czwartek, 24 lutego 2011

Ku chwale Ra i Amona! | For glory of Ra and Amon!

Starożytny Egipt. Cywilizacja tak, zdawałoby się znana, jedna z najlepiej poznanych wielkich kultur starożytnych, a jednocześnie nadal pełna niewiadomych, zagadek, tajemnic... Od pewnego czasu fascynuje mnie okres, zwany umownie "czasów rydwanów" - liczy ładne kilkanaście wieków, ma w sobie fascynujące wzloty i upadki kultur i cywilizacji, wielkie wojny, opowieści. Idealne tło fabularne do nowej armii. Ponoć przychodzi taki czas, że każdy wargamer robi dwie armie - Rzymu i Egiptu. Jako pierwszą wybrałem armię egipską.
Od samego początku wiedziałem, że interesuje mnie okres, który w podręczniku do gry określony jest jako New Kingdom Egyptian (czyli Nowe Państwo) 1543 - 1069 BC - armia I/22). Jest to, mianowicie, armia z czasów panowania Ramzesa II, czyli bitwy pod Kadesz. Zacząłem poszukiwania jakichś fajnych figurek i - niestety - totalna klapa. Ujmę to dyplomatycznie - nie znalazłem producenta ani linii figurek, nie tylko egipskich ale w ogóle z okresu "czasu rydwanów" który rzuciłby mnie na kolana. Z reguły większość dostępnych miniaturek wyglądała tak, jakby ich mastery powstały 30 lat temu. Wiele całych linii rozmaitych producentów nie ma żadnych fotografii, nie sposób stwierdzić jak wygląda "heavy swordsman, kopesh, advancing" albo trzeba się porządnie naszukać w sieci. Ostatecznie, dzięki rekomendacji kolegów z forum Strategie, zdecydowałem się na kupno "w ciemno" figurek produkcji Venexia Miniatures. Widziałem niektóre z ich wzorów w sieci, mówiąc delikatnie nie zachwycały mnie, postanowiłem jednak dać im szansę. W miniony wtorek odebrałem paczuszkę. Na początek to co złe - figurki tego samego rodzaju mają, w praktyce, tylko jedną pozę. Z wyjątkiem żołnierzy uzbrojonych we włócznie, które występują w dwóch wariantach, wszystkie pozostałe są identyczne. Szczegółów za dużo nie ma. Broń drzewcowa odlana jest oddzielnie ale jest tak gruba, że raczej ciężko będzie ją wykorzystać. Po sprawdzeniu w nie dającej się przecenić co do wartości ściągawce, czyli książeczce WRG "Armies and Enemies of Ancient Egypt and Assyria" stwierdziłem też, że większość miniaturek nie do końca zgodna jest z interesującym mnie okresem i ilustracjami z tej publikacji. Trudno. Coś się z tym może zrobi na etapie malowania. Z plusów - bardzo ładne twarze, niezłe szczegóły muskulatury i ciała (choć bardzo płytkie), wyraźne dłonie i stopy, dość dobrze odtworzone pancerze (choć ponownie bardzo płytkie). Dobre konie i rydwany.
Na początek, jak zwykle, element 2Ps żeby wczuć się w klimat. Poszło szybciutko, bo i malowania niewiele. Ot, ciało, skrawek płótna wokół bioder i broń. Elementem 2Ps w interesującej mnie armii będą oszczepnicy. W rzeczywistości w tej roli wykorzystywano oddziały najemne, często nubijskie, zdarzały się jednak i jednostki czysto egipskie. Ja postanowiłem przedstawić Egipcjan, choć o bardzo ciemnym kolorze skóry. We wspomnianej książce opisani są oni jako pozbawieni osłon głowy, zastępowała ją odpowiednio upięta fryzura. Moje figurki noszą osłony z płótna - postanowiłem zostawić je bez zmian. Miniaturki nie miały tarcz - wykorzystałem dwie tarcze włóczników. Kilkadziesiąt minut malowania, podstawka i pierwszy element armii I/22 jest gotowy. Przyznam, że spodziewałem się gorszego rezultatu, widząc "gołe" miniaturki. Chcąc uniknąć jednakowych póz, przed malowaniem pobawiłem się trochę odnóżami figurek, stąd zdawałoby się na pierwszy rzut oka, ich odmienny wygląd. Ciekawy jestem, jak będą wyglądać pozostałe miniaturki, zwłaszcza rydwany... Może jeden z nich (w armii są aż cztery) wezmę na warsztat jako kolejny element.

Ancient Egypt. Civilisation so known, one of the best researched great ancient cultures, and - at the same time - still full of mysteries, questions without answers and unknowns. I'm fascinated by "age of chariots" for some time - it is a long period of history, full of great tales, ancient civilisations rising and falling, filled with big wars and great deeds. Ideal background for new army. I heard that every wargamer eventually builds two armies - Rome and Egypt. Well, I chose to build Egypt first.
I knew since the very beginning that I'm interested in I/22 army, so called New Kingdom Egyptian 1543-1069BC, Egypt at the height of power, ruled by Ramses II, time of battle of Kadesh. So I started to look after suitable line of miniatures and... total failure. Let's say it gently... I didn't find any producer or any line of miniatures in 15 mm which were able to "thunderstrike" me with a loud bang and cry - BUY ME! Quite opposite. It seems that there is still a lot of manufacturers thinking we are still in early 80s, Internet doesn't exist yet, photos of miniatures are not really important and phrase "heavy swordsman, kopesh, advancing" is enough. Well, not for me at least. Finally, thanks to some opinions of my fellow collegues from Strategie forum, I chose Venexia Miniatures. I saw them earlier but photos on the webpage, showing some Egyptians, put me off. But the opinion on the forum was rather favourable so I decided to take a risk and ordered full army. I've got it last Tuesday (thanks Pablo one more time). 
Bad things first - they are single pose - with one exception, two poses for spearmen (one kneeling, one standing). It's a big turnoff for me but well, I have to live with it I guess. Second thing - not too many details. Third - pole weapons are casted separately in some cases but they are so thick and out of scale that I won't use them. Some spearmen are casted with spears in hands and they are SO bended on purpose (to make casting easier) that it is impossible to straighten them - they are always bended to one side or the other). I HATE it. After checking in old WRG booklet "Armies and Enemies of Ancient Egypt and Assyria" I realised that most of the miniatures differs from illustrations there (different or no armour, lack of some details, etc). Well, I will live with it again. On the plus side - excellent faces. Nice hands and feet. Good proportions, details of musculature are visible (but they are not deeply sculpted), scale armour where appropriate is detailed too (and again details are not very deep). Nice chariots, horses are good too.
2Ps element went on my table first, as usual, to "feel new miniatures". I've had painted it really fast but there wasn't much to paint... Body, some clothes, weapons, shields and miniatures were ready. 2Ps element in my army are javelinmen. In reality there were merceneries, Nubian most often, but there were Egyptian units of javelinmen too apparently. I decided to paint my miniatures as Egyptians, as they have cloth covers on the head (WRG booklet and other books and preserved scultpures show such light infantry without such protection of the head). Javelinmen from Venexia lack shields so I added them from spearmen pack. First element is ready and... hmm... I quite like it to be honest, I expected much worse result. Miniatures are definitely better then producers photo suggests. They look as different poses but it is just an illusion - I bended and twisted arms and torso to make them unique but in reality this is the same pose. I'm really curious how the rest of the army will turn out, especially chariots. I think I will build one as a next element (there are four total in the list).
Still, I think if some producer make new, detailed scultps of some "age of chariot" era units, it  will be a killer, winning line. Distinctive lack of good miniatures from this period - imho of course.


środa, 23 lutego 2011

Łucznicy perscy | Persian archers

Pierwszy element armii Later Achaemenid Persian, czyli II/7 skończony. Jakoś tak, chyba dla nabrania feelingu figurek, pierwsze oddziały które malują, to prawie zawsze mało liczebne psiloi. Nie inaczej jest w przypadku przeciwników Macedończyków. Przed malowaniem przejrzałem wszystkie dostępne dla mnie materiały, zarówno w sieci, jak i książkowe, pooglądałem rozmaicie pomalowane armie i znalazłem się w kropce. Ilość wzajemnie sobie przeczących informacji, rozmaitych wzorów malowań, omówień uzbrojenia i wyposażenia jest olbrzymia. Ponieważ, mówiąc szczerze, niewiele wiem na temat Achemenidów (przynajmniej na razie) postanowiłem zdać się na Osprey'a - a ściślej na zeszyt Elite 42 "Persian Army 560-330 BC" autorstwa Nicka Sekundy z ilustracjami Simona Chowa. Posiłkuję się też świetnym opracowaniem Duncana Heada "Achaemenid Persian Army" wydawnictwa Montvert z ilustracjami Richarda Scollinsa. Obie te książeczki razem powinny pomóc mi w doborze kolorów i wzorów malowania.

Na pierwszy ogień poszli łucznicy - wyglądający bardzo, bardzo pstrokato. Malując ich opierałem się głównie na ilustracji której fragment zamieszczam obok. Oczywiście, ze względu na skalę musiałem nieco uprościć wzory i desenie, niemniej jednak efekt końcowy bije po oczach. Stonowałem troszkę, w stosunku do wzoru, intensywność i nasycenie barw. Według interpretacji Sekundy, łucznik widoczny na rysunku przedstawia członka elitarnego oddziału łuczników-strażników skarbca królewskiego. Autor uważa, że mogli oni nazywać się gazathan(u)-vabara. Nie mam zielonego pojęcia, czy ma rację ale brzmi fajnie. Łucznicy ci odpowiadali za bezpieczeństwo powierzonego im zwierzęcia pociągowego wraz z przewożoną na nim częścią skarbu królewskiego. Źródła z epoki mówią, że przed bitwą pod Issos w armii perskiej znajdowało się 600 mułów i 300 wielbłądów, wiozących złoto i srebro dla wojska, które chronili tacy właśnie żołnierze. Ponoć kontyngent zwierząt przewożących skarb nie zaliczał się wcale do specjalnie licznych w porównaniu do liczebności innych, znanych nam z tego okresu.
Figurki Xystona nie wymagają chyba żadnej rekomendacji, są idealne. Praktycznie zero nadlewek, niewielkie linie podziału formy (niestety, w jednym przypadku przebiega przez twarz). Świetne, łatwe w malowaniu, bardzo proporcjonalne i w realistycznych pozach. To zdecydowanie najwyższa półka w skali 15 mm.

First element of II/7 DBA Later Achaemenid Persian army is ready. I have had noticed that I tend to paint "light" elements of every army first, as they have small number of miniatures - Persians are no exceptions. Before painting them I checked all sources on Achaemenid Persians I have access too - both online and traditional. There is quite a lot of them. After reading it I came to the point of beginning - there are so many different, often contradicting theories and sources that I can only say - "I know that I still don't know anything". Well, to make life a little simpler for myself I'd decided to use two books as primary sources - first is Elite 42 by Osprey "Persian Army 560-330 BC" written by Nick Sekunda and illustrated by Simon Chow and second is great book by Duncan Head "Achaemenid Persian Army" published by Montvert with stunning artwork by Richard Scollins. 
As a first, test element, I decided to paint bowmen (2Ps in DBA). Main source of inspiration came from the Osprey color plate shown above but I have had to simplify patterns of course due to scale limitations. I used slightly less vivid colors too. Sekunda thinks that this archer came from the elite bowmen unit called Royal Treasury Archers - soldiers guarding king's money basically. I have no idea if Sekunda is right or not but sounds great for me. Archers as that were responsible for safety of pack animals carrying gold and silver on campaigns. Sources mentions that before battle of Issos Persian army was accompanied by 600 mules and 300 camels carrying gold and silver for financing campaing, protected by archers as illustrated above. And this "mobile treasury" was rather small for era standards...
Xyston miniatures doesn't need any recommendations I think. They are close to being ideal. Almost no flash, faint mould lines (unfortunately, one of the miniatures has it directly on face). Very easy to paint, realistic and proportional, nice poses too. This is definitely one of the best 15 mm figures producer out there.


wtorek, 22 lutego 2011

Marder III w "KWB" | Marder III in "KWB"

29. numer "Kolekcji wozów bojowych" będzie poświęcony niemieckim samobieżnym niszczycielom czołgów Marder. Omówione zostaną w nim wszystkie pojazdy noszące to oznaczenie, natomiast do pisma dołączony będzie gotowy model diecast Panzerjager 38(t) fur 7.62 cm Pak 36(r) Marder III.


29th issue of "Kolekcja wozów bojowych" will describe family of German tracked tank destroyers Marder I, II and III. Ready-made diecast model of Panzerjager 38(t) fur 7.62 cm Pak 36(r) Marder III in 1:72 scale will be bundled with the magazine.



Prace w toku Mormega | Mormeg's works in progress

Odwiedziłem dziś swojego brata, którego udało mi się zarazić skalą 15 mm. Od kilku tygodni maluje, w swoim tempie, dwie armie do DBA. Pierwsza to armia Kartaginy produkcji Corvus Belli, druga to Early Scots-Irish produkcji Splintered Lights. Z pierwszej pomalował na razie kilku Galów, z drugiej miniaturki, które - jak sam stwierdzi - najmniej mu się podobały. Wszystkim brakuje jeszcze tarcz i są to "prace w toku", wyglądają jednak na żywo genialnie. Zrobiłem na szybko kilkadziesiąt zdjęć, spora część niestety okazała się mało ostra - z tych, na których coś widać, zrobiłem galerię. Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach będę mógł pokazać te figurki już wykończone i na podstawkach.


I've visited my brother today, I managed to persuade him to start historical gaming in 15 mm too. He's busy painting  first two armies for DBA for few weeks. First army is Carthage by Corvus Belli, second Early Scots-Irish by Splintered Lights. There are few Gauls for Carthaginians ready and some "figures he likes the least" for a second army too. They still lack the shields though and are basically works in progress but do look brilliant in reality. I made some fast photos, unfortunately large part of them was out of focus... Some I was able to save and here they are. I hope that I will be able to show these figures finished and based in coming weeks.


niedziela, 20 lutego 2011

Wybrane z tygodnia 17 | Chosen from the week 17

Dziś same poradniki. Pewnie każdy z nas, malujących figurki i pojazdy do gier bitewnych, ma własne patenty na robienie różnych rzeczy, czasami pewne rzeczy robimy w ten sam, niezmieniony sposób od lat. Wygląda ok, więc dlaczego by to zmieniać. Słusznie, jednak czasami warto choćby zobaczyć, jak rozmaite elementy gier robią inni - choćby po to, by podpatrzeć coś i zastosować w swoich starych "receptach". Na pierwszy ogień rzecz całkowicie, zdawałoby się podstawowa. Starzy wyjadacze mogą nie zaglądać (choć pewnie i oni mogą zobaczyć coś ciekawego), natomiast nowicjusze mogą poczytać o robieniu wzgórz - poradnik, bogato ilustrowany, przeznaczony jest dla osób robiących makietę dostosowaną do skali 15 mm, jednak sposób wykonania wzniesień jest identyczny dla pozostałych skal. Mowa, oczywiście, o wzgórzach możliwie realistycznych (choć bez przesady).
Drugi link i trzeci link prowadzą do doskonałych tutoriali, zamieszczonych na stronie www.antenocitisworkshop.com. Pierwszy dotyczy wykonywania realistycznego podłoża przy makietach budynków - kępek traw, krzaków, wydeptanych ścieżek - jak, gdzie i po co na przykładzie jakiejś starożytnej ruiny. Drugi poradnik to coś dla miłośników ukrywania pojazdów (albo jakichś fuszerek w malowaniu lub wykonaniu pojazdów;) - również bogato ilustrowany, rozpisany krok po kroku tutorial wykonywania kamuflażu z gałęzi liściastych w skali 15 mm. Ilustracja obok pochodzi właśnie z tego poradnika, przedstawia efekt finalny pracy.
Czwarty link dziś to odkrycie Czakiego z forum Strategie. Genialny w swej prostocie pomysł na wykonanie bardzo tanich, dobrze wyglądających i szybkich w zrobieniu wraków do gier rozgrywających się współcześnie. Pomysłowość ludzka nie zna granic - i dobrze:)

Four tutorials today. I'm pretty sure that everyone of us, wargamers, has his own tips and tricks, various "howtos" and recipes for making our stuff, some of them unchanged for years. If it looks ok, don't change it. Right but sometimes it is worth to take a peek - even just for grabbing some ideas for incorporation into own tried methods. First link today leads to fully illustriated tutorial on making hills - certainly more for beginners then die hard grognards but it is really worth to take a look imho. This tutorial is about making hills in 15 mm but basic principles stays the same regardless the scale. Realistic hills, of course, not two flat areas of styrofoam glued together.
Second and third links take us to great "howtos" published on www.antenocitisworkshop.com site. First talks about making realistic foliage and debris on the bases of buildings and other terrain elements - all these bushes, small trees, tufts of grass, broken pillars and ruined walls overgrown with ivy... Second tutorial is all about making foliage camouflage for vehicles in 15 mms - handy if one need to cover some second rate paintwork on the model;). Photo next to this note is taken from this article, it shows final result of the work.
Fourth link is shown thanks to Czaki from Strategie forum who discovered this great tutorial on the web. It is about making fast, great looking and very cheap car wrecks for modern conflict games. Excellent idea here!

piątek, 18 lutego 2011

Omówienie zestawu Later Achaemenid Persian Xystona | Later Achaemenid Persian army deal by Xyston in-box


Armia późnych Achemenidów nosi w podręczniku do gry numer II/7. Zestaw Xystona umożliwia pomalowanie armii złożonej z wszystkich elementów, także opcjonalnych. Jest to najdroższy z gotowych zestawów produkcji tej firmy, zawiera też największą liczbę figurek. Figurki przedstawiają żołnierzy z najpóźniejszego okresu trwania dynastii, z czasów wojny z Macedonią. Pudełko, jak w przypadku wszystkich zestawów Xystona, to plastikowa obwoluta od kasety VHS, z estetyczną, kolorową wkładką przedstawiającą ogólny widok pomalowanej armii. Figurki zapakowane są w małe foliowe torebki sznurkowe, te z kolei w większą kopertę z folii bąbelkowej, zabezpieczającą miniaturki przed wstrząsami. Zestaw zawiera łącznie 2 rydwany, konny element dowódczy, 10 modeli konnych i 34 modele piesze. Figurki wyglądają świetnie, trzeba tylko pamiętać, że Xyston produkuje je nieco większe niż prawdziwe 15 mm - nie różnią się jednak wielkością od malowanych wcześniej przeze mnie Macedończyków czy Traków. Tak samo jak w przypadku tamtych armii, miniaturki są doskonale wyrzeźbione, w niezłych, dość realistycznych pozach, posiadają ekwipunek zgodny z omówieniami do których mam dostęp - publikacjami Wargames Research Group, zeszytami Men-at-Arms i "Armiami świata antycznego". Nie da się jednak nie zauważyć znaczących linii podziału formy. Mam wrażenie, że są większe i bardziej wyraźne niż w przypadku obu wcześniej malowanych armii tej firmy.


This is a II/7 Later Achaemenid Persian Xyston army deal in-box. This set contains all options for this army, making it both most expensive and most numerative army deal of this company.Miniatures are perfect for very end of this dynasty, from the period of wars with Macedonia. Box, as usual with Xyston, is made from plastic (it's VHS cassette  box). Nice, full color picture of assembled army in on the front page, back cover contains some basic information about this army and usual marketing and manufacturing stuff. Miniatures are packed in small plastic zip bags, and these are packed in larger "bubble-foil" bag.  There are 2 chariots, mounted command element, 10 horsemen and 34 foot soldiers together. Miniatures look great, one just have to remember that Xyston isn't exactly known for being true to 15 mm scale - they are certainly not bigger then my previously painted Macedonians or Thracians though. As with miniatures from these armies, figures of Persians are nicely sculpted, they have good, realistic poses, equipment is exactly the same as with my "sources" - Wargames Research Group book, Men-at-Arms by Osprey and "Warfare in the Classical World" by John Warry. One thing is very visible unfortunately - great deal of miniatures have mould lines ranging from noticeable to large. I have a feeling that they are bigger then in both previously painted armied by Xyston.


Na pierwszy ogień dwa elementy dowódcze. Lista armii pozwala zdecydować, czy chcemy tutaj rydwan z królem czy też konny element generalski. Model rydwanu zawiera dwa różne wzory dwóch figurek koni, woźnicę i króla, natomiast element dowódczy kawaleryjski zawiera po 3 odmienne figurki koni i jeźdźców. Jak widać na zdjęciach, postaci jeźdźców są stosunkowo duże, w porównaniu do wierzchowców.



Two commands elements first. Player has option to choose command chariot element representing king himself (clearly based on mosaic with Darius III and Alexander The Great) or command cavalry unit, representing Persian Asapatis (Master of Horses) (commander of cavalry) I think. Great detail on riders but they are rather large in comparision to mounts in my opinion. 









Na zdjęciu obok widoczne są wszystkie figurki wchodzące w skład elementów konnych. Można z nich zmontować dwa elementy 3Cav i dwa elementy 2LH. Warto zwrócić uwagę, że ogółem występuje tutaj aż osiem różnych wzorów koni - z pewnością znacznie uatrakcyjni to wygląd gotowych modeli. Niemal równie dużo jest wzorów jeźdźców, bo jest ich aż siedem. Niestety, w moim zestawie powtarzają się wzory lekkiej konnicy - akurat w ich przypadku takie powtórzenia są dość widoczne, ponieważ na podstawce są tylko dwa modele.


One can see all cavalry models on the photo here. It is possible to paint two  3Cav and two 2LH elements. It's worth to note that we have eight different horses here -great variety and it will definitely look nice on the tabletop. Riders have great variety of poses too, as there are seven of them. Unfortunately, light horsemen were repeated in my box, and all repetitions are most visible in this elements, as they are being bases in twos. 




 Piechota - 12 figurek pozwalających na zmontowanie elementów 4 x 3Ax, przedstawiających, z tego co się orientuję, oddział Nieśmiertelnych i  jakąś perską lekką piechotę, prawdopodobnie Takabara. Tylko cztery wzory, wszystkie zbliżone do siebie.
Infantry - 12 figures for 4 3Ax elements representing, as far as I know, unit of Immortals and some light persian infantry, Takabara probably. Just four slightly different poses. Not so great variety...

Piechoty ciąg dalszy, tym razem niezwykle charakterystyczni najemnicy egipscy (2 x 4Sp), tworzący zaciężne oddziały ciężkiej piechoty. Cztery różne wzory, w tym - w moim przypadku - dwa powtarzające się aż po trzy razy i - w dodatku - mało różniące się między sobą. Cóż, gotowe modele i tak w znacznej części będą zasłonięte przez wielkie tarcze...

Infantry again, this time very characteristic egyptian mercenaries (2 x 4Sp), fightning as heavy infantry. Four different poses, unfortunately in my box two of them were repeated three times. Additionaly, no great differences between them. Well, painted models will be covered by these big shields anyway...







Lekka piechota, w grze będzie tworzyć trzy elementy 2Ps. W moim zestawie jest czterech procarzy i dwóch łuczników. Cztery wzory, w tym jeden powtórzony aż trzykrotnie. Kiepsko, to znowu bardzo widoczne modele. Być może dokupię tutaj jeden blister, by mieć możliwość wymiany modeli.

Light infantry, three elements of 2Ps in DBA. There are four slingers and two bowmen in my box, unfortunately one of the slingers is repeated three times. Not good, as these models are really visible, being based in twos. I will buy additional blister of Persian Light Infantry maybe, to have greater variety.








Kardaka, czyli wzorowana na greckich hoplitach perska ciężka piechota. W sumie niewiele o nich wiadomo, być może jednostki te można byłoby przedstawić też oddziałami zaciężnych greckich hoplitów. W każdym razie w DBA to następne dwa elementy 4Sp, ciężka piechota. Wyglądają fajnie, połączenie elementów uzbrojenia greckiego i perskiego. Z pewnością jeden z bardziej oryginalnych oddziałów w całej armii.

Kardaka - influenced by Greek hoplites persian heavy infantry. We don't know too much about these soldiers, one can probably take to the table just greek hoplites representing mercenary units. Anyway, these are next two 4Sp elements in DBA. They look great, clearly visible both greek and persian influences. One of the most original unit in this army, for certain.






Rydwan z ostrzami - w rzeczywistości jeden z bardziej licznych rodzajów wojsk w armii perskiej, niezbyt nadający się do właśnie zmienionego przez wprowadzenie macedońskiej falangi pola walki. O czym Dariusz III przekonał się dość boleśnie. Tak czy siak, fajny, charakterystyczny model. Trochę nie podoba mi się, że cały zaprzęg złożony jest z identycznych koni. Przynajmniej załoga jest inna.
Scythed chariot - in reality one of the more common unit on Persian army, unfortunately for Darius III not ideally suited to the new kind of battlefield, where macedonian phalanx just started to rule. Well, anyway, great model, worth to paint just to have it:) I don't like one thing - all horses are the same. Well, at least both crewmen are different;.

wtorek, 15 lutego 2011

Obóz wikingów | Viking camp

Ostatni element armii wikińskiej - obóz. Pomalowanie okazało się znacznie bardziej pracochłonne, niż początkowo przypuszczałem, sporą rolę odegrał też zły dobór pierwszych kolorów, przemalowywałem płócienne okrycie namiotu praktycznie od początku, mając już zrobioną większość prac.

Obóz wykonany jest z żywicznego odlewu kupionego wraz z zestawem figurek Bauedy, jest doskonałej jakości. Nadlewki były nieliczne i mikroskopijnej grubości, usunąłem je w 10 sekund nożem modelarskim. Doskonale widoczne są załamania i fałdy płótna, układające się w realistyczny, bardzo naturalny sposób. "Spod" materiału widoczne są zarysy belek, na których umocowane jest przykrycie, wewnątrz namiotu świetnie widać jakieś skrzynie, naczynia... Początkowo zdziwiła mnie wielkość tego namiotu ale jak poinformował mnie właściciel Bauedy, którego o to zapytałem, wymiary do modelu pobrano z zachowanych belek służących do wznoszenia tego rodzaju schronienia, znalezionych wraz z wrakami wikińskich okrętów. Odlew, po starannym umyciu zagruntowałem szarym kolorem, na który naniosłem potem ręcznie zarysy pasów na płótnie okrywającym drewniane żerdzie. Potem pomalowałem sprzęty widoczne w wejściu do namiotu oraz drewniane belki. Ostatnim malowanym elementem było pokrycie namiotu. Nie wiadomo do dziś, czy był to żagiel drakkara, wykorzystywany w drugiej roli na lądzie, czy też całkiem inny materiał - ja zdecydowałem, że bardziej odpowiada mi wersja z żaglem - stąd pasy. Pomalowałem je wstępnie kolorami podstawowymi - Mechrite Red produkcji Games Workshop i Sand Yellow Vallejo, po czym postarałem się na tyle, na ile potrafię wyrównać pionowe linie. Początkowo nie wyszło to najlepiej, zastanawiałem się nawet czy nie użyć do tego modelarskiej taśmy maskowniczej, zrobiłem kilka prób i rezultat nie okazał się znacząco lepszy. W końcu machnąłem na to ręką, wątpię żeby wikińskie żagle też farbowane były idealnie równo. Po nałożeniu kolorów podstawowych całość płótna potraktowałem kilkoma washami - przeważały Devlan Mud, Badab Black i Gryphone Sephia - najwięcej było tego pierwszego, który już na gotowym modelu jest także najbardziej widoczny. Po wyschnięciu zabrałem się za rozjaśnianie kolorów. Najpier zrobiłem to na pasach jasnych - wszystko malowane było normalną metodą, rozjaśnianie warstwa po warstwie bez użycia drybrusha. Malowałem dość mocno rozcieńczoną farbą piaskową, rozjaśnioną najpierw kolorem Vallejo Radome Tan, a potem także białą. Stopniowo, na największe bruzdy i fałdy używałem coraz jaśniejszej mieszanki tych kolorów. Okazało się, że świetnie maskują one kontury pasów, zacierając go nieco i - paradoksalnie - optycznie prostując. Potem identyczne rozjaśnienia zrobiłem na pasach czerwonych, używając do tego ponownie Mechrite Red, Blood Red i w końcu Macharius Solar Orange oraz Magenta Ink. Ten ostatni pokrył sam szczyt namiotu, wydobywając troszkę zagubione wcześniej kontury belki, widoczne spod płótna.
Potem zająłem się brudzeniem stron namiotu. W rzeczywistości płótno namiotu przy ziemi brudzi się od kurzu, ziemi i deszczu, chciałem osiągnąć właśnie efekt, który odpowiadałby czemuś takiemu. Zrobiłem to posługując się washami - ponownie nieoceniony okazał się Devlan Mud. Nanosiłem go punktowo, miejscami rozcierając, miejscami pozwalając zaschnąć w bardziej wyraźnych plamach. Powtarzałem to kilkukrotnie, starając się osiągnąć efekt przybrudzeń w losowo dobranych miejscach. Użyłem też washy innych kolorów, jednak w mniejszym natężeniu.
Ostatnim etapem prac było ustawienie obozu na podstawce, zrobienie "ziemi" i obsadzenie jej kępkami traw, trawą elektrostatyczną i bluszczem. Na koniec zmniejszyłem jeszcze kontrasty na rozjaśnionej już farbą podstawce, używając do tego pigmentów produkcji MiGa. Obóz i armia gotowa, a ja mogę zająć się kolejnym projektem.

Last element of viking army - camp. Painting this model was much more time consuming then I anticipated, partly due to wrong colors chosen for this job at the beginning. I have had to repaint whole canvas cover as light grey of my first choice looked really bad. Tent itself is ready-made resin model produced by Baueda and bought as a part of viking army deal. It is beautifuly sculpted. There was some flash here and there, but it was very thin and  easy to remove with a blade of knife. Removing it took me no more then 10 seconds total. Sculpt is excellent. Interior of the tent is partly visible, there is stuff there like chest, barrel, some pottery... All canvas folds are visible and they are sculpted in very natural, realistic looking way. One can see even contours of the wooden frame under the cover. I was initially suprised how big this tent is but Carlo from Baueda told me, that dimensions are taken from uncovered wooden tent frames, discovered with a wreck od viking drakkar. So in reality such tents were big too. Model was first thoroughly washed with warm water and soap and then I undercoated it with light grey paint. Then I carefully painted edges of all stripes. Then was time for interior. I painted barrel, chest and pottery and then all wooden parts. Last element to paint, unfortunately largest by far, was tent cover. It is unclear nowadays, if the cover was sail itself or it was some other material. I like first option better so I decided to paint it in stripes. First basiic colors - Mechrite Red by Games Workshop for darker ones and Sand Yellow by Vallejo for lighter ones. Painting I tried to achieve lines as straight as possible but let me tell this - I sucked at this:) I even tried to use modellers masking type but result was not really better as surface of the canvas is full of folds and bumps. Well, I decided to not frustrate myself and settled for hand painted not-so-straight stripes. I'm sure viking sails were not perfectly dyed either;) Next part of painting was making all the shadows - they were achieved with washes - Devlan Mud, Badab Black and Gryphonne Sepia, with first being used most heavily. After they dried it was time for highlights. I didn't use drybrush at all, everything was painted in more and more lighter layers. I painted with water solution of Sand Yellow and another Vallejo paint first - Radome Tan - and after awhile with a drop or two of white paint too. I tried to paint with very gentle, vertical long brush strokes. As I painted progressively lighter layers I noticed that all this blending made very natural lookin  edges for stripes. They were no longer very sharply defined and looked much better (and straighter too). The same highlights were then repeated on red stripes, this time with Mecharite Red again and Blood Red, Macharius Solar Orange and Magenta Ink. This last color was used to accentuate contours of the wooden frame visible under the canvas on the top of the tent, a little lost previously due to washing. Next I tried to simulate dirt on the tent cover. In reality tent canvas tend to dirt itself due to dust, earth and rain. I tried to simulate this with washes. Again, Devlan Mud was invaluable. This time I dotted it on the surface of the model, sometimes blending it and sometimes letting it dry in blobs. Some of the spots were repeated or painted with thicker wash, to simulate different "grades" of the dirt. I used other washes too, but only to break uniformity of color.
Last part of this project was base itself - made from mdf, cut to the right size (slightly smaller then maximum size approved by rules). Then it was based with fine sand and white glue, then coarser sand again. Painted in the same way as bases of vikings element, with added static grass and grass tufts for variety. There are some leaves of ivy here and there too. Finally i blended harsh paint highlights with variety of ground pigments made by MIG. And here it is and I can move on to the next project:)



sobota, 12 lutego 2011

Turniej DBA w Warszawie | DBA tourney in Warsaw

Dziś odbył się drugi w tym sezonie ligi DBA turniej w Warszawie, tym razem w klubie Agresor, mieszczącym się na terenie Politechniki Warszawskiej. Organizatorem był Greebo, który skorzystał z gościnności Raleena. W walkach brało udział 10 graczy. Na turniej wybrałem się ze swoimi nowymi wikingami, chciałem żeby przeszli chrzest bojowy. Moim pierwszym przeciwnikiem był Wesołek (z góry przepraszam, jeśli poprzekręcam nicki) grający armią Later Polish. Dla wikingów przeciwnik z gatunku tych raczej koszmarnych - rycerze, kawaleria, lekka jazda, etc, etc, etc. W dodatku przez pierwszą połowę gry zdecydowana większość rzutów przeciwnika to 5 i 6. Na szczęście dla moich norsmenów tendencja ta odwróciła się w drugiej połowie i bitwę wygrałem - choć raczej dzięki szczęściu, a nie umiejętnościom. Co ciekawe, mimo agresji 4 a przeciwnika tylko 1, w tym przypadku to nie ja byłem stroną atakującą (ach ci Polacy, najeżdżający spokojnych Skandynawów;).
Moim kolejnym przeciwnikiem był Pablo, doświadczony gracz prowadzący armię Early Macedonian. Wydawała mi się łatwiejsza do pokonania (tylko 2 x 3Kn z rzeczy naprawdę niebezpiecznych) ale jak pokazał rozwój wydarzeń - były to pozory. Tak zafiksowałem się na tych oddziałach 3Kn, próbujących ruchem flankowym wyjść mi na tyły, że całkowicie niemal odpuściłem sobie działania na drugim skrzydle, natomiast w centrum lekka piechota wroga narobiła mi niezłego zamieszania, a ostatecznie, chcąc ochronić obóz, zaatakowałem swoim elementem dowódczym rycerzy przeciwnika... Z kiepskim skutkiem. Przegrana.
Następny przeciwnik to Cisza i jego sławni już Trakowie. Dużo ciężkiego terenu, Trakowie ukryci w lasach i w terenie niesprzyjającym walce (oczywiście, niesprzyjającym mojej stronie). Po zaciętej bitwie, toczonej w zasadzie na całej długości frontu, po wielokrotnym przesuwaniu się oddziałów to w jedną, to w drugą stronę... straciłem trzy elementy w ciągu jednej tury... Wynik - przegrana, choć w sumie mam wrażenie, że akurat ta bitwa była dość wyrównana.
Ostatnim przeciwnikiem był Greebo, grający Palmyrą. Armia, w której wszystkiego było po trochu. Wymagający przeciwnik, również dążący do zniszczenia mi obozu ruchem flankowym. Przegrałem dzięki szczęściu przeciwnika - w ostatniej turze bitwy straciłem 4 elementy i obóz, broniący się wcześniej przez 3 czy 4 tury. To niemal niewiarygodne ale w tej ostatniej turze nie rzuciłem więcej niż 2...
Wnioski - armia wikingów jest powolna jak muł. Praktycznie brak czegokolwiek, co można byłoby wykorzystać do skontrowania szybkich jednostek wroga. Jeśli odda mu się inicjatywę, to koniec. Prawdą jest to, co piszą inni na temat grania tą armią w DBA - albo się nią wysoko wygrywa, albo wysoko przegrywa.
Sam turniej był zorganizowany jak to u tego organizatora - perfekcyjnie. Mnóstwo zapasowych terenów, miarek, tabelek z wynikami walk, itd. Wszystko na miejscu, wszystko gotowe, wszystko zapięte na ostatni guzik. Kolejny raz wielkie brawa dla Greeba i podziękowania za trud włożony w przygotowania. Relacje z turnieju można też było śledzić na żywo - notki na blipie publikował tsar, który został też zwycięzcą tego turnieju. Gratulacje.
Obrazki przedstawiają ujęcia z kolejnych czterech bitew, starałem się, by to z lewej było z początku starcia, to z prawej strony przedstawiało stół po zakończeniu walk.


Second Warsaw DBA tournament of Polish league took place today. I went there with my III/40b Viking army, expecting solid beating. My first opponent was playing with Later Polish army, rather hard one for norsemen. I was really suprised when I managed to win this one. Second game was against Early Macedonians. Good game, with fights mostly on right wing, lost by me. Third game was against Thracians, lots of "bad going" terrain, cowardly highlanders were hiding in woods... Many hard fights in the middle, battle lines were going forward and back again but ultimately Thracians repeled invaders from the North. Another loss. Fourth and last game was against Palmyra army. Very entertraining, cool game which I lost by a very large margin. In the last turn I managed to lose 4 elements and a camp - defending itself for 3 or 4 earlier turns... Bad luck, I swear, bad luck;)

Conclusions: vikings are slow as hell. Nothing to beat fast units so if viking player will give initiative to the opponent, game is going downhill for him. Well, I learned a lot at least as I don't play DBA much and many rules are still not very clear for me (and I tend to forgot many too).
Great tourney, perfectly organised, with very nice players. I'm eagerly awaiting next one. 






czwartek, 10 lutego 2011

Armia wikingów | Viking army

Wikingowie w pełnej krasie i gotowi do bitwy. Malowanie przeciągnęło się kilka tygodni poza zaplanowany przeze mnie termin ale ostatecznie wyszli chyba nie najgorzej. Pod koniec prac nad tą armią byłem już nią nieco zmęczony, mam nadzieję że nie odbiło się to jednak na jej końcowym wizerunku. O malowaniu poszczególnych elementów pisałem przy okazji notek poświęconych konkretnym oddziałom, odsyłam więc chętnych do poznania wpisów z tagiem Wikingowie. Armii nadal brakuje obozu, nad którym teraz pracuje. Na zdjęciach widać armię III/40b z lat 850-1280AD, malując chciałem jednak, by kolorystycznie i wzorami na tarczach utrzymywać się możliwie blisko dolnej granicy tego okresu - figurki zresztą nie nadają się za bardzo do przedstawienia wojowników z późniejszych dziesięcioleci. Komentarze, oceny i wszelkie formy krytyki i porad mile widziane;)


Vikings in all theirs glory, ready to battle. Painting this particular army took me few weeks longer then I anticipated but they are cool I think. I was little tired with vikings while painting few last elements but quality of painting doesn't suffer I think. Details of painting are written down in notes regarding elements, please choose "viking" tag if You are interested in this kind of informations. Camp for my vikings is still not ready, I'm working on it right now. This is III/40b 850-1280AD viking army but I tried to achieve earlier period look, as I think Baueda miniatures are not really suitable for X and later centuries.  All forms of criticism and comments are being welcomed:)







środa, 9 lutego 2011

Na szybko | Fast one

Prace nad obozem przeciągają się... Brat pytał mnie dziś, czy czasem coś nie przeszkadza mi malować. No cóż... weekend był pełen obowiązków rodzinnych, choć udało mi się wyrwać jakąś godzinę na malowanie. W tym czasie położyłem kolory podstawowe na namiot. A wieczorem, w niedzielę, uświadomiłem sobie dwie rzeczy - że nie potrafię malować równych pasków, i że szary kolor, jako kolor główny jasnych pasów pokrycia namiotu (w zamierzeniach rozjaśniany do brudnego białego) jest do bani. Krótko mówiąc, po pomalowaniu wnętrza i elementów drewnianych, czekała mnie ponowna zabawa z płótnem namiotu. Tym razem wydaje mi się, że kolorystycznie będzie ok, a obecny poziom zaawansowania prac widać na zdjęciu. Wełniany materiał pokrycia namiotu (w rzeczywistości żagiel drakkara) dostał nowe kolory podstawowe, zacząłem rozjaśniać jaśniejsze pasy - ciemniejsze są zaledwie zaznaczone. Ponieważ robienie obozu przeciąga się, armię wikingów pokażę chyba najpierw bez niego...
Zdjęcie to rodzaj testu aparatu fotograficznego w nowej komórce... Co prawda, jestem zwolennikiem tezy, że telefon jest do gadania, a od robienia zdjęć jest aparat fotograficzny ale jak już jest...

I'm long overdue with viking camp painting. My brother asked me today, if there is something disturbing my painting. Well, almost whole weekend was devoted to my family, I managed to get about one hour of painting. Basic colors for tent was painted then. In the Sunday's evening I came to two conclusions - first, I can't paint straight long stripes, second - grey color used as a base for brighter stripes is wrong choice. In short - after painting things inside of the tent and wooden parts of the frame, I have had to repaint all canvas material. This time I think I got just right colors, current stage of painting is visible on the attached photo. Canvas got basic colors and I just started to highlight brighter stripes. Darker ones have just basic paint job. I will probably show pictures of viking army without tent soon, as I'm unable to paint it fast enough...
Picture is kind of test of new phone camera... I really belive that phone is for talking and camera is for taking photos but... as I have it anyway...

wtorek, 8 lutego 2011

28 numer "Kolekcji wozów bojowych" | "Kolekcja wozów bojowych" issue no 28

W kolejnym numerze pisma "Kolekcja wozów bojowych" przedstawione zostanie niemieckie samobieżne, gąsienicowe działo przeciwlotnicze Flakpanzer IV Wirbelwind. W piśmie omówiona zostanie historia pierwszych dział przeciwlotniczych na podwoziach czołgowych w armii III Rzeszy, opisane będzie konstrukcja Wirbelwinda i przedstawione zostanie jego użycie bojowe. Do pisma dołączony będzie gotowy model tego pojazdu w skali 1:72.

In 28th issue of "Kolekcja wozów bojowych" will be described German tracked antiaircraft gun Flakpanzer IV Wirbelwind. Article inside will cover development of early vehicles of such kind in the army of Third Reich, there will be a detailed description of construction of Wirbelwind and - finally - there will be notes about combat usage. Ready made die-cast model of Flakpanzer IV will be bundled with the magazine.

niedziela, 6 lutego 2011

Wybrane z tygodnia 16 | Chosen from the week 16

Ha, udało się, jeszcze niedziela i "Wybrane z tygodnia". W zasadzie z dwóch tygodni. Dziś nic darmowego, poza fajnymi widoczkami i krótkim poradnikiem. Na początek linki do dwóch zdjęć (pierwsze, drugie). Przedstawiają pomalowaną płaską figurkę, rydwan królestwa Urartu. Tzw. flaty nigdy specjalnie nie przyjęły się w Polsce (tak jakby przyjęły się też normalne figurki), niemniej jednak pamiętam ze swojego dzieciństwa, że w stercie plastikowych żołnierzyków miałem też kilkanaście figurek tego rodzaju - jakichś wojów Bolesława Chrobrego, parę figurek z epoki napoleońskiej, kilku rycerzy. Na Zachodzie flaty są również niezbyt popularne, szczyt świetności miniatur tego rodzaju przypadał, zdaje się, na przełomie XIX i XX w., niemniej jednak istnieje całkiem spore grono kolekcjonerów tego rodzaju miniaturek, a ich malowanie jest prawdziwą sztuką - wymaga doskonałego opanowania światłocienia. Autorem malowania tego rydwanu jest CorporalTrim z forum TMP. Zdjęcie ilustrujące dzisiejszą notkę przedstawia właśnie jego dzieło.

Drugi link prowadzi do strony, na której widoczne są dioramy powstałe przy wykorzystaniu figurek i sprzętu w skali 1:6. To - porównując do skal wargamingowych - prawdziwe giganty. Warto zwrócić uwagę, jak starannie wygląda otoczenie dioram, a także zapoznać się z galerią przedstawiającą kulisy robienia tych niezwykle dokładnie wykonanych scenek.
Trzeci link to krótki kurs robienia podstawek - dobrze wyglądających minidioramek - dla figurek w skali 6 mm. W oryginale dotyczy on miniatur napoleońskich ale bez większych zmian nadaje się do zastosowania w innych epokach.

Ha, I've managed to publish another "Chosen from the week" on Sunday:). Chosen from two weeks actually but let's not be too picky with words. Nothing "for free" today except really nice photos and short basing tutorial. First, links to two pictures (first, second), leading to very nice flat miniature of Urartian chariot, painted by CorporalTrim from TMP boards. Flats  aren't very popular nowadays, height of their popularity was turn of the XIX/XX century I think but I remember having few of plastic ones in my childhood. Some dark ages warriors, some napoleonics, some knights. Despite them being no so popular, there is still a lot of collectors and painters of them, as really good painting flat miniature demands true artist - one has had great style to subtly use all shadows and highlights. Photo next to this note show CorporalTrim painted chariot. It is excellent I think. Masterpiece.
Second link leads to a webpage with flash gallery showing few dioramas built in large 1:6 scale. Miniatures in this scale are - in comparision to usual wargaming scales - true giants. Just look how wonderfully detailed these sets are, how realistic are different vehicles and backgrounds. And then look at the gallery showing making these scenes from backstage.
Third link shows short 6 mm basing tutorial - bases made by Mike are really true minidioramas. Miniatures used in tutorial are napoleonics but basing method can be used in any period. Great info here. 

sobota, 5 lutego 2011

Junkers Ju-87 Zvezdy | Zvezda's Junkers Ju-87

Kolejnym modelem, jaki Zvezda wyprodukowała dla potrzeb wspieranej przez siebie gry "Art of Tactic" jest niemiecki bombowiec nurkujący Junkers Ju-87. Maszyna znana, opisana w dziesiątkach książek. Rosyjski producent zrobił ją w wariancie B-2, wobec czego można ją będzie wykorzystać we wczesnym i środkowym okresie wojny w rozgrywkach "Flames of War" i to zarówno na europejskim teatrze działań wojennych, jak i w Afryce Północnej (używana tam wersja B-2Trop różniła się drobnymi detalami). Wewnątrz pudełka, utrzymanego w identycznej stylistyce jak w przypadku wcześniej omawianych modeli, znajduje się plastikowa wypraska z częściami samolotu, wypraska z elementami podstawki, malutka wypraska z "przezroczystymi" elementami osłony kabiny, kalkomanie oraz karta do gry "Art of Tactic". W przeciwieństwie do Iła-2 i T-26, plastik Junkersa ma kolor szary, jest jednak równie błyszczący co w tamtych modelach - i równie twardy oraz dobrze poddający się obróbce. Model samolotu liczy łącznie 7 części - jest to kadłub, skrzydła, usterzenie poziome, dwa razy golenie podwozie w charakterystycznych osłonach, śmigło oraz zawieszana pod kadłubem bomba. Podobnie jak przy Ile-2 detale są mocno uproszczone, zwłaszcza w przypadku podwozia i osłony kabiny, która też - znowu podobnie jak w szturmowiku - nie należy również do specjalnie dobrze zrobionych. Niemniej jednak, za niewielką cenę otrzymujemy model - moim zdaniem - lepszy od produkowanego przez Battlefront. Dodatkowo doskonale wybrano wersję samolotu, dzięki czemu będzie on przydatny dla wielu graczy. Polecam wszystkim, którzy grają Niemcami, Włochami, Rumunią, Bułgarią czy Węgrami.


Next Zvezda's model being produced for "Art of Tactic" game is German dive bomber Junkers Ju-87 in B-2 variant. Famous aircraft, described in detail in dozens in-depth publications. As the model is based on widely used version, it has great value for "Flames of War" players. One can use it both in early and middle stages of the war, in European, Meditterean and African theatres of war (African version B-2Trop has had minor changes). Box with model has similar appereance as previously described T-26 and Il-2. There is a plastic sprue with parts inside, another with parts for the base, small "clear" cockpit, decals and another card for "Art of War" game. Contrary to sturmovik and T-26 models, Stuka got a light grey plastic, but it has similar hardness and gloss as the one used in models of Russian vehicles. Model has seven parts - fuselage, wings, horizontal stabilizer, two landing gears, propeller and a bomb. Model of Stuka is really simple, details are almost non existing - it is just like a Il-2 model. Especially landing gear and clear plastic canopy are simplified but it is not a great deal for me - I want to use it as a wargame piece, not a display model:) As with sturmovik, for a great price we are getting model as good as (or maybe even better) as the one made by Battlefront. It will be great looking piece of "flying artillery" for every German, Italian, Romanian, Bulgarian or Hungarian player.

czwartek, 3 lutego 2011

Ostatni element wikingów | Last viking element

Chciałoby się rzec - nareszcie. Skończyłem w końcu ostatni element armii wikingów III/40b - jednostkę dowódczą 4Bd(Gen). Ogółem praca nad wikingami Bauedy zajęła mi - z grubsza - jakieś dwa miesiące dłużej niż początkowo zakładałem. Powodów było kilka, najważniejsze że w końcu najeźdźcy z Północy są gotowi. Do pomalowania został jeszcze obóz, powinienem zdążyć pomalować go do niedzieli... I moi wikingowie wyruszą na podbój, 12 II w Warszawie będzie miał miejsce kolejny turniej DBA, mam zamiar wziąć w nim udział właśnie z tą armią (wziąć udział i ponownie dostać po tyłku;)). Same figurki - poza chorążym, który z odrobinę inną włócznią pojawił się już na blogu - to miniaturki przeznaczone specjalnie na element generalski. Mamy i woja z rogiem, i jakiegoś wojownika, być może wybrańca jarla i jegoż samego. To zdecydowanie najfajniejsze miniaturki z całej armii, pełne charakteru, w fajnych pozach. Podczas malowania starałem się podkreślić ich specjalny status, zastosowałem żywsze, bardziej jaskrawe kolory, użyłem liczniejszych rozjaśnień, pobawiłem się trochę rozmaitymi mało widocznymi technikami. Ogólnie jestem z nich zadowolony, zwłaszcza z tarczy norsmena z rogiem. Sam sztandar wydrukowałem na drukarce, korzystając z jakiegoś wzorca znalezionego w sieci, a potem podmalowałem go trochę już przyklejony do drzewca. Nie byłem do niego specjalnie przekonany, zwłaszcza że po zmniejszeniu oryginału wzór na nim nie jest zbyt dobrze widoczny... Może w jednej z kolejnych armii pokuszę się o własnoręczne malowanie wzoru. W sumie jednak nie wygląda bardzo tragicznie a w tłoku z pewnością ujdzie. Sama podstawka, praktycznie już gotowa, miała niezbyt miłą przygodę, wylądowała na twardej podłodze upadając z wysokości półtora metra... Jarl zdecydował wówczas, że nie chce być dowódcą mojej armii i udał się na lewiznę ale odnalazłem go i za karę przymocowałem podwójną dawką mocnego kleju. Oczywiście, podstawkę musiałem robić niemal od nowa jeszcze raz. Zdjęcia całej armii opublikuję po zrobieniu obozu ale muszę powiedzieć, że wygląda fajnie na półce.


At last! I managed to finish last element of viking III/40b army - command element 4Bd(Gen). Painting this army made by Baueda took me at least 2 months longer then I anticipated. There were many reasons for this delay but let's just say that I'm glad it is finally ready. I still have to paint camp but it should be ready till Sunday I hope. And then my vikings will be ready to invade and plunder. There will be another DBA tournament in Warsaw on February 12th and I want to play with this army (well, to play and be beaten again :)) As for miniatures - except the banner bearer, which was shown here on the blog already as one of the spearmen - all of them are especially made for command group. There is one horn blowing warrior, some kind of champion and jarl itself. These are by far the best and nicest miniatures from the whole army pack, excellent sculpts, nice poses, they seem to be alive. I tried to use brighter, lighter colors  and many highlights to make them standing out. I'm really glad how the shields turned out, especially one carried by horn-blower. Banner was printed, I just rescaled some norsemen banner found on the Web. I don't really like how it turned out, inner pattern is barely visible but still I think it is better then all of my tries... Maybe in the future one of my next armies will got hand painted banner. To be honest that one here doesn't look that bad in reality;) Base itself has had some kind of accident, I dropped it on the hard floor from the height of 150 cms. Jarl decided then to leave my army and went missing but I found him and punished him hard for taking an unauthorised leave - he is glued with twice the previous amount of superglue now:) I have had to make almost whole base again of course.  I will publish whole army pictures when camp will be painted but let me tell you - it looks nice standing on the shelf next to me.