Dzisiejsza figurka to prezent od mojego brata - zawsze wychodzę z założenia, że wampirów w kolekcji NIGDY nie jest za dużo:) Początek malowania tego konkretnego necrarcha ginie w pomroce dziejów., pierwsze pociągnięcia pędzlem miały miejsce kilka lat temu, ale wtedy pomalowana została tylko połowa figurki, po czym miniaturka musiała czekać na swoją kolej (skąd ja znam takie zachowania...). Czas na niego nadszedł wraz z reaktywacją mojej armii wampirów. Został dokończony, a podstawkę zrobiłem mu już sam, by pasowała do reszty armii. To jedna z najfajniej pomalowanych figurek, jakie widziałem na własne oczy. Jest pomalowana w nieco innym stylu, niż maluję ja sam, nigdy nie udało mi się do końca skutecznie pomalować żadnej miniaturki w ten sposób, za bardzo fiksuję się na przejściach tonalnych. Zwróćcie uwagę na twarz wampira, cieniowanie płaszcza i skórzanej szaty. Trudno mi będzie pomalować równie fajnie wersję na koniu.
Today's miniature is a gift from my brother - I think that there is not such a thing like too many vampires in a collection:) Beginning of painting of this miniature is clouded in long-forgotten times, it was at least several years ago. Upper half of the vampire was painted then and miniature was put on the shelf, waiting to be finished (cough... cough... My figures are never treated like that. Really. REALLY:)).Necrarch was finished for my revived vampire counts army, base was made by myself, to fit with the rest of the miniatures. This miniature is one of the best painted figures I've seen "live". It is painted in style different then mine, I never was able to truly replicate such painting - too much fixation on blending I guess. Please note how the face is painted, gradients on the cloak and nice dark leather effects on the robe. It will be really hard for me to paint mounted version as good as this one is painted.
Nekrarcha bardzo fajnie pomalowany:) Brawo! Będzie wersja konna?
OdpowiedzUsuń