Strony

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Kronika malowania | Painting journal


Krótko i treściwie. Jedną z najlepszych porad dotyczących malowania, jakich dogrzebałem się w sieci, była ta poświęcona prowadzeniu kroniki, czy też dziennika malowania. Chodzi o zapisywanie, czy to w jakimś zeszycie, czy też w postaci pliku komputerowego, prac wykonywanych nad konkretnymi figurkami. Rodzaj figurek, producent, rodzaj farb, konkretne kolory, użyte materiały w rodzaju washów i inków, sposób wykonania i wykończenia podstawek. Początkowo wydawało mi się to banalne - przecież ja to wszystko mam w głowie. Kiedy się jednak nad tym głębiej zastanowiłem, bez trudu przypomniałem sobie liczne przypadki, gdy chciałem domalować figurkę czy parę figurek utrzymanych w stylu miniaturek malowanych nawet nie lata czy miesiące ale zaledwie tygodnie wcześniej i "coś mi tu do końca nie grało". Postanowiłem spróbować i teraz nie wyobrażam sobie, żebym nie zapisywał takich informacji. Sam robię to w pliku komputerowym, gdyż większość moich sesji malarskich i tak odbywa się przy wspomaganiu komputera, sprawdzam źródła, podpatruję figurki innych osób. W zwykłym pliku tekstowym zapisuję kolory użytych farb i - bardzo szczegółowo - proces robienia podstawek. Doszedłem do wniosku, że o ile drobne różnice kolorystyczne na miniaturkach jakoś uchodzą w tłoku, to różne podstawki są doskonale widoczne i biją po oczach. Zapisuję zarówno użyte barwy, jak i rodzaj wykorzystanych materiałów dodatkowych (piasek, kamyki, trawka, itp), washów i wykończenia brzegów podstawek. Moje malowanie stało się dzięki temu bardziej jednolite. Dodatkowo, w przypadku robienia elementów do gier w rodzaju DBA, gdzie niektóre z oddziałów można wykorzystać w kilku rozmaitych armiach, mogę z góry zaplanować, by te wojska, które mają wspólne oddziały, miały też jednolite podstawki. Zrobienie podstawki do elementów nowej armii, wykorzystujących elementy z figurkami pomalowanymi znacznie wcześniej, przestaje być wówczas problemem - w każdej chwili mogę stwierdzić jak i z czego zrobiłem już gotowe podstawki i nowe zrobić według dokładnie tego samego wzoru.

Short but useful note, I hope. One of the best hobby related tips I have found on the web was one about writing own painting journal. Writing down, be it on a paper or in a computer file, kind of miniatures being worked on (manufacturer, name, etc.), colors and washes being used, other materials. First I found it too trivial to even try, I was sure I can just remember everything. When I thought it over though... things were not so pretty... I wasn't sure what kind of color I've used on some miniature painted even not years or months but just weeks earlier. I tried and tried and my results were "nice but not exactly the same". Well, I decided to give it a try and now I wonder how the hell I was able to paint without all these details being written down. My painting journal has a form of computer file with name of the project, manufacturers name, miniatures name, exact colors and brand of paint, washes, etc. I'm taking an extra effort while noting details of bases - when some small differences in color are practically invisible between various miniatures in the unit, different bases are clearly visible and easily spotted. I write down used paints and colors and other materials - grade of sand, small pebbles, manufacturer and color of static grass. My bases have uniformal look even though I'm basing individual bases and not whole army at the same time. Additionally, in game like DBA, many elements can be used in different armies. When I will plan to build another Macedonian army, I can use some of my Imperial Macedonian elements and just paint additional units. Knowing precisely how the bases were paint one year ago, I can replicate them easily.


5 komentarzy:

  1. Pomysł przedni.
    Opublikujesz kiedyś te notatki? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosze bardzo - fragment dotyczacy podstawek wikingow:

    Wikingowie
    Góra – na wikol najpierw rozowe kamyki, potem piasek akwarystyczny. Rozowych duzo, tworza plachec bedacy wieksza caloscia.
    Potem malowanie tego płachcia najpierw na czarno, potem pierwszy drybrush vallejo panzer Black Grey, potem drybrush shadow Grey GW, drybrush snakebite leather GW, graveyard earth GW, dhaneb stone GW, potem odrobina fortress Grey GW. Każdy kolejny drybrush skał jest lżejszy. Na sam koniec odrobina bleached bone. Rozmaite washe zielone, żeby dodac mech.
    Glowny kolor podstawki poza plachciem skalnym to scorched brown GW, z mocnym drybrushem khemri brown GW, rozjaśniony potem miksem 50 na 50 bleached bone i khemri brown.
    Trawka – brązowa imitująca suchą i zielona scorched green games workshop.
    Jak widać zapisane sa bez specjalnego dbania o styl ale najwazniejsze informacje sa przekazane:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie właśnie w takim celu założyłem swojego bloga. Miał być właśnie dziennikiem prac, a stał się wystawą gotowych malunków. Może warto wrócić do tej koncepcji?

    OdpowiedzUsuń
  4. Co kto lubi, oczywiście:) Osobiście uważam, że takie notki na temat szczegółów malowania każdej figurki są, po jakimś czasie, dość powtarzalne. Fajnie jest dać to raz na jakiś czas ale wydaje mi się, że na dłuższą metę to - przynajmniej dla mnie, jako dla czytelnika, mało interesujące. Ja tam akurat lubię popatrzeć na figurki i sam raczej unikam takich notek "w trakcie". Wyjątki jakie robie lub zamierzam robic to wtedy, gdy prac jest dużo (jak przy jezdzcach beszli, ktorych robilem, robilem, robilem i konca nie bylo widac), albo kiedy nie jestem do konca przekonany co do rezultatu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaprawdę godne naśladowania!

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.