czwartek, 21 lipca 2011

Chorąży zombie | Zombie standard bearer

Jeden z dwóch wzorów chorążych zombie z 4. edycji, nawet w sumie dość fajny - jak na twórczość Morley'a. Początkowo zamierzałem dorobić sztandar z greenstuffu i pomalować go zgodnie z kolorystyką innych chorągwi armii, ostatecznie jednak uznałem, że sam badyl też się broni - rolę znaku bojowego pełni sam totem na kiju.
Zdjęcia prezentują w sposób koncertowy jak spieprzyć figurkę. W którejś z poprzednich notek pisałem, że użyłem nowego lakieru matowego Purity Seal. Psiukając nim miałem wrażenie, że tył figurki nie został prawie wcale pokryty, więc psiuknąłem tam jeszcze raz... I jeszcze... I potem jeszcze raz. Efekt widać. Przód miniaturki dostał swoją porcję dwóch lekkich warstw lakieru matującego. Tył pokryty jest czterema i to grubszymi.
Niech widok tej figurki będzie dla mnie nauczką i przestrogą, przed zbyt ciężkim palcem na dyszy puszki z lakierem...

One of the two zombie stantard bearers made for 4th edition of Warhemmer. Quite nice - for Morley's sculpts of course. I thought about making banner itself from green stuff and paint it in the same way as other banners in the army, but finally I settled to a bare stick and totem on top of it. I quite like how it looks.
Pictures are very good example how to fuck up your miniature. I wrote in one of the earlier notes about using new matt spray Purity Seal. I have had an impression that back of the sprayed miniatures wasn't covered. So I sprayed one more time there... and one more time... and - for a good effect - one final time again. Result is clearly visible. Front of the miniature was sprayed with two light coats of matt spray. Back is coated with four layers...
These photos are lesson and a warning for myself - I really have to be careful while spraying, as my finger seems to be very, very heavy...



2 komentarze:

  1. Musisz teraz dorobić jakiś sztandar z 'ludzkiej skóry' i figurka będzie zajebiaszcza :)

    Pozdrawiam
    Thomas

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdę mówiąc zastanawiałem się też nad sztandarem wykonanym właśnie ze skóry. Mam gdzieś parę starych figurek mrocznych elfów, w tym takiego z właśnie takim sztandarem, mógłbym się na nim wzorować. I nawet podoba mi się ten pomysł. Sęk w tym, że to całkowicie odmienny w stylu sztandar, od pozostałych w armii - zielonych - mających wyglądać jak eteryczne szmaty...
    W każdym razie jest to na pewno pomysł wart ponownego rozważenia, kiedy przyjdzie czas budować nowe jednostki. Może wtedy właśnie zrobię kilka takich chorągwi...

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.