tag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post5191600867666932250..comments2023-11-03T12:20:27.424+01:00Comments on Wojna w miniaturze | War in miniature: Rozmowa z... Marcinem Gerkowiczem, właścicielem Assault Publishing | Conversation with... Marcin Gerkowicz, owner of Assault PublishingInkubhttp://www.blogger.com/profile/09544298079350058692noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-31939791147386029282016-08-02T13:55:02.318+02:002016-08-02T13:55:02.318+02:00We are serving and dealing with the Professional g...We are serving and dealing with the <a href="https://www.facebook.com/ILOVEGARDENPRODUCTS" rel="nofollow">Professional gardening equipment</a>, gardening tips, best Garden tools , equipment Online and watering tools with cheap rates and qualities.Herry Johnsonhttps://www.blogger.com/profile/06336899634205525690noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-75787510190305726862014-06-09T23:41:50.054+02:002014-06-09T23:41:50.054+02:00Ja szczęśliwie mam grupkę lokalnych kompanów, z kt...Ja szczęśliwie mam grupkę lokalnych kompanów, z którymi mogę pograć w PMC2640, a nawet, z uwagi na wieloletnią znajomość, mam możliwość grania z samym Autorem, czyli MKG. Jak jest problem z interpretacją zasad podczas gry, to wykonuje się "telefon do przyjaciela" i wszystko jasne. Na szczęście MKG wyjaśnia zasady po polsku, nie po angielsku :)<br />Ale koniec żartów - po wielu latach zmagań z produktami GW (najpierw w skali 25mm, kończących się finalnie rozczarowaniem) spróbowałem 10mm w Starym Świecie (czytaj Warmaster) i tę grę darzę największym sentymentem. Brakowało mi natomiast fajnego skirmisha S-F z radosną naparzanką, gdzie rozgrywka mieści się w przedziale od godziny do dwóch, a zasady są do ogarnięcia po dwóch, trzech rozgrywkach, bez konieczności ciągłego wertowania księgi podstawowej i sterty podręczników dodatkowych. Zawsze uważałem, że im prostsze i klarowniejsze zasady, które wbijają się w pamięć intuicyjnie, tym szybciej zaczyna się taktyka, czyli stosowanie tych zasad w celu osiągnięcia przewagi nad przeciwnikiem. I wtedy zaczyna się równorzędna gra, a nie wyjaśnianie przeciwnikowi, że właśnie przegrał bitwę, bo źle się wystawił i nie zna tego "combosa", który znam ja.<br />Marcinowi w PMC2640 udało się znaleźć dobry balans między ilością reguł i zróżnicowaniem sytuacji na polu bitwy, jakie te zasady generują.<br />Reasumując: grę uważam za dobrą, a zasady przemyślane. Wprawdzie ileś rozegranych bitew w PMC2640 pozwoliło mi i kolegom znaleźć kilka drobiazgów, które można byłoby poprawić, ale są to drobiazgi, które rozwiązaliśmy naszymi "home rules". Być może, kiedy MKG ogarnie bieżące projekty, postanowi wrócić na chwilę do PMC2640, wtedy nasze koncepcje przyjmą postać erraty lub wersji 2.0.<br />A póki co, po niezwiązanych bitwach indywidualnych zaczęliśmy grać w PMC2640 kampanię i pierwsze Battle Traumas zostały już rozdane :)Vazhylhttps://www.blogger.com/profile/08101948568977566200noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-86263807291822661102014-06-09T22:27:19.955+02:002014-06-09T22:27:19.955+02:00Zauważ, że gry niszowe bardzo często tworzone są j...Zauważ, że gry niszowe bardzo często tworzone są jako zamknięta, kompletna całość, a ewentualne mniejsze lub większe dodatki są publikowane zwykle on-line i za darmo, przez co gra pozostaje aktualna właściwie na zawsze, bez tej kołomyi z edycjami, rozszerzeniami itd. W tym przypadku nie jest ważne na ile autor ma chęć i jakie możliwości dalszego rozwijania konkretnego projektu - jak gra jest dobra to nie traci z czasem na wartości.Marcinhttps://www.blogger.com/profile/12562306400960377707noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-56801689806667726452014-06-04T01:36:08.035+02:002014-06-04T01:36:08.035+02:00Na mnie osobiście zarówno autor, jak i system PMC ...Na mnie osobiście zarówno autor, jak i system PMC 2640 wywarli bardzo pozytywne wrażenie na krakowskim POLIGONIE. Co do wielojęzyczności zasad, to dla mnie sprawa jest całkowicie zrozumiała - przy niszowym produkcie i małym zespole oraz ograniczonej ilości czasu nie można się rozdrabniać, poza tym odpada problem interpretacji wielojęzycznych zapisów, co jest znanym tematem w przypadku np. spolszczania gier. Wybór angielskiego jest raczej oczywisty. Z własnego doświadczenie wiem jednak, że nawet znając angielski w miarę komunikatywnie, nauka gry idzie jednak oporniej niż gdy ma się do dyspozycji zasady w języku ojczystym. Trudniej jest zwłaszcza wtedy, gdy nie zna się żadnego gracza od którego możne by się poduczyć grania i wyjaśnić wątpliwości, co w przypadku gier niszowych jest raczej dość częstą sytuacją. Ja przerabiam to na przykładzie Flames of War, gdzie czytania i rozgryzania zasad jest sporo. PMC ma również niemało tekstu, a w podręcznik tutoriali / bootcampów chyba brak (przynajmniej ja nie zauważyłem), więc nauka grania jest konieczna z "suchych" zasad.<br />Jeśli chodzi o gry niszowe, wydawane przez pasjonatów w wolnych chwilach, to warto wziąć pod uwagę własnie to uzależnienie od ich czasu, chęci, nastroju, przekładających się na rozwój projektu. Dość dobrze widać to właśnie w tym wywiadzie, gdzie słowo "nastrój" przewija się kilkukrotnie. Z drugiej jednak strony, spokojne podejście do rozwoju gry może być plusem dla wielu osób, które lubią interesować się kilkoma grami na raz, choćby z uwagi na szeroki zainteresowania i/lub nie mają dużo czasu na hobby, czego wymaga chociażby zaangażowanie w produkty GW. Ja w końcu po latach postanowiłem zapoznać się z WH40K z czystej ciekawości, do czego skłoniło mnie wydanie całkiem niedawno (w moim odczuciu) 6 edycji i teraz właśnie wchodzi 7, a ja jeszcze nie zdążyłem skleić figurek do 6... :). Produkty GW to coś w co musisz wejść na maksa i poświęcać sporo czasu, by być na bieżąco i po prostu nadążać. Myślę, że wiele osób, tak jak ja, nie ma na to czasu i/lub ochoty, stąd właśnie rosnące zainteresowanie produktami niszowymi, wymagającymi pewnego wysiłku, ale nie nakręcanymi notowaniami jak GW. A co do ewentualnego ryzyka zarzucenia projektu przez indywidualnego twórcę, to myślę, że jednak jest ono sporo niższe niż ryzyko zakończenia projektu komercyjnego nawet dużej firmy, choćby właśnie z uwagi na jego pasję i przywiązanie do projektu, a nie jedynie rachunek ekonomiczny. <br />PS Fajny wywiad - dzięki. badjaqhttps://www.blogger.com/profile/07336465829807521944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-24858291811244125882014-05-31T19:29:10.554+02:002014-05-31T19:29:10.554+02:00Ok, rozwinięcie tematu jojczenia do mnie trafia - ...Ok, rozwinięcie tematu jojczenia do mnie trafia - po prostu w rozmowie użyty był zbyt duży skrót myślowy. Rozumiem, i w sumie zgadzam się.<br /><br />Co do wersji pl, to nie wiem, jak to wygląda z punktu widzenia ekonomii, ale wiem, jak to wygląda z punktu widzenia graczy. Osobiście szukam systemów, mających polskie zasady. Nie bardzo mam czas przegryzać się przez anglojęzyczne. I jest grupa graczy, którzy myślą podobnie. A czy jest ich na tyle dużo, żeby opłacało się robić dla nich wersję językową, to już inna kwestia.psborsukhttps://www.blogger.com/profile/04652738108035859954noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-23573235619035669132014-05-31T07:51:24.220+02:002014-05-31T07:51:24.220+02:00Niestety, jeśli sprzedaż gry niszowej liczy się w ...Niestety, jeśli sprzedaż gry niszowej liczy się w granicach kilkuset sztuk w skali całego świata, opracowywanie lokalnych wersji (i nie mówię tylko o polskiej, jakbym miał cokolwiek tłumaczyć to w pierwszej kolejności na hiszpański i francuski) jest zdecydowanie poniżej kalkulacji ekonomicznej oraz przerasta zasoby czasowe jednoosobowej firmy. Krótko i brutalnie: nie opłaca się.<br /><br />Oczywiście, że masz prawo wyrazić opinię o produkcie i jest to IHMO jak najbardziej wskazane i jest to normalne zachowanie. Ale co do jojczących: niestety mój kolega ma dużo racji. Ci którzy mają najwięcej do powiedzenia o grze są najmniej chętni aby ją kupić, ba... zazwyczaj nawet obejrzeć. A największymi mocarzami są ci, którzy zaczynają namiętną krytykę gruba przed premierą produktu i ujawnieniem jakichkolwiek szczegółów. I nie dotyczy to tylko gier bitewnych. Problem jest tylko taki jest w powszechnej akceptacji takiej postawy, podczas gdy raczej na forach zachodnich działa to raczej na zasadzie: nie wiem - dopytam się, nie odchodzi mnie - nie zabieram głosu. Mam natomiast sporo dobrych klientów, również w Polsce, którzy kupują a ich aktywność w sieci jest mocno ograniczona, ale zarazem sensowniejsza (szczególnie udzielają się na blogach). Nie mam nic przeciwko konstruktywnej krytyce i z chęcią na nią odpowiadam, często też specjalnie rejestruję się na różnych dziwnych forach, aby odpowiedzieć na jedno-dwa pytania.Marcinhttps://www.blogger.com/profile/12562306400960377707noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-29913733825568958642014-05-31T00:15:21.109+02:002014-05-31T00:15:21.109+02:00"Jeśli chodzi o zasady jest to w granicach bł..."Jeśli chodzi o zasady jest to w granicach błędu statystycznego." <br />Wystarczyłoby wydać zasady po polsku, to by i graczy przybyło.<br />"jak ktoś kupuje figurki i grę, to je maluje i gra, a nie pitoli głupoty w Internecie"<br />No sorry, jakbym czytał wypowiedź kogoś z GW - macie kupować, grać i nie krytykować, co najwyżej chwalić. Śmieszne, żeby nie powiedzieć, że żałosne. Skoro wydaję swoje zarobione pieniądze na produkt, to mam pełne prawo zarówno do jakości, jak i do wyrażania swojego zdania na jej temat.<br />Tyle komentarza.psborsukhttps://www.blogger.com/profile/04652738108035859954noreply@blogger.com