Strony

piątek, 24 lutego 2012

Dowództwo janczarów

Pokazuję te figurki z nieukrywaną przyjemnością. Raz, uważam że są to naprawdę porządnie zrobione miniaturki - i pod względem historycznym (z pewnymi niewielkimi zastrzeżeniami), i pod względem rzeźby. Dwa - doskonale mi się je malowało. Wyraźne twarze, minimalne linie podziału formy, delikatne ale wyraźne szczegóły stroju i uzbrojenia. Dość trudno było mi początkowo znaleźć jakieś wiarygodne źródła historyczne, dotyczące strojów i kolorów, jednak ostatecznie w dużej mierze zdałem się na starego Osprey'a z serii Elite, poświęconego właśnie janczarom. Nie trzymałem się super wiernie kolorystyce poszczególnych pokazanych tam postaci (figurki są wzorowane niemal bezpośrednio na kilku grafikach z tego opracowania), zamiast tego dokonałem wyboru kolorów, jakie pasowały - w moich oczach - do tych figurek.
Chwilę grozy przeżyłem przy malowaniu dowódcy - usty. Łagodne fałdy jego szaty aż się prosiły o jakieś ozdoby. Zacząłem je malować i po skreśleniu kilku linii stwierdziłem, że wygląda to paskudnie. Zacząłem ścierać jasnoszare kreski, jednak farba zdążyła już wyschnąć. Z bólem serce pomyślałem - "trudno, najwyżej zmyję i pomaluję od początku raz jeszcze" - i ponownie zacząłem malować ornamenty szaty. Wynik okazał się lepszy niż się spodziewałem, zwłaszcza kiedy pamięta się o wielkości tej figurki.
I jeszcze słowo o sztandarze. W omówieniu pudełka janczarów wspomniałem, że brakowało w nich sztandarów. Jak się okazało, leżały ukryte pod gąbką. Zdecydowanie nie jestem zwolennikiem gotowych chorągwi z papieru. Są - najczęściej  -niemal niemożliwe do jako tako realistycznie wyglądającego uformowania, na drzewcu sprawiają wrażenie całkowicie płaskich - to wynik druku. Dodatkowo ciężko przykleić je do drzewca tak, by nie sprawiało to wrażenia naklejki owiniętej dookoła drucika. Poszukałem trochę informacji na temat chorągwi janczarskich i doszedłem do wniosku, że w zasadzie trudno mi będzie zrobić coś, co będzie wyglądało dobrze, a jednocześnie będzie wierne historycznie. Wobec tego zastosowałem znaleziony w sieci sposób na ulepszenie papierowych chorągwi. By lepiej zachowały kształt "falującej" na wietrze tkaniny, w środek wklejona jest folia aluminiowa - taka najnormalniejsza w świecie, kuchenna. Jak się okazało (a testowałem to na zbędnym fragmencie naklejki), tak potraktowany chorągiew możliwa jest do w miarę realistycznego ukształtowania, a na dodatek nie odkształca się. Zadowolony z próby zrobiłem chorągiew już prawdziwą, wykorzystując jeden z wzorów z pudełka z modelami. Nawiasem mówiąc, widoczny na sztandarze symbol należał do jednego z historycznych oddziałów janczarskich. Chorągiew po uformowaniu na drzewcu została dość intensywnie podmalowana - wystające fałdy zostały rozjaśnione, rozjaśniłem też symbol w miejscach, które tego wymagały, krawędzie sztandaru pomalowałem zbliżonym kolorem. Wyszło chyba nie najgorzej.
Na koniec krótko o wspomnianym zeszycie z serii "Elite". Nie jestem znawcą ani tego okresu, ani tej armii, nie wiem więc na ile przedstawione w nim informacje są prawdziwe. Autor zdaje się gwarantować sporą i rzetelną wiedzę. Myślę jednak, że nawet jeśli niektóre informacje z tej książeczki są nieprawdziwe lub błędnie interpretowane, pozostaje ona i tak skarbnicą wiadomości na temat janczarów. Po dokładnym przeczytaniu jasne staje się, kto mógł nosić żółte buty, jaki powinien być kolor czapki zwykłego muzyka, czy jak skrojone były szaty żołnierzy. Gorąco polecam.

3 komentarze:

  1. Figurki prezentują się świetnie, podobnie jak sztandar. Brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjnie! Jedne z Twoich najlepszych figurek moim skromnym zdaniem. :)
    Już wiem czemu mnie do Turków najbardziej ciągnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki. Nieskromnie może powiem ale też mi się podobają:) A Turcy, jak większość armii Bliskiego Wschodu, to raj dla malarza. Żywe, jasne kolory, duża różnorodność. Armia świetnie wygląda na stole.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.