Czekając na 6. edycję Mormeg dalej maluje swoich Władców Nocy. Tak naprawdę, do wystawienia armii liczącej ok. 1500 punktów brakuje mu tylko ze dwóch bohaterów i pojazdów, w rodzaju transportera piechoty czy czołgu. Sądzę, że niedługo się nimi zajmie, zwłaszcza że nowe wydanie WH40K ma się prawdopodobnie pojawić już w czerwcu. W pudełku będą, znowu prawdopodobnie, figurki Chaos Space Marines, będzie więc okazja powiększyć zapasy niepomalowanego plastiku;). Na razie jednak Władcy Nocy powoli lecz nieustannie powiększają swoje szeregi, korzystając z dotychczas wydanych figurek.
Fajnie wygląda, tylko ta szabelka przy nodze jakoś ni przypiął ni przyłatał ;)
OdpowiedzUsuńNo muszę zaprotestować:) Szabelka, czy też raczej nóż bojowy, ma jak najbardziej prawo się tam tak znajdować. Od czasów, gdy opisali pancerz Space Marines w czasach I edycji do teraz wiadomym jest, że części wyposażenia są w razie potrzeby mocowane do pancerza za pomocą magna-locków, czyli zapewne jakiejś formy zamków magnetycznych. Jak dla mnie też wygląda ciut dziwnie, niemniej jednak fluffowo się zgadza:)
OdpowiedzUsuńFluffowo może i tak, ale na pierwszy rzut oka nieco razi, może gdyby była na udzie czy przy pasie wyglądałaby lepiej. W sumie biedny Astartes w cholewę buta nie ma jak kosy schować, to musi sobie inaczej radzić :)
OdpowiedzUsuńInkub deczko przesadził z tym 1500 pkt ale powolutku "dłubię" kolejne figurki. Co do noża to cóż... wziąłem go z zestawu sługusów Imperatora, jest deczko duży jak na nóż bojowy, ale z pewnością gdzieś Astartes muszą go mocować do zbroi. Talos nosi miecz przymocowany do pleców, zapewne gdzieś w okolicach plecaka, jak pisze ADB zawsze gotowy do użycia. Łydka nie jest chyba gorsza, a mam wrażenie, że poręczniej sięgnąć po nóż na nodze, niż zawieszony na plecach.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że ten model zrobił na mnie naprawdę wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTo obok techmarine najlepszy model w moim oddziale (do tej pory:))
OdpowiedzUsuń