Strony

poniedziałek, 31 lipca 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy edycja XXXV: Czerwone Oczy - podsumowanie

Było, minęło, XXXV edycja Figurkowego Karnawału Blogowego o temacie "Czerwone oczy" przechodzi niniejszym do historii. W jej ramach opublikowano dziewiętnaście wpisów, co jest - mam wrażenie - całkiem niezłym wynikiem, biorąc pod uwagę wakacyjny czas.

Oto wpisy, w kolejności mniej więcej chronologicznej, z moim, po kumotersku, przedstawionym pierwszym. Ilustracje przy tej notce to trzy prace uczestników.

Wojna w miniaturze, niżej podpisany i Zoglub, czyli czerwone oczy szamana orków.

DansE MacabrE, Quidamcorvus i Krasnolud Chaosu.

Anolecrab z Krypty Królów i Mechanized Porkchop.

Luca Lagao z Gorzej się nie da i Black Templar Primaris Ancient.

Potsiat, Gangs of Mordheim i albinotyczny nekromanta.

I jeszcze raz Luca z Gorzej się nie da, tym razem w wersji fantasy - Dyniaq.

Gervaz prowadzący Bitewniakowe Pogranicza pokazał nam Queeka Headtakera.

Dominig z bloga Kostka Domina przedstawił plugawego marine.

Tomek z Sobie maluję pokazał dioramę z Karnofagiem.

Krzysztof z MiniWarriors pokazał czerwonookiego Lorda Relictora.

Koyoth z Shadow Grey i jego manticora z lordem Chaosu na pokładzie.

Skavenblight z Hakostwa wraz z jej Durburzem, królem goblinów.

Dhil Morgan z Abiger Industry pokazał.... dużo pokazał, zerknijcie sami:)

Ponownie Krzysztof, tym razem w swoim wcieleniu alternatywnodrugowojennym i Czerwonooki Horten.

I - last but not least - Diadu z Lasu z warzonowym Wilczym Pająkiem.

Edit: jak się okazuje, Dziadu z Lasu wcale nie jest last but not least - Asterix z Valadoru na łamach Świata Valadoru pokazał fajniutkiego szczura.

A Gonzo z BlackGromStudio pokazał swoją przewrotność;)

Grisza z bloga Flat Lazy Painter i jego stare, zgniłe, metalowe śliczne nurglingi.

I jeszcze Maniek z Maniexite wraz z orkiem produkcji MaxMini.

A na sam koniec Mateusz z bloga The Dark Oak i jego alternatywny Armorium Cherub.

Wszystkim serdecznie dziękuję za udział, kolejną edycję poprowadzi Gonzo z bloga BlackGromStudio, jej tematem będą rany i obrażenia.



niedziela, 30 lipca 2017

Deathwing Knights

Tym razem drużyna terminatorów, złożona i pomalowana trochę inaczej niż "kodeksowy" standard, który niespecjalnie mi odpowiada. Założyłem sobie na początku, że utrzymam w miarę jednolity schemat kolorystyczny dla pierwszej, drugiej oraz pozostałych kompanii, postaci pojedynczych czy pojazdów. Dlatego pancerze nie mają typowego dla Deathwing-a koloru, ten występuje tylko na naramiennikach i ozdobach. Habit przeznaczony jest tylko dla mistrza. Zdobienie na tarczach ma imitować kamienny ornamenty.

Co do samego malowania  - zasadniczo warsztatowy standard. Zabrakło mi cierpliwości do wyciągnięcia wszystkich szczegółów z "buzdyganów do rozgrzeszania" (swoją drogą to z nazewnictwem ekipa z GW potrafi pojechać ...), poszedłem na łatwiznę kilkoma warstwami drybrush-a. Ornamenty na tarczach to połączenia tradycyjnego rozjaśniania z delikatnym drybrushem, który miał dać efekt stonowanej patyny - osobiście z efektu jest całkiem zadowolony.
Przemek

Terminator squad, assembled and painted slightly differently then codex describes as I don't really like 'official' scheme. Starting this army I estabilished few principles, one of them is a coherent paint scheme for first, second and other companies, single miniatures and vehicles. So armours of my terminators are not bone colored as typical Deathwing miniatures are, this color shows only on shoulder pads and ornaments. Frock belongs only to the master. Ornaments on shields are imitating stone detaiels.

Painting itself - nothing really different then my usual methid. I wasn't so patient to carefully paint all details of Maces of Absolution (I wonder which kind of stuff GW is using thinking about some names), so to makes things easier I painted them with few layers of careful drybrushing. Shields' ornaments were painted with few layers of traditional highlights first, then with very toned down drybrush again, which was supposed to give a look of toned down patina - personally I like this effect.
Przemek









czwartek, 27 lipca 2017

Zoglub - czerwone oczy szamana orków | Zoglub - red eyes of an orc shaman

Kolejny wyrzut sumienia zlikwidowany, z podwójną korzyścią. Niniejsza figurka to mój wkład w XXXV FKB o temacie "Czerwone oczy" - jednocześnie pomalowałem miniaturkę, którą przygotowałem dobrze ponad rok temu, biedna stała na półeczce, cierpliwie czekając na swoją kolej. Szaman dołącza do baaardzo powoli malowanej armii zielonoskórych z czasów 3. edycji, a jednocześnie będzie magic userem w drugiej bandzie do Frostgrave'a - raczej uczniem magika, niż czarodziejem, bo na tego mam zaplanowanego nieco bardziej imponującego orka.

Szaman orków, o wdzięcznym imieniu Zoglub, to dzieło Keva Adamsa z zestawu pudełkowego DRAG6: Orc War Wyvern - niestety, jedyny element, jaki posiadam w swojej kolekcji (a przydałaby się ta wiwerna, przydała).

Na zdjęciach nie widać tego zbyt dobrze, ale są czerwone ślipia (prawdę mówiąc, na żywo też nie są dobrze widoczne, bo szaman ma okrutnie zmrużone powieki;)).

W porównaniu do malowanego wcześniej Broggblada Mózgotrzepa, udało mi się uzyskać zdecydowanie bardziej odpowiadający mi kolor skóry orka (dla zapamiętania - Death World Forest, wash Biel-Tan Green, rozjaśnienia Elysian Green z dokładanym Bleached Bone).

Another remorse gone, with double benefit. This miniature is my entry into this month's Miniatures Blogging Carnavale with the theme of 'Red Eyes' and I managed to finally paint miniature, which was prepared and primed well over a year ago. It stood patiently on the shelf, waiting for its time. So, this shaman joins my very slowly builded 3rd. edition greenskin army and - at the same time - it is another member of my second Frostgrave team - magic user, apprentice most likely, as I plan to paint a little more imposing miniature of orc for a wizard.

This shaman, Zoglub, was sculpted by Kev Adams, it was available as a part of DRAG6: Orc War Wyvern boxed set - unfortunately, this is the only part of said said in my collection (and this wyvern would be very nice addition to the collection, very nice indeed).

Photos doesn't show it in great detail, but Zoglob do have red eyes. To bo honest, they are barely visible as he cruelly squints them;)

In comparision to the earlier painted Broggblad Brain Belter, I like Zoglob's skin's tone much more (note for myself - Death World Forest, Biel-Tan Green wash, highlights with Elysian Green and mixed with more and more Bleached Bone).







sobota, 22 lipca 2017

Zwiadowcy Mrocznych Aniołów | Dark Angels Scouts

Nie wyobrażałem sobie armii marines bez zwiadowców. Niestety, to co było dostępne ze standardowej oferty GW (i póki co stan się nie zmienił) nie podobało mi się ani trochę. Zwiadowcy z uzbrojeniem do walki wręcz to dość pokraczne figurki, mające swoje najlepsze lata gdzieś w zamierzchłej przeszłości. Koledzy z karabinami wyborowymi prezentują się tylko odrobinę lepiej.

Szukając w różnych miejscach jakiejś alternatywy trafiłem do Forge World i znalazłem coś, co

 nazywało się chyba "Legion MKIV Recon Squad". Obejrzałem zdjęcia na stronie FW i doszedłem do wniosku, że to jest właśnie to. Osobiście mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o modele FW z żywicy. Wzory zazwyczaj są świetne, jakość odlewów bardzo często pozostawia wiele do życzenia (zwłaszcza w kwestii naramienników, mieczy, noży czy "drobniejszej" broni strzeleckiej). Co dziwi mnie o tyle, że jest cała masa małych firm świetnie radzących sobie z modelami żywicznymi (więc technologicznie, jak widać, rzecz jest do ogarnięcia).



Co do malowania - trzymałem się tego samego schematu zieleni i czerwieni. Malując broń strzelecką wzorowałem się trochę na pokazowych modelach do Infinity. Na kamuflaż na płaszczach nie miałem konkretnego pomysłu, chciałem coś nietypowego, ale nie bardzo wiedziałem jak to ma wyglądać. W końcu coś tam namalowałem i tak zostało. Na naramiennikach znów musiałem bawić się we "freehandy" - coś czego nie lubię i nie bardzo potrafię robić.


W planach (czyli gdzieś na półce, w kawałkach ...) mam jeszcze jedną drużynę zwiadowców z karabinami snajperskimi - tym razem zamierzam na Mroczne Anioły przerobić świetny zestaw FW "Raven Guard Mor-Deythan Strike Squad".
Przemek


I couldn't even imagine a marine army without scouts. Unfortunately, nothing readily available from Games Workshop was to my liking (and this situation continues to this day). Scouts armed for close combat are rather grotesque, looking good maybe back in 90s. Maybe. Their fellows armed with sniper guns are just a tiny bit better.

So, I was looking for some alternatives. Forge World produced a set labelled 'Legion MKIV Recon Squad'. Photos on the producer's site were very good and I decided - that's it! Personally, I have a mixed feelings about Forge World products though. Miniatures shown on the photos are usually brilliant but commercial casts are a bit lackin in my opinion, especially smaller details, like pads, swords, knifes, etc. It is strange, as there is legion of small companies producing resin accessories and bits of much higher quality - which proves that this is possible to release good quality product.

Painting - I sticked to the same red and green color scheme. Weapons were painted with a slight 'Infinity' influences visible. I wanted something unusual for camo cloaks, but I didn't really knew how it should look, so I painted 'something' and decided to leave it as it is. And again I have had to paint freehands on the shoulder pads, which I really don't like to do as I'm not very good at it.

In the future I'd like to paint another scout squad (already bought, boxed and waiting for its time on the shelf), this time with sniper rifles. I decided to use excellent FW 'Raven Guard Mor-Deythan Strike Squad' for this purpose.
Przemek









czwartek, 20 lipca 2017

Szkielet z mieczem | Skeleton swordsman

Szkielet z dużym pałaszem wydano wiosną 1987 r., a więc zaledwie kilkanaście tygodni wcześniej niż pokazywanego przedwczoraj kalekę. Podoba mi się jego zawadiacka poza i wielka pochwa na rzeczony pałasz, w jakiś dziwny, przewrotny sposób dobrze komponująca się z całością.

Malując tego rodzaju elementy zawsze mam pewien dylemat - malować je tak, jak powinny wyglądać po paru latach leżenia w ziemi, czy też raczej bardziej świeżo? Cóż, w tym wypadku realizm był, chyba, stroną przegraną;)

This skeleton with really large cutlass was released by Spring 1987, which makes him few weeks older then his crippled friend which was shown lately here. I really like his adventorous pose and big scabbard - it completes him in some strange way I think.

I have dillemma painting such details on undead miniatures. Should I paint it realistically, freshly taken out of the grave, with the look of decay or should I paint it in more vivid colors?







wtorek, 18 lipca 2017

Kaleki szkielet | Crippled skeleton

Szkielet na zdjęciu to jeden z relatywnie niedawnych nabytków, niestety trafił do mnie lekko uszkodzony. W transporcie odłamała mu się połowa ręki. Na szczęście udało mi się to nieco naprawić, używając cienkiego drutu, superglue i zaufanej "szpachlówki" w postaci drobin papierowej chusteczki, czyli - po prostu - celulozy.

Drobiny papieru reagują z klejem, tworząc twardą, sztywną skorupę, ładnie wypełniającą ubytki i nadającą wytrzymałość. Po wyschnięciu można je w miarę łatwo opiłować. 

A sam bohater tego wpisu? No cóż, to jeszcze jeden szeregowy umarlak z kończonego już oddziału starych, metalowych szkieletów. Na rynku ukazał się latem 1987 pod - jakże trafną - nazwą wojownik. A skoro mowa o całym oddziale - grupa dowodzenia jest niemal, niemal gotowa, ale nie oznacza to, że nie mogę od czasu do czasu dodawać do jednostki czegoś nowego, prawda?

Skeleton on the photo is one of my relatively new purchases, unforunately it was damaged in transport - his arm was broken in two. Fortunately I was able to repair this using thin wire, superglue and trusty 'filler' - small pieces of paper tissue.

Paper tissue reacts with superglue, forming stron bond and filling cavities. It is sandable once cured and easily takes paint too.

Well, what about skeleton then? It is one more ordinary undead trooper from my unit of old, metal skeletons, which is practically finished. It was released in July 1987 as - simply - warrior. Speaking of unit of skeletons - command group is close to being finished too, but I think I can always add one or two more skellies, right? 






sobota, 15 lipca 2017

Librarian Mrocznych Aniołów | Dark Angels Librarian

Dziś pokazywana figurka pochodzi z ostatniej edycji gry Space Hulk. Swego czasu nie mogłem znaleźć pasującego do mojej koncepcji modelu "czarodzieja" do czterdziestki. Chciałem, żeby był uzbrojony w topór energetyczny i pancerz terminatora. Akurat nic takiego nie było w sprzedaży, a te figurki, które były dostępne, nie wyglądały na proste w konwersji (nie lubię się bawić w konwersje, zazwyczaj nic nie wychodzi tak jakbym chciał).

Idealnie pasował  Krwawy Anioł ze Space Hulka - problem był tylko z przynależnością do nie tego co trzeba zakonu. Kwestię zmiany barw klubowych rozwiązała moja szanowna małżonka, cierpliwie usuwając wszelkie łezki i inne insygnia zakonne (osobiście uważałem, że się nie da ...). Mi pozostało malowanie (całkiem przyjemne, świetny plastik - chyba początek nowej ery plastików GW), w tym niespecjalnie udany "freehand" na naramienniku.

Ze względu na fakt, że model jest pomalowany w większości na niebiesko, słabo wychodził na dotychczas stosowanym tle (mata z Dread Fleet - jak ktoś słusznie zauważył :-) ). Zmieniłem więc scenografię na potrzeby tej sesji (i jeszcze jednej, która zapewne niebawem pojawi się u Inkuba na blogu). A jak wyszło - widać na fotkach.
Przemek

Today's miniature comes from the last edition of Space Hulk game. I couldn't find a Space Marine 'sorcerer' fitting with my vision back then - I wanted one armed with power axe and wearing terminator armour. Nothing similar was available at this time and all librarian miniatures were too complicated to be converted with my skills (I don't like to convert miniatures, as usually the final effect is very far from the one I wanted to achieve).

Blood Angel Librarian from Space Hulk game was a perfect fit though - if only not the wrong chapter. Fortunatelly, my dear wife solved this problem for me - she patiently removed all chapter-specific insignia and tears of blood (personally, I was convinced that this is almost impossible). All I had to do was to paint this miniature - and it was a pleasure - even not that good freehand on the shoulder.

As this miniature is mostly blue, I couldn't take a good photo against previously used background material (Dread Fleet map, as somone pointed out :-)). So I changed background for this and next miniature, which will be shown here shortly.
Przemek







czwartek, 13 lipca 2017

Terraforming (2)

Do poprzednio zrobionych skałek doszło kilka kolejnych. Tym razem "bloki skalne" obrobiłem nieco mocniej, zaokrąglając ich krawędzie. W sumie, jak na kilka takich terenów, sporo przy tym roboty. Malowanie jest identyczne z wcześniej pokazanymi skałkami, jedyna różnica to najmniejsza skałka - posłużyła mi ona jako próbnik innego pokrycia teksturą. Wszystkie skałki, poza tą najmniejszą, kryte są mieszanką pva i piasku o różnej granulacji - dość rzadką, niemniej jednak dającą przyjemny, chropowaty efekt. Mała skałka została pomalowana farbą teksturalną, która po wyschnięciu tworzy taki rodzaj faktury. Dość fajny efekt, prosty w uzyskaniu, na pewno możliwy do wykorzystania również na innych materiałach, w rodzaju podstawek.

A na koniec fotki pokazujące rozmiar skałek w porównaniu do figurek z epica, WFB i WH40K.

Few more rocks join a three made a little earlier. This time "rocks" are more weathered, with rounded edges. I have to say, that for few such little rocks they took a lot of time to be done. Painting is the same as with earlier rocks, the only difference is texture covering smallest outcrop. All those rocks were covered with mix of sand and pva glue before they were painted. It wasn't very thick paste but it gives a nice, rough finish. Smallest rock was painted with textured paint and then, once it was dry, painted to match the others. I think that the final effect is ok enough to be used on bases for example too.

There are also some photos showing size of the rocks against miniatures from epic, WFB and WH40K.