wtorek, 28 marca 2017

Szkielet barbarzyńca | Skeleton The Barbarian

Malując tę figurkę, którą otrzymałem dzięki wymianie ze znajomym, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że rzeźbiarz - Aly Morrison - w trakcie pracy zerkał jednym okiem na Conana Barbarzyńcę, poza wydaje się jakby znajoma i stąd tytuł notki. Sama figurka pojawiła się, jeśli dobrze szukam, dopiero w czerwonym katalogu z 1991 r., gdzie nosi wiele mówiącą nazwę Sword 24.

Sama rzeźba ani lepsza, ani gorsza od innych z tego okresu, ot - zwykły szkielet uzbrojony w miecz, nawet bez śladu dodatkowego wyposażenia, poza zerwanym obręczą kajdan na piszczelu. Malowałem nieco odmiennie niż zwykle, ale równie prędko - na biały podkład nałożyłem devlan mud, a potem staranny drybrush bleached bone, po którym nastąpił delikatny suchy pędzel celesta grey i białym. Niektóre wystające kości dodatkowo podkreśliłem białymi kreseczkami, kilkukolorowa rdza zrobiona z odcieni brązów na miecz i skończone.

A żeby było ciekawiej, jednocześnie malowałem identyczną figurkę, którą już wcześniej posiadałem w kolekcji. Choć może słowo identyczną nie jest do końca właściwe - niemal identyczną, różniącą się tylko położeniem głowy i delikatnie zmienioną pozą. Ale o tym w następnym wpisie.

When I painted this miniature, which was obtained thanks to exchange with one of my collagues, I felt that its pose was heavily influenced by watching Conan The Barbarian once too much by Aly Morrison - hence the name of the note. Miniature itself was presented in catalogue for the first time in red catalogu from 1991, where it is described as Sword 24. Not really imaginative, isn't it?

Sculpt is typical for this period, no better, no worse - standard sword-armed skeleton, without any trace of any additional equipment, no armor, no shield, no helmet - only manacles on the leg. I painted it in a slightly different way then my usual skeletons are painted but equally fast. Devlan Mud wash over white undercoat, then drybrush with Bleached Bone, and then light drybrush of Celesta Grey and White. Some most prominent edges and bones were additionally highlighted with white, rust was painted with few shades of browns.

Interesting things is that at the same time I painted second such miniature, which I already had in my collection. Well, my skeleton is a variant of sort, as its pose is very slightly different and head is turned the other way. But I will show it in the next note.







6 komentarzy:

  1. Źle mu z oczodołów patrzy! Rewelacyjny szkieletor:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wyszła rdza. I bardzo fajny detal na nodze z tymi kajdanami.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Na potęgę Posępnego...", a nie to nie ten Szkieletor ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całość ciekawa, ale rdza przykuwa moją uwagę najbardziej.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.