wtorek, 23 marca 2010

Dwa maluchy

Ponoć małe jest piękne... W swojej kolekcji pomalowanych figurek GW mam dwa sympatyczne maleństwa. Pierwszy z nich to chowaniec maga, wykorzystywany przeze mnie podczas gier WFB. Pomalowałem go dość kolorowo, w pastelowych barwach. Jeśli mnie pamięć nie myli, malowanie było błyskawiczne, trwało góra godzinę.

Druga figurka ma bogatszą historię. W 100 numerze "White Dwarfa", kiedy pismo zajmowało się jeszcze innymi rzeczami, niż nachalna promocja gier jedynie słusznej firmy, zamieszczono niezwykle sympatyczny scenariusz turniejowy do WFRP - "The Floating Gardens of Bahb-Elonn". Ten sam scenariusz kilka lat później przedrukowany został w "Magii i Mieczu" pod nazwą "Latające ogrody Bahb-Elonna". Prowadzony w zamierzeniach jako jednorazowa przygoda z predefiniowanymi postaciami, łączył w sobie pigmejów, latające piramidy, slannów, magię, konflikty pomiędzy bohaterami graczy i nadciągającą zagładę. Przygoda cieszyła się sporym zainteresowaniem, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i później w Polsce. Traf chciał - no dobra, to na pewno nie był przypadek - fakt faktem, GW produkowało przez pewien czas niewielką serię figurek pigmejów, idealnie nadających się do przedstawienia bohaterów graczy z tej przygody. Odwiedzając kiedyś fabrykę GW w Nottingham dostałem w swoje ręce całą serię. Pomalowałem tylko jedną figurkę, reszta czeka (od 15 lat) na swoją kolej.

1 komentarz:

  1. Heh, mam pigmejskiego szamana z tej linni. Tylko on zostal w magazynowej szufladce po Twojej wizycie... Nabralem za to Squatów :-)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.