tag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post9064809096869596332..comments2023-11-03T12:20:27.424+01:00Comments on Wojna w miniaturze | War in miniature: Grenadier, chwila refleksjiInkubhttp://www.blogger.com/profile/09544298079350058692noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-53054010463625339992011-05-25T14:06:57.963+02:002011-05-25T14:06:57.963+02:00Mam takie same przemyślenia. Baaardzo brakowało pr...Mam takie same przemyślenia. Baaardzo brakowało producentów figurek, za to nie zabrakło odpustowych pamiątek "militarnych" typu plastikowe karabiny dla dzieci. Nieszczególnie tez podobały mi się gadżety typu pudełka zapałek z plakatami Waffen SS.<br><br>Gry faktycznie utonęły w powodzi rekonstrukcji historycznych różnej jakości. Nie były tez specjalnie reklamowane (konferansjer zajmował się niemal wyłącznie rekonstrukcjami). Rzeczywiście większość widzów nawet do stołów nie trafiła.<br><br>Pomysł z rekonstruktorami w strojach z epoki przy stołach z grami bardzo mi się podoba.Ciszahttp://www.blogger.com/profile/05165368581470959213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-33173363860710617282011-05-25T10:12:30.009+02:002011-05-25T10:12:30.009+02:00Szkoda, że nie działa forum stałe. Można byłoby, s...Szkoda, że nie działa forum stałe. Można byłoby, sądze, trochę pogadać na ten temat, skoro jak widzę nie tylko ja mam takie wrażenia. Na to czasowe zagląda tylko parę osób, sam się nawet nie rejestrowałem tam.<br>Nie napisałem też o grach planszowych ale mam podobne wrażenia - nie dość, że z powodu lekkości żetonów musieli siedzieć w środku, co już zupełnie ich odcinało od odwiedzających, to jeszcze było to tak mocno hermetyczne środowisko...że aż głowa boli:)Inkubhttp://www.blogger.com/profile/09544298079350058692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-62466278231279398622011-05-25T01:58:21.623+02:002011-05-25T01:58:21.623+02:00Mam bardzo podobne wrażenia.Bitewniaki zostały nie...Mam bardzo podobne wrażenia.<br>Bitewniaki zostały niestety sprowadzone do roli pomniejszej atrakcji na festynowo-rekonstruktorskiej imprezie.<br>Nie zdziwię się jeśli połowa odwiedzających w ogóle nie zarejestrowała, że pod tymi namiotami to ktoś jakieś figurki przesuwa. <br>Ja byłem w sobotę koło 16 to chyba tylko przy trzech stołach grali "odwiedzający" reszta to na oko rozgrywki znajomych. Jeśli to ma być promocja hobby to słabo to widzę.<br><br>Gwoździem programu było dla mnie wzgórze Monte Cassino i przyjazd Stuarta :)brodaty_brutalhttp://www.blogger.com/profile/02691210987083638276noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-73747877385044464142011-05-22T20:35:07.931+02:002011-05-22T20:35:07.931+02:00Faktycznie, same historyczne bitewniaki trochę gin...Faktycznie, same historyczne bitewniaki trochę ginęły w natłoku innych atrakcji. Mnie to nie przeszkadzało, bo wiem, na co się nastawiam, mam swoje armie i swoje dalsze plany na gry historyczne, ale może rzeczywiście dla tych, którzy dopiero się zastanawiali nad rozpoczęciem przygody z tymi grami było to mało zachęcające. <br><br>Co do grup rekonstrukcyjnych - mam podobne wrażenia, acz oparte na kontaktach z zupełnie innymi ludźmi. Chyba niestety nie brakuje wśród nich nadęcia i zarozumiałości, a szkoda, bo rekonstrukcja to mogłaby być piękna rzecz. <br><br>Ale grochówka dobra!Skavenblighthttp://www.blogger.com/profile/09009702069038121032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-83893612797674254402011-05-22T19:28:28.629+02:002011-05-22T19:28:28.629+02:00No cóż, jakbym słyszał swoje postulaty po drugich ...No cóż, jakbym słyszał swoje postulaty po drugich Polach Chwały. Obie imprezy są fajne, ale robione są bez idei, czym tak właściwie mają być. Wychodzi jak wychodzi.tsarhttp://www.blogger.com/profile/08451459298180699817noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7310542690838674008.post-16020737649948183502011-05-22T15:15:21.487+02:002011-05-22T15:15:21.487+02:00Cóż, rekonstrukcje historyczne wypadają bardzo róż...Cóż, rekonstrukcje historyczne wypadają bardzo różnie. Najczęściej nie możliwe jest odtworzenie danego ubioru w sposób absolutnie koszerny. Za to nadęcia rzeczywiście nie brakuje. Widać to zresztą i na forach 'reko'(i całe szczęście, że na forach bo inaczej nadęci panowie mogliby i do szabel sięgnąć w zacietrzewieniu ;-). Zgadzam się, że powinno się oddzielić jedno od drugiego i organizować osobne imprezy.Statyczne wystawy mają sens, pod warunkiem, że eksponaty będą odpowiednio koszerne.W przeciwnym wypadku takie ekspozycje powielają tylko fałszywe wyobrażenia, wyrządzając w ten sposób więcej szkody niż pożytku. Z tą koszernością bywa czasem naprawdę rozpaczliwie.<br>Pozdr.A.Fromholdhttp://www.blogger.com/profile/09852985127244440236noreply@blogger.com