatego, że większość figurek na naszych stołach jest nieźle pomalowana... 

- Mój brat, Mormeg. Rozmowy, wymiana maili, uwag, opinii. Często rodzi się z tego pomysł na coś nowego, nowy projekcik lub całkiem duży projekt.

A co działa na Was?

2 komentarze:

  1. Dzięki za wpis. Mnie spokojnie możesz zaliczyć do grupy osób które nie mogą się doczekać na nowego posta :-) (szczególnie jeśli jest w nim jakiś stary ludek)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę doczekać się na niektóre wpisy, szczególnie te warhammerowo/fluffowe :) Poza tym wciąż liczę na reaktywację Wybranych z tygodnia.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.