czwartek, 20 listopada 2014

III edycja Figurkowego Karnawału Blogowego: Warsztat

Tematem trzeciej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego jest warsztat, a gospodarzem jest Quidamcorvus, prowadzący doskonały blog Danse Macabre. Więcej o samej idei Karnawału można przeczytać tutaj, natomiast tutaj można znaleźć podsumowania dwóch wcześniejszych edycji.

Warsztat. Hm. Powiem szczerze, nie jest to dla mnie temat łatwy. Wydawałoby się - nic prostszego, cyknąć fotki miejsca, gdzie pracuje się nad swoimi figurkami, makietami i innymi aspektami hobby. Pozornie - wszystko to prawda. Ale tylko pozornie. Diabeł bowiem, jak wiadomo, tkwi w szczegółach. W moim przypadku diabłem tym jest stan permanentnego bałaganu, w jakim pogrążony jest mój warsztat. Stan ów bywa tak głęboki, że czasem sam dziwię się jak mieszczę się jeszcze w tym wszystkim, a jednocześnie wyrażam głęboki podziw dla mojej żony, która udaje, że tego nie widzi. Trochę wstyd pokazywać, jakim chaosem jestem otoczony, ale przynajmniej foty nie są pozowane. Przyznam jednak, że z dużą zazdrością przyglądam się pokazywanym czasami w Sieci zdjęciom miejsc pracy, w których panuje wzorowy lub niemal wzorowy porządek i wszystko ma swoje miejsce.

Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że do swoich zabaw dysponuję oddzielnym pomieszczeniem. Niewielkim, umieszczonym tuż pod dachem, w szczycie, więc zimą zimnym, latem gorącym tak, że warzą się farby, niemniej jednak jest to kącik mój własny. Moja jaskinia, moje terytorium, mój rewir. Jak jest to istotne, wiedzą chyba wszyscy borykający się z brakiem takiego stałego kącika do pracy, miejsca gdzie można położyć coś na dłuższy czas, nie przejmując się, że dzieci/kot/pies/fretka zrzuci wszystko na podłogę, farba poplami stół w jadalni, a przygotowywane figurki "się zapodzieją".


Moje stanowisko pracy mieści się przy niewielkim, starym biurku komputerowym. Tu stoi zarówno mój PC, jak i zorganizowałem warsztat malarsko-modelarski. Kiedy piszę i pracuję na komputerze, idzie w ruch klawiatura stojąca na wysuwanej, dolnej półce. Kiedy maluję, klawiatura przesuwana jest na tył półki, a wolny wysuwany blat jest miejscem pracy. Jak widać na zdjęciu, na blacie górnym mam "twórczy nieład" - używane obecnie farby, figurki nad którymi rzeczywiście pracuję, trochę materiałów modelarskich, kleje, obowiązkowa kawa... A pośród tego wszystkiego jeszcze jakieś bitsy, pędzle, narzędzia. Na szczęście stosunkowo łatwo odnajduję w tym potrzebne mi materiały i narzędzia, raczej też rzadko coś gubię. Choć zdarzało się już i to...

Głównym źródłem światła, z którego korzystam zarówno przy malowaniu, jak i robieniu zdjęć, jest świetna lampa Vellemana. Nie wyobrażam sobie pracy bez niej, nie wiem też jak malowałem wcześniej, kiedy jej nie miałem i korzystałem z innych lampek. Różnica jest niebotyczna. Lampa sprawdza się doskonale, jest używana codziennie przez kilka godzin, ma też bardzo dobre, wytrzymałe ramię. Serdecznie polecam.


Po mojej prawej stronie stoją dwie szafki biurowe. W szufladach trzymam rzadziej używane, specjalistyczne materiały modelarskie, a także niektóre figurki, w większości produkcji Forge World. Szczyt szafki wykorzystuję jako podręczną półkę do postawienia malowanych właśnie figurek, stoi tam też jeden z moich robionych metodą domową stojaków na farby. Trzymam na nim starsze, rzadziej używane farby i kolory i trochę specyfików do aerografu. Kompresor do nich stoi obok szafek, na podłodze. Pudła widoczne pomiędzy biurkiem i szafkami mieszczą głównie moje modele diecastowe, widać tam też zapas styropianu. 



Po lewej stronie, na szafce będącej częścią biurka komputerowego, stoi drugi z moich samoróbkowych stojaków na farby. Tu trzymam kolory częściej wykorzystywane i większość farb Vallejo. W samej szafce stoi komputer. Nieco dalej mam niewielki stolik - służy jako podręczne składowisko szpargałów, rzeczy do załatwienia, miejsce zrzutu rzeczy "tylko na chwilkę"... Mieści też moje "stanowisko fotograficzne". Jest tak ustawione, że do zrobienia zdjęć wystarczy obrócić lampkę... 




Za biurkiem stoją niskie regały z półkami. Trzymam tam głównie materiały źródłowe i gry, do których rzadko zaglądam. To moje główne miejsce składowania książek i pism związanych z historią wojskowości.



Za sobą mam podobną, tyle że wyższą szafkę. Trzymam tam najczęściej wykorzystywane materiały dodatkowe - posypki, piasek, kleje, masy modelarskie, podobne graty. Tam też, na niższych półkach, stoi moja kolekcja około 250 White Dwarfów i moje ulubione gry RPG - Pendragon i WFRP oraz dodatki do nich. Obok tej szafki jest też wejście do malutkiej kanciapki, stryszka, gdzie przechowuję w pudłach znaczącą większość swoich niepomalowanych figurek.




Z tyłu po mojej lewej stronie przez resztę ściany biegnie rząd regałów z półkami, gdzie trzymam zarówno pudła z rozmaitymi pomalowanymi i niepomalowanymi (znaczna większość) figurkami, jak i gry, materiały źródłowe do gier, czasopisma związane z grami i malowaniem figurek. Nawet niezbyt bystre oko dostrzeże tam też trochę "zawszemożesięprzydających" rzeczy - puszki, pudełka, pudełeczka. Jeszcze dalej stoi moja witryna z niedawno malowanymi figurkami... Stopniowo się zapełnia, niektóre z nich trzeba będzie więc przenieść do pudełek z pomalowanymi figurkami. 

Ciekawy jestem, jak wyglądają Wasze miejsca pracy. Pokażcie w ramach Karnawału:)

10 komentarzy:

  1. Świetną masz "jaskinię"! Zazdroszczę lampy, oldschoolowych gier (Necromunda! <3) i kolekcji książek. I luksferów w ścianie, też chciałem, ale żona się nie zgodziła ;-) Ta pukawka z lunetką to ASG?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to jedna z replik asg jakie mam w domu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co to jest? Bo nie mogę rozpoznać :-) (Ja mam AK-74, M4A1 i Desert Eagle'a ;-) )

      Usuń
    2. To G36C Tokyo Marui, z dodaną lunetką, która podobała mi się dziesięć lat temu, ale już nie podoba i ją chyba zdejmę.
      Mam też w domu jeszcze AK brata tej samej firmy, a mój syn kupił niedawno dla siebie Stena AEG.

      Usuń
  3. A myślałem, że ja mam bajzel :D
    Zmusiłeś mnie do napisania swojego wejścia. Pracowity wieczór przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis :)

    Dodaj tylko link w komentarzu pod wpisem na moim blogu. Raczej nie powinien zapomnieć o twoim poście ale ostatnio mam urwanie głowy w rzeczywistości i lepiej dmuchać na zimne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodałem już kilka godzin temu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie zeżarło go, bo nie widzę tego komentarza? U ciebie się wyświetla?

      Usuń
  6. No Pracownia Artysty ! Chaotyczny Ład ! :)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.