Strony

czwartek, 21 marca 2013

Muszkietem i tomahawkiem: część II | By musket and tomahawk: part II

Kilka miesięcy temu wspominałem na blogu, że wraz z bratem szykujemy się do rozgrywek w czasach wojen francusko-brytyjskich na terenie Ameryki Północnej. Z wielką przyjemnością zauważyłem, że temat zainteresował też kilka innych osób z forum Strategie, między innymi Yoriego i Kadzika. Yori zdążył już nawet pomalować czterech Mohawków (notka pierwsza, notka druga) - co czyni z niego mojego potencjalnego sprzymierzeńca, jako że i ja zajmuję się szeroko pojętą stroną brytyjską. Zmotywowany świetnymi pracami Yoriego postanowiłem wziąć się i za swoje figurki - a ponieważ jedyne, jakie miałem w domu, pasujące do wybranego okresu pochodziły z firmy braci Perry - wyboru specjalnego nie miałem. Pokazywana dziś figurka pochodzi z zestawu wodzów indiańskich z okresu nieco późniejszego niż wojny francusko-angielskie, bo z czasów wojny o niepodległość Stanów, niemniej jednak nie sądzę, by było to w jakikolwiek sposób widoczne. Podczas malowania posiłkowałem się bardzo fajnym poradnikiem zamieszczonym na stronie firmy Galloping Major - stąd dobór takich, a nie innych kolorów.

A few months ago I've mentioned that together with my brother we are preparing for some skirmish games set during British-French wars in North America. Fortunately this very interesting period has interested some other people too, Strategie forum users - Yori, Kadzik and some others. Yori even managed to paint four Mohawks (first pair, second pair), which makes him my potentiall ally, as I will paint British and theirs allies too. Motivated by great Yori's painting I grabbed my brushes too. The only miniatures suitable for this perios, I currently have, are made by Perry brothers. Miniatures shown today comes from the pack with Indian chieftains, from American Independence War, but I think this is not a problem, as details of gear were almost identical. I used Galloping Major excellent painting guide, using it for details of colors.


5 komentarzy:

  1. Świetnie Ci wyszedł, bardzo klimatyczne malowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimat jak z "Ostatniego Mohikanina" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To dokładnie ten klimat;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonały! I nie przejmuj się, że z okresu Wojny o Niepodległość! W przypadku Indian to nie ma żadnego wpływu (umundurowanie czerwonoskórych nie uległo zmianie).

    Mimo, że jesteśmy potencjalnymi sojusznikami, to wierzę, że uda nam się zagrać także przeciwko sobie, np. Indianie vs. Brytyjczycy ub vice-versa.

    Twój czerwonoskóry ewidentnie wygląda jak Mohawk z okresu Wojny Angielsko-Francuskiej. Ale w razie potrzeby spokojnie będzie mógł robić za Hurona.

    Przecież Mohawkowie byli jednym z kilku plemion Irokezów, z których znaczna część walczyła przeciwko Anglikom.

    Tak czy siak, doskonałe malowanie, sojuszniku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Drobne roznice miedzy Mohawkami i Huronami byly, takie ktore powinny byc widoczne na figurkach. Inne leginy, inne fryzury (niektore diametralnie inne). Ale faktem jest, ze wiekszego znaczenia to nie ma.
    A co do walki przeciwko sobie - awantury zdarzaja sie w nawet najlepszych rodzinach;)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.