czwartek, 31 października 2013

Ostatnie stare ghule | The last of old ghouls


Ostatnie. Skończone. Więcej nie będzie:) I, muszę powiedzieć, jestem z tego powodu zadowolony. Trudno w to uwierzyć, ale pomalowanie tej czterdziestki figurek zabrało mi ciut więcej niż dwa lata. Tempo zawrotne, iście mordercze... Rany, zestarzeję się do reszty, nim moja armia ożywieńców będzie wyglądać tak, jak powinna...
Najważniejsze jednak, że horda trupojadów opartych głównie o metalowe figurki sprzed lat jest gotowa i prezentuje się na stole bardzo atrakcyjnie, moim nieskromnym zdaniem. Za kilka dni wrzucę na blog zdjęcie całego oddziału, a na razie na paręnaście dni spocznę na laurach, jeśli chodzi o ożywieńców. Powrócę do tematu prawdopodobnie z czymś skrzydlatym...


The last ones. Finished. No more of them. And, I'd like to say, I'm really glad. It is really, really hard to believe, but this unit was actually started more then two years ago (not counting first three miniatures, painted about dozen years ago). My speed of painting is truly unmatched... I will grow very old before my vampire counts army will look as I envision them...
But the most important thing is that my horde of forty corpseeaters of old, metal miniatures is finally finished and looks absolutly stunning on the table (as You can see I'm not only very fast painter but a modest one too). I will try to make some photos of whole unit in a couple of days. So... the question is... What next? I will definitely take a little rest - a week or two - with undead painting. But my next project for this army will definitely have wings...










wtorek, 29 października 2013

Nietoperz Chaosu | Chaos bat

Kolejny Władca Nocy stawił się na wezwanie Mrocznego Panteonu. Najnowszy produkt genetycznych laboratoriów VIII Legionu to połączenie elementów Space Marines (nogi), Marines Chaosu (hełm, ręka z pistoletem i bagnet), Scourge'a Mrocznych Eldarów (skrzydła) oraz marauderów Chaosu (tors i druga ręka) oraz, rzecz jasna, nieco greenstuffu.

O malowaniu autor figurki, Mormeg, pisze tak:
- Malowanie w sposób taki sam jak zwykle, jest to jednak chyba pierwszy model, w którym odstąpiłem od dokładnego rozjaśniania linii pancerza na całej długości krawędzi jego płyt. Starałem się rozjaśniać tylko najbardziej wypukłe elementy - wygląda to chyba bardziej realistycznie. Testowałem też rozjaśnienia samych płyt zbroi - co chyba najlepiej widać na części ochraniającej podbrzusze, ehem, ehem... Ciało jest takie jasne, bo to w końcu żołnierz VIII legionu. Zamierzam go wykorzystywać, na razie, jako raptora, a kiedyś, kiedy dorobię się już jednostki raptorów w odpowiedniej liczbie, będzie opętanym. Tych też muszę mieć co najmniej pięciu... Najmniej zadowolony jestem z rogów, długo próbowałem je jakoś podratować, ale w końcu zmęczony pracami nad figurkom machnąłem ręką, zostały jakie są...
Nietrudno zgadnąć, że najwięcej boleści przeżyłem malując skrzydła, najgorsza była ich wewnętrzna strona. Nie podobało mi się malowanie widoczne na stronie GW (jest tam, po prostu, całkowicie czarna błona). Efekt na moich skrzydłach powstał po nanoszeniu samym koniuszkiem pędzla wielu, co najmniej kilkudziesięciu linii przy użyciu stopniowo coraz jaśniejszych kolorów.

Another Night Lord musters for a Dark Pantheon's call. The newest product of gene-laboratories of VIII Legion is a kit bash made from parts of Space Marines (legs), Chaos Space Marines (helmet, arm with pistol and a bayonet), Dark Eldar Scourge (wings) and Chaos Marauders (torso and second arm) and - last but not least - some greenstuff.

Miniature was made and painted by my brother, Mormeg. He shared with me some thought about painting:
- All miniature was painted similar to the previous Night Lords but this is probably my first model with only most visible edges of the armour highlighted. I tried to line only the most convex edges and I think it looks both better and more realistic. I made some test highlights of armour plates itself too - it is most visible on the part protecting the... lower abdomen, heh. Flesh is painted in such very pale color because this is VIII Legion warrior after all. I will use this miniature as a Rraptor for a time being, and then, when all my proper raptors will be painted, this one will be fielded as Possessed, which I will have at least five... I'm not really satisfied with the horns, I tried to make them look better but finally, tired with working on this one miniature, gave up and left them as they are...
It is not hard to guess that most time consuming part of the painting were wings. Inner side was definitely the worst... As I don't like painting visible on GW's website, where inner side is painted just black, I tried my own look. The effect visible on the photo was made with a dozens of lighter and lighter lines painted with the very tip of the brush.









niedziela, 27 października 2013

Wybrane z tygodnia 83 | Chosen from the week 83

Osiemdziesiąta trzecia notka z cyklu "Wybrane z tygodnia" będzie ciut mniej obszerna niż kilka ostatnich, głównie ze względu na mniejszą liczbę pokazywanych prac. Fajnych projektów do galerii pojawiło się, co prawda, sporo, szeroko jednak o nich dyskutowano z powodu Hussara, na którym można było zobaczyć większość z nich.

Zaczynamy właśnie od galerii:
- Hussar 2013 jest najważniejszym obecnie spotkaniem malarzy figurkowych specjalizujących się w tematyce science-fiction i fantasy w Polsce. Na konkursie zdarzają się także prace historyczne, są jednak w zdecydowanej mniejszości. Tu można obejrzeć oficjalne galerie tego konkursu - wszystkich prac oraz prac nagrodzonych i wyróżnionych. Obok polskiej wersji tego wpisu widoczna jest fotografia fragmentu zwycięskiej pracy Michała Pisarskiego "Lana", zatytułowana "Witch Elf", która wygrała kategorię pojedynczej figurki fantasy. 
- Tutaj, z kolei, można zobaczyć pracę która zrobiła największe wrażenie na mnie - galeria "The Hunting", zamieszczona na stronie Putty & Paint, praca Karola Rudyka. Na Hussarze praca ta została nagrodzona drugim miejscem w kategorii dużego modelu. Zdjęcie tej dioramy, wykonane na Hussarze, widać obok anglojęzycznej części wpisu.
- Sergiej Popowiczenko to ukraiński malarz specjalizujący się w figurkach w skali 54 mm. Ostatnio na jego blogu pojawił się wpis pokazujący pomalowane przez niego tarcze miniaturek. Warto zerknąć, zobaczyć nie tylko wzory, lecz przede wszystkim świetnie zrobione postarzenia i uszkodzenia.
- Ostatni wpis w tej kategorii to notka na hiszpańskojęzycznym blogu Javila54mm, pokazująca część prac z konkursu malarskiego Soldat de Plomb, którego osiemnasta już edycja miała miejsce we Włoszech tego samego dnia, co Hussar w Polsce.

Poradniki:
- Kilka dni temu ukazał się cyfrowy kodeks Sióstr Bitwy. Figurki do tej armii osiągają na rynku wtórnym naprawdę wysokie ceny (jeśli znajdzie się już na nie chętny), a nowe do kupienia za pośrednictwem strony Games Workshop... cóż, powiedzmy tylko, że tanie to na pewno one nie są. Na stronie Talk Wargaming możemy zapoznać się z prostym poradnikiem, pokazującym jak dać siostrze Celestynie prawdziwe skrzydła, a nie płaszczyk unoszony przez serwocherubiny.
- Drugi z linkowanych wpisów zawiera przepisy na samodzielne zrobienie strzechy na domek do gry. Bardzo fajne porady, od bardzo prostych (i średnio wyglądających), do dość prostych (i naprawdę cieszących oko).
- Na Geek Garage znalazłem poradnik zrobienia modułu terenu z prymitywną wioską. Coś dla osób szukających inspiracji do pulpowych gier w dzikiej Afryce i podobnych.
- Na blogu Rust and the City ukazał się poradnik, pokazujący w jaki sposób można pomalować jednobarwne pojazdy wojskowe, korzystając z efektu tzw. modulacji koloru. W poradniku pokazano malowanie niemieckiej pantery.
- Na stronie Graven Games Mark Hawkins opublikował wpis prezentujący sposób wykonania lawy na podstawkach.
- Dwa poradniki malowania z bloga Watching Paint Dry. Oba zawierają zarówno film pokazujący malowanie, jak i opis poszczególnych etapów pracy, krok po kroku prezentujący malowanie figurek Buzzgoba oraz dowódcy Ultramarines.
- Na stronie Mura Miniatures znalazłem kilka poradników dotyczących podstaw malowania figurek i tworzenia terenu - przygotowanie miniaturek, robienie podstawek. Chciałbym zwrócić waszą uwagę na tutorial pokazujący jak samodzielnie zrobić japoński dom wraz z wnętrzem. W sam raz do grania w "Ronina".
- Na doskonałym blogu Big Red Bat Cave ukazał się trzyczęściowy artykuł pokazujący, w jaki sposób jego autor, Simon Miller, robi podstawki do swoich oddziałów historycznych figurek w skali 28 mm. Trzyczęściowa notka (część pierwsza, druga i trzecia) jest przedrukiem z pisma "Wargames Soldiers & Strategy".
- Łatwy sposób robienia znaczników zniszczonych lub uszkodzonych pojazdów pokazano na blogu Santa Cruz Warhammer Historical.

Inne, czyli worek z różnościami:
- Na stronie Bell of Lost Souls zamieszczony został artykuł, przedstawiający pięć powodów, dla których warto zainteresować się grą "X-Wing".
- A na blogu Model Dads Blog zamieszczono wideorecenzję pokazującą działanie podkładów w aerozolu, produkowanych przez Plastic Soldier Company.

Strony warte polecenia:
- Na początek My Armoury - strona poświęcona szeroko pojętemu uzbrojeniu ochronnemu. Ja skorzystałem z artykułu opisującego w zwięzły sposób ewolucję japońskich pancerzy.
- Druga - i ostatnia ze stron w dzisiejszym zestawieniu - to nowe polskie forum wargamingowe, poświęcone grom bitewnym zarówno historycznym, jak i tym nie pretendującym do tego miana.

Na zakończenie chciałbym zachęcić do przeczytania dziewiątej notki z serii "Wybrane z tygodnia", a także podobnego zestawienia, publikowanego na blogu Quidamcorvusa. Również jego autorstwa jest podsumowanie tygodnia na polskich blogach wargamingowych, publikowane na stronie Wrota.org.


Eighty third issue of "Chosen from the week" bi-weekly series of interesting wargaming related links will be slightly shorter then few previous notes due to lesser number of galleries. There were a lot of photos of good miniatures published on the web in the last two weeks, but most of them were present at the Hussar competition.

Let's start with galleries first then:
- Hussar is currently the most important competition for Polish fantasy and science fiction painters. There are few historical works being shown during the competition too but overwhelming majority of the shown miniatures belong to the fantasy/sci-fi category. You can see offifcial gallery of all works from this year Hussar here, and here is official gallery of winning entries. Next to the Polish version of this note you can see miniature "Witch Elf" painted by Michał Pisarski "Lan", which have won a gold in "Single Fantasy" category.
- And here is a link to the Putty & Paint website with gallery of "The Hunting" model painted by Karol Rudyk. This entry has won a second place in "Big model" category during Hussar competition. Photo of this albino orc riding on the wyvern, taken during Hussar competition.  is visible next to the English version of this note.
- Sergey Popovichenko is an Ukrainian painter specialising in 54 mm scale miniatures. Here you can see one of his last blog entries, showing shields of his miniatures. Really nice weathering, definitely worth to check.
- And the last entry in this category today, a note on Spanish-language blog Javila54mm, showing some of the entries from the Soldat de Plomb competition, which was held in Italy on the same day as Hussar in Warsaw.

Guides:
- New digital Sisters of Battle codex has been released few days ago. Miniatures for this army are expensive like hell, both used and brand new. Talk Wargaming site has published a short and easy tutorial about converting Saint Celestine by giving here a proper wings.
- Second of entries in this section leads to a lengthy article about making thatched roofs for our gaming buildings. There are few methods being presented there, ranging from simple but not so good looking to easy and with a great final look.
- Geek Garage has published a village making tutorial. Ideal for some pulp themed Dark Africa games and similar stuff.
- There is a great tutorial about painting monocolor vehicles using color modulation method available on the Rust and the City blog. Check it here.
- Graven Games website has published an article by Mark Hawkins about making lava bases.
- Two new painting tutorials from Watching Paint Dry blog. Both contain videos and step-by-step guides. First is about painting Buzzgob (orks then), second about painting Ultramarine commander.
- There are few interesting tutorials on Mura Miniatures website, they are especially useful for beginners. My attention was drawn to one of them - how to build Japanese house with interior in 28 mm  scale. Great for "Ronin" games.
- Excellent Big Red Bat Cave blog has been updated with three parts of article taken from "Wargames Soldiers & Strategy" magazine. Article was written by Simon Miller running this blog and talks about author's way of making bases. You can read first, second and third part of this guide here.
- Simple method of making markers of destroyed or damaged vehicles was shown on Santa Cruz Warhammer Historical blog.
- Rob Hawkins has published a guide for making wound markers and simple gravestones on his great blog.

Others:
- Bell of Lost Souls has published an article giving five reasons to play "X-wing" game. Very interesting in my opinion.
- Model Dads Blog was updated with a videoreview of Plastic Soldier Company's Army Spray.

Interesting websites:
My Armoury first... This is a website dedicated to armour in its many forms. I found there a great article about evolution of Japanese armours for example.

And let me urge you to read ninth issue of "Chosen from the week", which was published more then two years ago and similar compilation of interesting links gathered by Quidamcorvus on his blog. Quidamcorvus also wrotes a short summary of weekly activities on Polish wargaming blogs - it is available here.

sobota, 26 października 2013

Z otchłani czasu: kulty w Imperium | From the abyss of time: cults in the Imperium

Kult Imperialny
Najbardziej rozpowszechnioną i najsilniejszą religią w Imperium jest Kult Imperialny. Na terenie całego Imperium ma miliardy miliardów wyznawców, na każdej imperialnej planecie znajduje się reprezentacja przywódców tej wiary. Kultem zarządza i kontroluje organizacja o nazwie Adeptus Ministorum, której kwatera główna znajduje się w Pałacu Eklezjarchy na Ziemi, gdzie żyje jego przywódca, Eklezjarcha. To właśnie od jego tytułu Adeptus Ministorum często nazywane jest także Eklezją.

Kult Imperialny ma swych przedstawicieli na obszarze całego Imperium. Każdy świat tworzy oddzielną Diecezję lub przynależy do większej Diecezji, zarządzanej przez Kardynałów Astralnych. Niżej w hierarchii stoją Pontifeksi (przywódcy regionalni) oraz Kapłani. Ci ostatni sprawują pieczę nad jedną lub kilkoma świątyniami, z których każda zaspokaja potrzeby religijne jakiejś niewielkiej wspólnoty. Większość zamieszkałych światów posiada tysiące świątyń zarządzanych przez niemal równie licznych Kapłanów.

Kult Imperialny naucza, że Imperator jest boskim przedstawicielem całej rasy ludzkiej, potrzebującym czczenia go przez ludzi wszędzie tam, gdzie są, by mógł pozostać silny na tyle, by chronić ludzkość. Kredo to jest, w zasadzie, prawdziwe. Lojalność i determinacja wszystkich obywateli Imperium są niezbędne dla przetrwania ludzkości. Nauki Kultu Imperialnego są jednak także prawdziwe w najbardziej ich dosłownym sensie, ponieważ Imperator rzeczywiście potrzebuje energii duchowej, tworzonej w Spaczni za pośrednictwem jego wyznawców.

Kulty Kosmicznych Marines
Kult Imperialny stał się zorganizowaną instytucją dopiero po walce Imperatora z Horusem. Przed tym wydarzeniem nie było czegoś takiego, jak zorganizowana religia imperialna, jednak Imperator był czczony na licznych światach przez wielu różnych ludzi. Kosmiczni Marines od zawsze uważali go za swego ojca-założyciela, a po jego uwięzieniu w Złotym Tronie ich uwielbienie stopniowo zmieniło się w otwarte wyznawanie boskości jego osoby. W ten sposób każdy z zakonów Kosmicznych Marines stworzył swój własny, odrębny kult i jego praktyki, dlatego też oficjalny Kult Imperialny Eklezji nigdy nie miał nad nimi żadnej władzy.

Kulty Kosmicznych Marines kładą nacisk na takie zalety jak honor, braterstwo i siła - tak jak można się tego spodziewać ze strony tak słynnych organizacji wojowników. Rytuały i tradycje tych kultów są utrzymywane przez Kapłanów zakonów, tworzących rodzaj wewnętrznego kręgu kapłańskiego wśród wojowników.

Kult Mechanicus
Adeptus Mechanicus mają swą własną, unikatową interpretację Kultu Imperialnego, która - tak jak kulty Kosmicznych Marines - nie jest w żaden sposób powiązana z Eklezją. Jest to Kult Mechanicus zwany także Kultem Maszyny. Mars w całości należy do Adeptus Mechanicus, a jego przywódcą jest Fabrykator Generalny. Fabrykator jest głową zarówno Kultu Mechanicus, jak i gubernatorem tej planety. Jego podwładni to wyznawcy kultu, Inżynierowie, Transmechanicy, Kapłani Runów, Elektrokapłani i adepci rozmaitych innych rang techkapłaństwa.

Według tajemniczych nauk Kultu Mechanicus, wiedza jest najdoskonalszą manifestacją boskości i wszystkie istoty i artefakty, które są jej ucieleśnieniem, są z tego powodu święte. Imperator jest istotą o najwyższej świętości dlatego, że tak wiele rozumie. Maszyny, które zawierają wiedzę pochodzącą ze starożytnych czasów są także święte, święte są także badania, gdyż prowadzą do poszerzenia wiedzy. Inteligencja maszyn jest szanowana nie mniej niż ludzka lub innych organicznych istot rozumnych. Dla adeptów Kultu Mechanicus wartość człowieka to jedynie suma jego wiedzy. Jego ciało to, po prostu, organiczna maszyna służąca zachowaniu rozumu. Dla Tech-Kapłanów życie samo w sobie nie ma szczególnej wartości. Jest to szczególnie widoczne w sposobie, w jaki wykorzystują ludzi jako surowy materiał do tworzenia specjalnych cyborgów, istot maszynowych zwanych Serwitorami. Dostarczane są one rozmaitym agendom rządowym i organizacjom wojskowym na terenie Imperium, w tym Administratum, zakonom Marines i innym gałęziom Adeptus Terra. Typowe rodzaje Serwitorów to Technomaty, operujące i naprawiające maszyny, Holomaty, które służą w roli archiwistów holograficznych, Leksomaty, będące rodzajem ludzkich komputerów o potężnej mocy obliczeniowej i Drony, będące żywymi robotami - głupimi, pozbawionymi w zasadzie jakiejkolwiek inteligencji niewolnikami nadającymi się praktycznie jedynie do ciężkich prac fizycznych.

Kulty wojowników
Na wielu światach imperialnych, na których walka jest codziennością, kultywowane są tradycyjne Kulty Wojowników. Nie wszystkie takie światy są, jak można by przypuszczać, prymitywne. Kulty tego rodzaju istnieją nawet na planetach o bardzo wysokim stopniu rozwoju technologicznego. W niektórych przypadkach przemoc ta jest wysoce zrytualizowana, przybiera formę walk na arenie lub formalnych pojedynków. W innych wypadkach możliwość walczenia zarezerwowana jest jedynie dla przedstawicieli pewnych klas lub konkretnych osób - zwykli ludzie mogą zajmować się swoimi codziennymi sprawami bez ryzyka wplątania się w zabójstwa i morderstwa, związane z działalnością gangów.

Choć Adeptus Ministorum nie pochwala działalności kultów tego rodzaju, są one tolerowane przez rządy planetarne oraz Adeptus Terra. Służą one bowiem szerzeniu ideałów związanych z walką i nauczają umiejętności bojowych, które są niezwykle przydatne dla miejscowych rządów, a nawet dla samego Imperium. Ponieważ wiele z kultów tego rodzaju kładzie nacisk na szlachetne aspekty walk, taki jak ochrona słabych, są postrzegane jako czynnik stabilizujący społeczeństwo.

The Imperial Cult
The most widespread and well-established religion throughout the Imperium is the Imperial Cult. It has billions upon billions of followers throughout the Imperium, with representative cult leaders on every planet. The cult is run and controled by the Adeptus Ministorum. The headquarters of the Adeptus Ministorum is the Ecclesiarchal Palace on Earth, where the organisation's leader, the Ecclesiarch, lives. The Adeptus Ministorum is often reffered to as the Ecclesiarchy after its leader.

Beyond Earth, the Imperial Cult has its representatives throughout the Imperium. Every world forms a separate Diocese, or belongs to part of a larger Diocese, administered by the Cardinals Astral. Beneath the Cardinals Astral are Pontifexes (regional leaders) and Preachers. The Preachers look after one or more shrines, each of which serves the religious needs of a small community. Most populated worlds have many thousands of shrines and almost as many Preachers.

The Imperial Cult teaches that the Emperor is the divine representative of the entire human race, who needs the worship of people everywhere to remain strong to that he can protect humanity. This creed is essentially true. The loyalty and determination of all of the Imperium's citizens is an important part of humanity's survival. But the Imperial Cult's teachings are also true in a literal way, because the Emperor does need the spiritual energies which his worshippers create in the warp.

Space Marine Cults
The Imperial Cult only became an organised institution after the Emperor's battle with Horus. Before that time there was no organised Imperial religion, but the Emperor was venerated on many different worlds by a multitude of different people. The Space Marines had always regarded the Emperor as their founding father, and after his incarceration in the Golden Throne this veneration gradually turned to open worship. In this way, every Chapter of Space Marines developed its own distinctive cult practises, so that the official Imperial Cult of the Ecclesiarchy never held any sway over them.

Space Marine Cults emphasise the military virtues of honour, comradeship and strength as one would expect from these famous warrrior organistations. The rituals and tradition of these cults are maintained by the Chaplains of the Chapters, a kind of inner priesthood of warriors.

The Cult Mechanicus
The Adeptus Mechanicus also has its own unique interpretation of the Imperial Cult, which, like the Space Marine Cults, owes nothing to the Ecclesiarchy. This is the Cult Mechanicus or Cult of the Machine. The entirety of Mars is the realm of the Adeptus Mechanicus, and its leader is the Fabricator General. The Fabricator is both the head of the Cult Mechanicus and the governor of the planet. His people are the Cult Members, the Engineers, Transmechanics, Rune Priests, Electro Priests and various other ranks of Tech-Priests.

According to mysterious strictures of the Cult Mechanicus knowledge is the supreme manifestation of divinity and all creatures and artifacts which embody knowledge are holy because of it. The Emperor is the supreme object of worship because he comprehends so much. Machines which preserve knowledge from the ancient times are also holy, as is research which creates new knowledge. Machine intelligence is respected no less then human or other organic intelligence. To the Adeptus Mechnicus a man's worth is only the sum of his knowledge. His body is simply an organic machine capable of preserving intellect. Life itself is of no intrinsic value to the Tech-Priests. This is most clearly seen in their use of humans as raw material from which they create the special cyborg machine-creatures called Servitors. Servitors are supplied to the Imperium including the Administratum, the Space Marines and other parts of Adeptus Terra. Typical Servitors are Technomats who operate and service machines, Holomats who act as a holographic recordists, Lexomats who are like human computers with tremendous calculating powers, and Drones which are living robots - stupid and essentially mindless slaves ideal for menial work and little esle.

Warrior Cults
Traditional Warrior Cults are practised on many worlds where warfare is endemic. Not all such worlds are primitive by any means, even some of the most technically advanced worlds have warrior cultures. In some cases this violence is highly ritualised, and takes the form of arena combats and formal duels. In other cases the fightning is restricted to certain classes or individuals, so that the ordinary members of society can go about their daily lives unaffected by the gangland style assassinations and vengeance killings, which go on around them.

Although disapproved by the Adeptus Ministorum, warrior cults are tolerated by planetary goverment and the Adeptus Terra. They promote martial ideals and warrior skills which are actually very useful to their local governments and even to the Imperium itself. As many of the cults stress the noble values of conflict, such as the protection of the weak, they act as a stabilising force in what might otherwise seem a dangerously violent society.

czwartek, 24 października 2013

To już prawie koniec | This is almost the end

To już prawie koniec ghuli, na długi, długi czas. Przedostatnia trójka pojawia się na blogu. Przy okazji fotografowania tych figurek spędziłem parę godzin próbując tła różnych kolorów i rozmaite ustawienia mojej cyfrowej idiotenkamery. Niestety, lepiej nie będzie. Ograniczony możliwościami aparatu i moich źródeł światła nie jestem w stanie odpowiednio zbalansować cieni i kolorów, nie mówiąc o samych wadach zapisu jpg. Jedyny pożytek z eksperymentów jest taki, że stwierdziłem definitywnie, iż przy moim sprzęcie najlepiej sprawdza się czarne tło, nie niszczy bowiem do końca barw nałożonych na miniaturkę. Dobre i to.

This is almost the end of painting ghouls, for a long, long time. Second to last three ghouls are on the blog. As I have had to make shome photos anyway, I spent few hours trying various shades of background and different settings of my simple camera. Unfortunately, I'm unable to take better pictures. My current equipment doesn't take pictures as I would like them to see - with correct colors, shadows and highlights, and I must use jpg files too. Well, there is one good thing thoug - I'm certain that black background is the best with my current photo-setup now as it doesn't destroy colors as much as other backgrounds. Good to know.










wtorek, 22 października 2013

Trójka trupożerców | Three corpse-eaters

Z wielką satysfakcją zakończyłem, już jakiś czas temu, kolejny z projektów malarskich, ciągnących się od dawien dawna. Dokończyłem bowiem malowanie hordy ghuli do Warhammera Battle'a - czterdzieści starych, metalowych figurek. Dziś pokazuję pierwszą trójkę z ostatniej dziewiątki. Malowanie, jak to od pewnego momentu stało się przy moich trupojadach standardem, aerograf, olejne cienie i lekkie rozjaśnienia, plus detale i dalsze rozjaśnienia akrylami.

I managed to finish another painting project, long overdue too - a horde of forty ghouls for my Warhammer Battle Vampire Counts models. Forty old, metal miniatures, looking definitely different then current plastics. Today I would like to show first three figures from the last nine. Painting was standard for my corpse-eaters - airbrush, oil washes and some basic highlights, and then acrylic paints for details and last highlights.









piątek, 18 października 2013

Jak zrobić uchwyt do trzymania figurek podczas malowania | How to make miniature holder for painting

Odkąd pamiętam swoje próby malowania, jednym z problemów było takie trzymanie figurki, które zapewniłoby jednocześnie i pewny, stabilny chwyt, i byłoby łatwe w demontażu. Figurka trzymana za samą podstawkę podczas malowania trzęsie się i łatwo ją opuścić. Figurka z uciętymi wlewami, z wywierconymi otworami w stopach i osadzonymi w nich drucikami, jest łatwa do osadzenia w korku, niemniej jednak nie jest to sposób ani szybki, ani zbyt łatwy (zwłaszcza w przypadku figurek małych rozmiarów). Osadzenie miniaturki na korku za pomocą blue-tacu lub kleju z pistoletu jest łatwe, trudno w pierwszym przypadku mówić jednak o stabilności i swobodzie operowania malowaną figurką (dodatkowo blue-tac po pewnym czasie robi się mocno i nieprzyjemnie lepki), w drugim o łatwości jej odklejania. Poza tym przy korzystaniu z hot glue potrzeba tylu korków, ile figurek akurat mamy na warsztacie.
Rozwiązanie mojego problemu okazało się genialnie proste. Ale, niestety, nie mogę przypisać sobie jego autorstwa, pomysł podkradłem bowiem bratu, Mormegowi.

Do zrobienia rewelacyjnego, świetnie działającego chwytaka do trzymania figurek podczas malowania będziemy potrzebować wygodnego uchwytu (w mojej wersji korek winiarski, dostępny w sklepach z artykułami wyposażenia domowego), blaszki (ja wykorzystałem metalową podstawkę produkcji Wargamera i blaszkę, jaką nie tak jeszcze dawno firmy pocztowe dociążały swoje przesyłki). Potrzebne będą także magnesy neodymowe i klej cyjanoakrylowy.

Najpierw zmontujemy uchwyt. Nic bardziej prostego - metalowe płytki różnej wielkości przykleiłem cyjanoakrylem do płaskiej powierzchni dwóch różnych korków. Dwa uchwyty dlatego, że maluję figurki różnej wielkości, poza tym na dużej płytce jestem w stanie komfortowo ustawić nawet sześć figurek jednocześnie, co przydaje się podczas malowania seryjnego. Po wyschnięciu kleju nasze uchwyty są gotowe.

I teraz... Pod każdą podstawkę malowanej figurki wklejam magnes neodymowy. Najpierw szlifuję go lekko papierem ściernym, by klej mógł go lepiej złapać, a potem wklejam go od spodu. Można także wykorzystać greenstuff i cyjanoakryl, wklejając magnesik w rozpłaszczoną kulkę masy plastycznej. Magnesy, które wykorzystuję do wklejania w podstawkę są dość mocne - mają wielkość ok. 5x2 mm. 

Po wyschnięciu podstawka z magnesem trzyma się uchwytu znakomicie - nie przesuwa się, nie kołysze, nie odpada nawet odwrócona do góry nogami. Można malować bez obaw, że obiekt naszej atencji zniknie, nagle spadając na podłogę. Jednocześnie naszą pracę można bez żadnych problemów delikatnie oderwać od blaszki i wymienić na kolejną figurkę.

Pracuję obecnie nad serią dziesięciu figurek i maluję je właśnie korzystając z takich uchwytów. Jestem, mówiąc krótko, zachwycony. Na mniejszą blaszkę mogę jednocześnie wstawić dwie figurki ludzki w skali 28 mm, na większej mieszczą mi się komfortowo sześć, mniej komfortowo pozostałe osiem miniaturek. Dodatkowo, odstawiony chwyt z figurkami zabezpiecza je przed poniewieraniem się na biurku, stoją w jednym miejscu, nie grozi im przewrócenie. A  magnesy w podstawkach przydadzą się jeszcze podczas transportu i wstawiania na podstawki regimentowe.

Robiąc uchwyt dla większej liczby figurek warto tylko zadbać, by jego podstawa była odpowiednio szeroka - płytka z postawionymi sześcioma metalowymi figurkami jest już dość ciężka, trzeba - po prostu - zadbać, by stabilnie stała na blacie.

Zdaję sobie sprawę, że dzisiejszy "poradnik" dotyczy malutkiego aspektu naszego hobby, można go nawet określić jako trywialny. Taki, nieco, "problem pierwszego świata". Wierzcie mi jednak, moja przyjemność z malowania zdecydowanie się zwiększyła, co więcej - moje chwyty uważam obecnie za "odkrycie" warsztatowe na miarę modelarskich okularów. Zdecydowanie warto było je zrobić.

Since I remember one of the constant painting related problems I've got was the question of holding miniatures during painting. One needs a grip which is both steady and firm and - additionally - strong but not permament. Miniature which is being hold by a base shakes a lot, it is prone to falling from tiring fingers too. Much better option is to cut off the tab of the figure and pin it to the cork. Well, that's true but this is both not easy and not fast, especially with smaller miniatures. Sticking miniature to the cork with blue tac or hot glue gun is very easy but bond is very weak (in first case) and removing miniature without damaging it is not that easy (second case). Besides, one needs many corks for all miniatures being painted at the same time when using hot glue method.

Solution to this problem is both very simple and brilliant. Unfortunately it wasn't invented by myself, it is my brother, Mormeg's, idea.

To make revolutionary, great and very simple miniature holder all you need is a good handle (large wine cork in my case), a small tin plate (I use one 3x2 cm and another 7x6 cm). You will need neodymium magnets and cyanoacrylic glue too.

First we will make two holders. Nothing simpler to be honest. Two metal plates of different sizes are glued with cyanoacrylic glue on flat top of two wine corks. Two, as I made two holders for myself. One smaller, for painting single miniature and bigger one for painting up to six miniatures at the same time. After the glue is set holder is ready.

And now... Every miniature I want to paint is glued to the base and then small magnets is glued under the base. First magnet is sanded a little bit, to make it a little rough though. You can also use greenstuff and glue - simply roll a small ball of putty, stick it under the base, stick and glue magnet inside it. Magnets I use for gluing under the standard bases are 5x2 mm size.

After the base with magnet glued under it is finished it will hold to the tin plate - it doesn't move, it doesn't fall off - even turned upside down. Painting is simply a pleasure, as the miniature holds very tight. At the same time switching miniatures is very easy and convenient.

I work now on the range of ten 28 mm scale miniatures at the same time and I paint them using these holders. I'm extremaly satisfied. Smaller holder is big enough to hold two miniatures comfortably, bigger one holds six figures comfortably and up to eight if they stand next to each other. Magnets glued to the bases are, of course, excellent for transporting miniatures and moving them on regimental trays too.

One more thing to remember - when you will make bigger holder, choose a big cork, with flat, wide bottom. It must be big enough to not fall over with six or more miniatures placed on the top.

I know that this "tutorial" is about something really simple. But believe me - I rank my holders as one of the most important tools in my modelling workshop now, equall to modelling glasses (and glasses are essential tool for me now).









czwartek, 17 października 2013

Tarczownicy normańscy | Norman foot warriors

Trudno powiedzieć, bym intensywnie zajmował się dokończeniem swojej normańskiej armii do DBA. Troszkę zniechęca mnie konieczność domówienia kilku blistrów, troszkę też nie jestem pewny ostatecznej kompozycji tej armii w nowej wersji zasad DBA, które mają wyjść "lada chwila" - ale ten termin podawany jest już od paru dobrych miesięcy. Nic nie usprawiedliwia jednak ponad rocznej przerwy w malowaniu tych w sumie bardzo wdzięcznych figurek. W ramach dokańczania rozpoczętych projektów DBA postanowiłem więc co jakiś czas spędzić wieczór czy dwa nad kolejnymi normańskimi elementami. Na pierwszy ogień poszła druga z wymaganych obecnie jednostek 4Sp, złożona z takich samych figurek, jak pomalowane DWA lata temu...

It is really necessary to have a vivid imagination, to say that my Norman DBA army is being "intensively" painted:) To be honest I'm not really putting any heart in this project as there will be probably many changes to the army composition in upcoming 3.0 version of DBA rules, which will be released "soon" (the same "soon" as I keep hearing for a better part of last two years). Another thing is - I still need to buy some missing miniatures... But to be honest - there is no good excuse to not painting ANYTHING for Normans for more then a year. So, as I want to finish all current DBA projects (Normans and Carolingians) before starting something new, every now and then I will paint element for this army. My first choice was second mandatory unit of 4Sp, built with the same miniatures as the previous such element, painted two years ago